Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 22

Hol był pusty, pana Romana też nie dostrzegł, ale to go nie zniechęciło, często, gdy nikt nic aktualnie nie potrzebował, to mężczyzna spędzał czas w swoim mieszkanku umiejscowionym na końcu korytarza w recepcji, rozejrzał się czy nikt nie nadchodzi, a gdy się upewnił,  że nie, ruszył w stronę drzwi prowadzących do interesującego go teraz mieszkania i zapukał. Chwile odczekał poprawiając naczynie z jedzeniem tak by mu nie wypadło, a potem widział już uśmiechniętą twarz staruszka w otwartych na rozcież drzwiach.

- Witaj chłopcze, w czym ci mogę pomóc? - zapytał, lecz widząc markotną minę przybysza spoważniał i gestem dłoni zaprosił gościa dalej zamykając za nim drzwi

- Przyniosłem panu posiłek, wystarczy odgrzać - powiedział przekazując pakunek zaskoczonemu mężczyźnie

- Bardzo ci dziękuję, ale to za drogi posiłek, obawiam się, że mnie na niego nie stać i wydaje mi się, że przychodzisz do mnie w innej sprawie, czy mam racje?

- Niech się pan nie przejmuje kosztami, to tylko jedzenie, a panu też się coś od życia należy, mi nie zależy na pieniądzach od pana, a na radzie

- W takim razie jeszcze raz dziękuję, zaniosę to do kuchni, a ty się rozbieraj i zaczekaj na mnie w salonie, zaraz do ciebie przyjdę i cię wysłucham i jeśli tylko będę w stanie, to ci doradzę, widzę, że coś cię trapi, mam nadzieję, że będziemy mogli coś na to zaradzić. Tylko na śmierć nie ma rady, na wszystko inne jest

- No właśnie obawiam się, że to może być taka sytuacja, niestety - odparł smutnym tonem 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro