Piosenki
Tęcza: Ulepimy dziś bałwana
SexyNina: No chodź zrobimy to
Ambar: Tak dawno nie widziałam cię
Delfina: Nie chowaj się
Jazmin: Uciekłaś gdzieś czy co
Jim: Idź sobie Anka
Yam: No to cześć 😿
SexyNina: Ulepimy dziś bałwana
Tęcza: Albo na rower wolisz iść
Pan x:: Hej dziewczyny
Tęcza: Elo
Użytkownik Pan x zmienił pseudonim SexyNina na Pani x
Ameba: No chyba nie
Użytkownik Ameba zmienił pseudonim Pani x na Nina
Użytkownik Nina zmienił pseudonim Ameba na Gasti
Gasti: Dzięki 😘😘
Nina: Luna gdzie ty jesteś zaraz nasza zmiana
Mnich: Luna jest w tej chwili zajęta
Tęcza: Zaraz przyjdę uciekam przed Matteo
Nina: Masz 5 minut
Nina: A ty Matteo lepiej idź szukać swojego plecaka
Mnich: Już biegnę jak go nie znajdę Gaston mnie zabije😱😱
Gasti: Lepiej go znajdź miałeś w nim mój aparat
Nina: Fotografujesz 😍😍😍
Gasti: Może chcesz zapisać się na zajęcie poza lekcyjne z fotografii
Pan x: Każdy może się na nie zapisać
Mnich: Tak
Gasti: Niestety
Nina: Dobra muszę kończyć
*Nina*
Odłożyłam telefon do torebki, bo właśnie przyszła Luna
- Panno Valiente 2 minuty spóźnienia. Muszę obniżyć pannie pensję
- Proszę tego nie robić Panno Simonetti. Mam do wykarmienia 2 psy, chomika i Króla Pawia - Luna udawała pogrążoną w rozpaczy
- Dobrze ale to ostatni raz panienko Valente
Po naszym ,,przedstawieniu" zaczęłyśmy się śmiać. Jednak musiałyśmy pomagać początkującym.
- Ugnij kolana
- Plecy proste
- Złap równowagę
Wydawałam instrukcję. Gdy skończyłyśmy na tor wjechali chłopcy.
Zaczęli się popisywać.
- Dziewczyny chodźcie z nami potańczyć.
- Nie możemy nasza praca kończy się za 10 minut - odpowiedziała Luna. Zaczęłam zbierać pachołki, tak samo jak Luna. Łagodnie mówiąc olałyśmy ich.
Nagle usłyszałam lekki huk. Spojrzałam w tamtą stronę i co zobaczyłam. Jak Gaston i Matteo specjalnie się wywrócili.
- Nina pomóż mi - Wołał Gaston - Kelnereczko - Tym razem to był Matteo
- Oj nie wiemy
- Przecież od tego jesteście
Luna droczyła się z Matteo i na odwrót.
Ja natomiast podałam rękę Gastonowi. On zamiast przy jej pomocy wstać pociągnął mnie w dół.
I tak wyszło, że teraz leże na nim, a Gaston patrzy się mi prosto w oczy. Nagle obok nas pojawiło się Lutteo, które musiało przerwać tą piękna chwilę.
- Hej gołąbeczki - powiedziała Luna ze śmiechem.
- Luna już minęło 10 minut...
- A my nadal nie zebrałyśmy pachołków. - skończyłam za Matteo
Szybko uporaliśmy się z tym zadaniem. Dzięki czemu chwilę później mogliśmy zatańczyć z chłopakami.
Po naszych wygłupach. Inaczej tego nie można nazwać.
Gaston odprowadził mnie pod same drzwi domu i pożegnał się buziakiem w policzek.
👾👾👾👾👾👾👾👾👾👾👾👾
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro