Nocowanie cz.1
Gaston
Stoimy z Matteo pod oknem Niny. W jej pokoju świeci się światło. Zaczynam rzucać kamykami w jej okno. Po chwili okno się otwiera i słyszę krzyk Luny
- Jak jeszcze raz rzucisz kamykiem w te okno to ja rzucę nim w Ciebie - wkurzyła się 😶
- Luna możemy wejść - krzyczy Matteo
- Wchodźcie - krzyczy Nina. Jaka ona piękna w blasku księżyca 😍😍 😍😍
Weszliśmy do jej okna po drzewie. Ja chciałem się popisać. Ale moje szczęście mi na to nie pozwoliło. Otóż potknąłem się o parapet i wywaliłem pod nogami Niny. Jaki wstyd i to przed swoją ukochaną. 😥😥
- O boże Gaston - spojrzała na mnie zmartwiona - Nic ci nie jest - pomogła mi wstać. Kocham ją jest miła, inteligentna i na dodatek piękna. Jednym słowem IDEALNA 😍😍
- ... Gaston słuchasz mnie - pomachała mi przed twarzą Nina
- Yyy... Co ? - spytałem nie wiedząc o co chodzi
- Jaki film oglądamy ?
- horror - znowu Nina będzie się do mnie przytulać, a przy tym rumienić słodko.
Zaczęła coś mówić pod nosem
- Czyli oglądamy horror - westchnęła - to ja idę zrobić popcorn
Nina
Specjalnie poszłam zrobić horror mają nadzieję, że zaczną beze mnie.
Ale oczywiście jestem Nina Simonetti
i zaczekali na mnie i popcorn.
- Dzięki, że na mnie zaczekaliście ☺ - powiedziałam sarkastycznie. Usiadłam obok Gastona, bo to było jedyne wolne miejsce.
Jak wyskakiwała jakaś straszna postać, albo była straszna scena, szybko wtulałam się w Gastona. On się wtedy uśmiechał pod nosem. Może też mnie kocha... Nie Nina nie rób sobie zbędnych nadzieji.
W pewnym momencie Filmu Gaston i Matteo zasnęli.
Chciałam wyłączyć telewizor i zgasić światło, ale Gaston trzymał mnie w pasie przez sen. Poprosiłam Lunę, żeby zrobiła te rzeczy za mnie.
Próbowałam wyswobodzić się z jego uścisku i położyć się na swoje łóżko. On miał inne plany i za nic nie chciał mnie póścić, więc przeniosłam nas na łóżko. Odwróciłam głowę do ściany,a on przutulił mnie od tyłu. To było miłe, ale przcież on śpi i nie robi tego świadomie. 😌😔😔😖😖😖
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro