Festyn
Ramiro
Idziemy z chłopakami na ten festyn co dziewczyny. Mam nadzieję, że przy Yam nie kręci się dużo typków. Na co są nikłe szanse tak jak u reszty. Dziewczyny z roller'a są naprawdę śliczne 😎😎😎😎
Już z oddali słychać głośną muzykę i kolorowe światła. Wzrokiem szukałem mojej piknej dziewoji. O znalazłem... ale chwila ... czy ona... pije alkohol. Ale ona nie ma osiemnastki tak jak nasza święta trójca. Nina, Luna i Jim też piją.
Podchodzimy bliżej i się nie myliłem piją alkohol, no oprócz Ninki ona pije Kubusia. Kubuś lepszy od alkoholu. 😍😍
- Hej Yamka pidżamka - powiedziałem jej na ucho.
- Hej psystajnialu. - powiedziała wstając od stołu i całując
- Wiesz co, tobie chyba wystarczy na dziś idziemy do domu.
- Ale Lamuś, cemu psecies fajana zabywa est - wybełkotała
- Chodź idziemy do domu - powiedział,iałem biorąc ją na ręce jak pannę młodą
Matteo
Nina ostatnio opowiadało co się dzieje z Luną, gdy się napoje chociaż kropelki alkoholu.Dostaje nagłego zastrzyku energii i nie da jej się złapać.
Zacząłem szukać jej wzrokiem, czekaj czy to nie Luna, ale gdzie ona biegnie?! Szybko popędziłem niczym gepard dorwać mój księżyc.
Ja to jestem szczęściarzem, mam nawet swój własny księżyc.
Jestem już za nią, ale ona zakręca, a ja wale głową prosto w lampę. Na co ona najwidoczniej trochę oprzytomniała, bo do mnie podeszła. Przytuliłem ją do siebie i nie puszczałem, dopóki się nie uspokoiła.
Gaston
Podchodzę do Niny i całuję ją w policzek na przywitanie.
- Co tam Ninita - zażartowałem
- Miałeś mnie tak nie nazywać, MEDUZO. - odpłaciła się
- Okej ja Cię nie będę nazywał Ninita, a ty mnie meduza. - powiedziałem z satysfakcją. - Ale już chodźmy, bo dziewczyny się ciągle na mnie gapią.
Przewiesiłem, ją sobie przez bark i wyszedłem.
- Gaston postaw mnie na ziemię. Proszę - błagała Nina
- Za trzy buziaki - negocjowałem
- Jeden buziak i randka - targowała się
- Jeden buziak i niespodzianka - zaoferowałem
- Okej - postawiłem ją na ziemię i odrazu wbiłem się w jej malinowe usta. Po chwili leżemy w piasku, ale to nas nie obchodzi. Ważne, że jesteśmy razem. Nagle Nina mnie ,epchnęła, tak, że oblała mnie przypływająca fala, a ona uciekła śmiejąc się. Ganialiśmy się tak z 15 minut, bo musieliśmy już wracać
👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄
Rozdział do kitu przepraszam. Bardzo Przepraszam
Do zoba króliczki 🐰🐰
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro