2
Pierwsze spotkanie
Soul
Dziś z twoim mistrzem przeprowadzacie się do Death city. Kiedy już rozpakowaliście swoje graty poszliście do nowej szkoły załatwić wszystkie papiery i tym podobne.
Podchodząc do jakże długich i wysokich schodów szczerze się zdziwiliście, że jest ich aż tyle, ale jak mus to mus. Po około 10min byliście na górze podejrzewałaś ,że niektóre osoby z poprzedniej klasy miały by zadyszkę, ale nie wy. Kiedy szliście przez korytarze wszyscy się na was patrzyli, ale co się dziwić nigdy was nie widzieli co prawda wiedzieliście gdzie iść, ale i tak warto było się upewnić czy na pewno w tamtą stronę. Zauważyłaś jakąś dziewczynę ,która bije chłopaka po głowie książką więc podeszłaś do nich i chcąc się spytać poklepałaś chłopaka po ramieniu ten jak poparzony odskoczył.
Ty- Sorry, że przestraszyłam chciałam się spytać jak dojść do gabinetu dyrektora?
Chłopak- Spoko więc musisz iść prosto, w prawo, w lewo i jeszcze raz w prawo- powiedział z zadziornym uśmiechem.
Dziewczyna- *jeb po głowie* nie oszukuj jej matołku musisz iść prosto w LEWO, w PRAWO i jeszcze raz w LEWO- podkreślała wyrazy które chłopak zamienił.
Ty- Emmm okej....dzięki- podziękowałaś i odeszłaś do swojego mistrza i poszliście tak jak dziewczyna mówiła trafiliście ,zostaliście przydzieleni do klasy i powiedziano wam o najważniejszych rzeczach.
Kid
Właśnie idę uliczką Death City do kawiarenki z [I.B] (Jakby ktoś nie wiedział I.B oznacza imię broni) jakoś dziś za bardzo się nie przyłożyłam do układania włosów czy równości ubrań jedyne co dziś u mnie było idealne to makijaż. Wchodząc do kawiarenki zaważyłam jakiegoś chłopaka, który miał na sobie garnitur idealnie skrojony i symetryczny u rękawów idealny, na barkach idealny, przy kostkach idealny oczy miał chyba najbardziej symetryczne jakie widziałam u kogokolwiek. Jedynym szczegółem nie do końca symetrycznym u niego były jego włosy. Spojrzał na mnie i się załamał nie do końca wiedziałam o co mu chodzi ,ale to było dziwne. Podszedł do mnie i zaczął układać moje włosy ,stałam jak słup soli kiedy chciał zacząć poprawiać moje ubrania dałam mu z liścia i odskoczyłam za [I.B]
Stein
Ach Death City jak ja tu dawno nie byłam, dla wyjaśnienia przyjechałam tu z dwóch powodów
1. Odwiedzić starego przyjaciela .
2. Szukam pracy jako nauczycielka bo z poprzedniej zostałam wyrzucona .
Nie moja wina ,że dzieciaki bały się wziąć skalpel do ręki no co za młodzież naprawdę.
Szłam konkretnie do szkoły Shubisen (nie jestem pewna czy dobrze napisałam) obecnie byłam na etapie schodów czy one muszą być takie długie?!
Kiedy doszłam na górę musiałam złapać niewielki oddech, kiedy już to zrobiłam spytałam jakiegoś facia w okularach i śrubą w głowie co było co najmniej dziwne gdzie mogę znaleźć Shnigamiego ?Powiedział mi jak dojść do jego gabinetu kiedy tam dotarłam przywitałam się z nim uściskiem.
Ja- Zmieniłeś się- stwierdziłam.
Shinigami- No wiesz dzieciaki się bały więc jest jak jest. Powiedz co cię tu sprowadza?- odpowiedział i zapytał.
Ja- Noooo szczerze mówiąc wylali mnie z pracy i przyjechałam odwiedzić starego przyjaciela- powiedziałam swoje obydwa powody.
Shini- O to dobrze się składa akurat szukam kogoś na stanowisko nauczyciela- powiedział- Od kiedy możesz zaczynać?- ponownie spytał.
Ja- Nawet od teraz- powiedziałaś.
Shini- To świetnie,w klasie przedstawi cię Stein- powiedział.
Ja- No dobra.
Zadzwonił z lustra do nie jakiego Steina, a po chwili przyszedł ten facet , którego widziałam na korytarzu.
Stein- *podając ręke* My się chyba już widzieliśmy Stein- powiedział i wyciągnął w do mnie dłoń.
Ja- Tak zgadza się [T.I]- uścisnęłaś jego ręke.
Black Star
Nie ma to jak nowa szkoła, nowi znajomi i jakiś narcyz który stoi na jednym z kolców sygnetu czaszki. Idąc do wejścia szkoły początek kolca na którym on stał oberwał się i chłopak zaczął spadać ,ale tak nie fortunnie , że spadł na ciebie i przez całe następne 2 tygodnie wszystko Cię bolało.
Crona
&Kilka dni przed zamknięciem Asury w "worku" z własnej skóry&
Dziś mój tata chciał mi kogoś przedstawić od kiedy o tym mi powiedział byłam bardzo nie cierpliwa .Co kilka minut pytałam kiedy tą osobę poznam, aż w końcu się doczekałam. Tata zabrał mnie do jakiegoś ogromniastego domu ,zapukał do drzwi a po chwili otworzyła jakaś kobieta.
Asura- Witaj Meduso- przywitał się.
Ja- D-dzień dobry p-pani- powiedziałam to bardzo nieśmiało jak na siebie.
Medusa- Witaj Asuro, Dzień dobry maleńka- powiedziała do mojego taty i do mnie- Wejdźcie zapraszam- mówiąc to przepuściła nas w drzwiach.
Poszliśmy do salonu przynajmniej tak mi się wydawało.
Medusa- Jak masz maleńka na imię?- spytała delikatnie.
Ja- [T.I] proszę pani- odpowiedziałam cicho.
Medusa- Oj żadna tam pani jeszcze taka stara nie jestem ,mów do mnie ciocia albo jak ci wygodnie, a poza tym może lepiej będziesz się czuła w towarzystwie mojej córki- powiedziała i zawołała jakąś dziewczynkę- To jest Crona- przedstawiła ją.
Ja- Miło mi cię poznać- powiedziałam trochę pewniej.
Crona- Mi też- powiedziała.
Ragnarok- Ale mnie to już nikt nie przedstawi tak?- zapytał jakiś dziwny stworek który wyszedł jej z pomiędzy łopatek.
Ja- Więc jak ty się nazywasz?- zapytałam go.
Ragnarok- Ragnarok- przedstawił się i dziwnie uśmiechnął.
Maka
Maka razem ze Soulem znowu zdobywają 99 dusz. No i teraz pora na duszę wiedźmy. Poszli razem pod twój dom próbują ją zabić, ale znowu im się nie udaje. I próbują tak kilka razy, ale cały czas się nie udaje i w końcu Soul zjadł złą duszę.
Lizzy
Ach ten moment kiedy jedziesz odwiedzić swojego szurniętego na punkcie symetrii brata. Coś pięknego no nie? Oczywiście, że nie jeśli mieszka się z jakieś 12h lotu samolotem na pustkowiu dosłownie, pustkowie leciałam chyba już z 10h, więc zostały mi tylko 2. Jest plus ,że kiedy dotrę do domu mojego brata i dostane pokój legnę się na to ogromne symetryczne łóżko.*Westchnięcie* wzięłam słuchawki i podłączyłam je do telefonu, puściłam sobie swoją ulubioną muzykę ,aktualnie leciało [T.U.P] (jakby ktoś nie wiedział co oznacza ten skrót Twoja Ulubiona Piosenka) przez resztę lotu gapiłam się przez okno i rozmyślałam o tym jak bardzo Death City się zmieniło przez ten czas. Kiedy samolot wylądował wyszłam i po załatwieniu wszystkich spraw i zabraniu bagażu wyjęłam dwa małe pudełeczka z kieszeni, które po chwili otworzyłam z jednego wyjęłam mały motorek który po kilku sekundach stał się prawdziwą maszyną godną córki śmierci z drugiego zaś kask który zrobił identycznie co motor.Zapakowałam do schowka bagaże i zaczełam jechałaś w stronę Death City po około 30 minutach drogi wreszcie dotarłam na miejsce, kiedy zwolniłam tępa by nic nie nabroić mijałam różne domy i kamienice, wreszcie dotarłam pod ten konkretny dom .Zaparkowałam motor i wyjęłam bagaż ,podeszłam do bramy i zadzwoniłam. Po jakimś czasie z domu wyleciała jakaś blondynka w krótkich włosach okej po ojcu Maki bym się tego spodziewała ,ale nie po tobie bratku nie po tobie podeszła do bramy i otworzyła mi.
Blondi- Kim jesteś?-zapytała.
Ja- O to samo mogę zapytać Ciebie, jest Kid?- odpowiedziałam z dość nie miłym głosem i sama zapytałam.
Blondi- Jest ,ty do niego?- ponownie spytała boże jakaś nie ogarnięta.
Ja- Tak mogę wejść?- chyba powoli tracę cierpliwość do niej. Teraz jedynie marzy mi się położyć i odpocząć.
Blondi- Taaaaaak- przepuściła mnie.
Więc przeszłam i zaczęłam iść w stronę drzwi wejściowych ,wchodząc przez próg zaczełam słyszeć głosy dobiegające z jadalni. Co prawda im bardziej się do niej zbliżałam tym bardziej rozmowa zaczęła przypominać kłótnie, kiedy tam wreszcie dotarłam zobaczyłam Kida, który przekrzykuje się z kolejną blondynką, tyle że ta ma dłuższe włosy od poprzedniej. Przez kilka chwil stałam tam i zastanawiałam się, czy może ktoś łaskawie mnie zauważy, ale coś nie koniecznie wyszło i odchrząknęłam by wreszcie zwrócili na mnie uwagę.
Blondi 2- A ty kim jesteś?- zapytała dość oschle.
Ja- Pffff o to samo mogłabym zapytać Ciebie- odpowiedziałam również oschle.
Kid- Ej spokojnie bo sobie oczy zaraz wydrapiecie- przerwał nam brat.
Blondi 2 - *szeptem* raczej ja to zrobię jej niż ona mi- powiedziała tak by nikt jej nie usłyszał ,ale coś jej nie wyszło
Kid- Dobra a teraz przedstawcie się sobie- powiedział.
Lizzy- Lizzy broń Kida- powiedziała z wyższości.
Ja- [T.I] siostra Kida.
Patty
Życie czarownic jest trudne jak ktoś na ciebie nie poluje co nigdy się nie zdarza to cię o coś winią. No masakra któregoś razu kiedy przyrządzałam dość ciekawy eliksir ni stąd ni zowąd jakiś chłopak wleciał na desce do mojego domku przy okazji wybijając okno powiedział, że jeśli nie będę stawiać oporu to nic mi się nie stanie. Nie chcąc psuć swojego domu nie stawiałam mu się.Zabrał mnie do Shinigamiego, gdzie ten ze mną zaczął rozmawiać o Medusie i o tym czy wiem gdzie się obecnie znajduje. Powiedziałam co wiedziałam i zapytałam się czy mogę już wrócić do siebie? Na co odpowiedział, że nie i od dziś do momentu w którym znajdą i złapią Meduse mam zamieszkać z chłopakiem i jego broniami ,jak się później okazało miałam mieszkać z jedną z sióstr którą była Patty.
Tsubaki
Mój dobry znajomy Black Star zaprosił mnie na wspólną misje. Korzystając z okazji miał poznać twoją nową broń .Była nią [Damskie imię broni] sama nie znałam jego broni więc tak to się stało.
~~~~~~~~~
Wiem wiem spieprzyłam końcówkę Gome za wszystkie błędy i tym podobne gafy do usłyszenia ♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro