ZIMA DZIEŃ 3
Moja rodzina nie lubi zimy,
Ja wręcz przeciwnie.
Kocham Zimę, jest w niej coś czego nie posiada żadna inna pora roku.
Zawsze twierdziłam, że to najsilniejsza z czwórki rodzeństwa.
To ona sprawia, że potężne buki uginają się pod warstwą białego puchu, to ona zmusza drzewa by porzuciły swoje stare liściaste ubrania.
Pozwala kolorom tonąć w bieli, tak jakby czarno-białe filmy miały stać się rzeczywistością.
Lubię patrzeć za okno na dzieci rzucające się śnieżkami, jednocześnie pijąca ciepłą Herbatę, leżąc pod kocem i oglądając ulubiony serial.
Zima to taka pani, która przynosi z sobą biały puch i pozwala odpocząć zmęczonym roślinom.
Opiekuje się śpiącymi zwierzętami by następnie zasiać przebiśniegi i krokusy.
By pozwolić wiośnie budzić nowe życie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro