Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Znowu pada

D- Ej, Chuuya~
Ch- *wygląda zza raportów*
Ch- Tak?
D- Potańczmy sobie w deszczu~
Ch- Że co!?
D- No zobacz, jak ślicznie pada!
D- *trzyma nos przy szybie*
D- Woooodaaaa~
Ch- *wzdycha*
Ch- Daj mi pracować w spokoju.
D- *mina smutnego psa*
D- Chu Chu mnie nie kocha...
Ch- Żebyś wiedział!
Ch- *pracuje dalej*
D- ...
Ch- Dobra, idź po parasol.
D- Wiedziałem, że mi ulegniesz~
Ch- Ha!? Wcale nie, po prostu muszę coś załatwić na mieście, żadnych tańców.
D- Zobaczymy...

(Na ulicy)

D- *przytula się do Chuuyi*
Ch- Miałeś wziąć sobie parasol, a nie korzystać z mojego.
D- Przypadkiem był połamany~
Ch- "Przypadkiem", dobre sobie! Celowo go popsułeś, by całą drogę sapać mi na plecy.
D- Możliwe~
Ch- Ale jeśli tylko spróbujesz zrobić coś dziwnego...
D- *wsadza mu język do ucha*
Ch- *odskakuje*
Ch- Dazai!
D- *niewinny uśmiech*
Ch- Teraz idź sam i moknij.
D- No weź, ślimolku~
Ch- Nie nabierzesz mnie na te swoje ckliwe słówka, radź sobie Panie "Były-Szefie-Mafii".
D- Chyba czas na plan b...
D- *obejmuje go w pasie*
Ch- *zaskoczony wpada w ramiona*
D- Oboje wiemy, że lubisz tańczyć, nawet przy sprzątaniu biura, więc już się nie opieraj, tylko rusz ten zgrabny tyłek specjalnie dla mnie~
Ch- *uśmiecha się i łapie go za kołnierz*
Ch- Tym razem kroki partnerki są twoje, Dazai. Inaczej będziesz musiał znaleźć sobie innego partnera~
D- *też się uśmiecha*
D- Mam tylko jednego partnera.
Ch- *zaczyna tańczyć walca*
D- *śmieje się*
D- Walc? To dla starych pań.
D- *zaczyna sambę*
Ch- Lubisz takie akcje, co?
D- Bo w deszczu nie widać, jak bardzo się pocisz od tak "wielkiego" wysiłku~
Ch- Jesteś jedynym, który już sapie ze zmęczenia~
Fyo- *idzie ulicą i ich widzi*
Fyo- ...
D- Cześć Fyośka!
Fyo- *zasłania się czapką, po czym udaje, że nie słyszy i przyśpiesza*
Ch- *przyciąga Dazaia bliżej*
Ch- Skup się na mnie, gnido.
D- Zazdrosny o Fyodora~ ?
Ch- Po prostu w tańcu partner ma pełną kontrolę nad partnerką, a nie lubię, gdy nagle się rozpraszasz i stajesz mi na stopie.
D- Uważaj, krawężni...
Ch- *poślizgnął się w kałuży*
Ch- Ah!
D- *też się przewraca*
Ch- *upada twarzą w dół brzucha Dazaia*
Ch- ...
D- Niezręczną sytuacja, ktoś na mnie leci~
Ch- Tylko deszcz i głupie nastolatki, gnido.
D- Ale nadal tak leżysz~
Ch- Bo mnie przytrzymujesz, zabieraj łapy.
D- *puszcza*
Ch- *szybko wstaje*
Ch- To wracamy?
D- A co z twoimi sprawami?
Ch- Mogą poczekać, teraz lepiej chodźmy zmienić ubrania, te są mokre.
D- Ładnie Ci w mokrych, prześwitują...
Ch- *czerwieni się*
Ch- Wracamy do domu!
D- *śmieje się*
Ch- *rzuca w niego kapeluszem*
Ch- Siedź cicho, idziemy!
D- *nakłada fedorę na głowę i obejmuje Chibi ramieniem*
D- Jasne, partnerze~

_happy end_

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro