Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Fashion

Od autorki- podzieliłam rozdział na 3 części, bo każda ma inną nazwę, odnoszącą się do fabuły- Chuu to model, Dazai fotograf, a reszta potem. Uwaga: zawiera przemoc i ogólnie nie dla dzieci.

(..)

How to be famous in fashion world?
By: ◇DazaiOsamu◇

1/3 - choose your tool...

Tak naprawdę Chuuya zawsze chciał zostać modelem. Często narzekał, gdy projektanci brali go za dziewczynę lub co gorsza kazali mu ją udawać, ale pomimo tych drobnych niedogodności ta praca była dla rudzielca spełnieniem marzeń. Jednocześnie dorabiał na tworzeniu wytwornych stroji, co również bardzo przypadło chłopakowi do gustu.

Od dziecka kolekcjonował kapelusze, przeglądał różne magazyny modowe, a nawet podbierał Kouyou najpiękniejsze pary szpilek, tylko po to, by chodzić w nich po pokoju cały wieczór.

Dlatego, gdy dowiedział się, że będzie współpracować z bardzo cenionym i znanym japońskim fotografem, nie czuł strachu, ale ekscytację przed nadchodzącym pierwszym spotkaniem.

Nakahara jeszcze raz poprawił idealnie spięte włosy, posyłając nieśmiały uśmiech do swojego lustrzanego odbicia. Wreszcie drżącymi palcami wybrał podany wcześniej numer. Po trzech sygnałach usłyszał melodyczny głos, przypominający wesołą, często słyszaną w radiu piosenkę.

D- Halo?
Ch- Dzień dobry, z tej strony...
D- Czemu tak oficjalnie, Chuu?
Ch- Mieliśmy ustalić miejsce na dzisiejszą rozmowę.
D- Co powiesz na moje mieszkanie?
Ch- Przecież nawet się nie znamy...
D- To u mnie w studio za dziesięć minut.
Ch- Co!?
D- Już możesz zacząć biec~

Cudem dotarł do pomieszczenia o podanej godzinie, stając zdyszany w drzwiach i bezsilnie opierając się o framugę. Spojrzał na swojego przyszłego współpracownika, siedzącego naprzeciw niego z wrednym uśmiechem. Na pierwszy rzut oka nie wydał się Chuuyi zbyt przystojny, ale nawet on musiał przyznać, że było coś niezwykłego w tych ciemnych ślepiach.

D- Ne, kto Ci kupił tak paskudną fedorę?
Ch- Coś czuję, że się nie dogadamy...
D- Czuły punkt? Może drobna sesja na poprawę nastroju?
Ch- Sesja?

W niebieskich oczach pojawił się błysk ekscytacji, który brunet oglądał z zaciekawieniem. Osamu wreszcie wstał, powoli podchodząc do wciąż opierającego się o drzwi kapelusznika i zbliżając ostrożnie dłoń.

Ch- Co ty...

Ale fotograf po prostu nacisnął włącznik światła tuż obok głowy rudzielca. Gdy to zrobił pomieszczenie nabrało zupełnie innego charakteru. Teraz było pełne blasku nowoczesnych lamp, plastikowych manekinów obwieszonych lśniącymi kreacjami i ambicji dwóch młodych ludzi kochających świat mody.

Dazai sięgnął po aparat, szybko dobierając odpowiednie parametry, gdy w tym samym czasie Nakahara stanął przed tłem, zaintrygiwany jego idealnym odcieniem bieli. Wreszcie Osamu z zadowoleniem odwrócił się, kierując obiektyw na twarz rudzielca i wykonując pierwsze zdjęcia.

Ch- To co mam robić?
D- Wyobraź sobie mnie nago.
Ch- Ha!?
D- Dokładnie taką minę chciałem uwiecznić~

O dziwo oboje się roześmiali, rozładowując napięcie między nimi. Choć Nakaharę niezwykle irytował tajemniczy artysta, to i tak chciał z nim współpracować, by razem podbijać światowe wybiegi.

Po skończonej sesji podekscytowani przejrzeli na komputerze jej wstępny efekt, który okazał się zaskakująco dobry. Kilka zdjęć później Osamu niespodziewanie wyszedł, a gdy wrócił miał w dłoni butelkę naprawdę znanego wina. Nalał po kieliszku i zarządził toast za, jak sam powiedział:

D- Za przyszłą współpracę, rudy partnerze~
Ch- Oby było warto.
D- Też mam taką nadzieję.

Tutaj moglibyśmy z uśmiechem przerwać naszą historię, jeśli chcielibyśmy typowy happy end, ale nie każda opowieść może się szczęśliwie zakończyć, a kłopoty dla Chuuyi dopiero nadchodziły...

2/3 - take a photo...

Minęło kilka miesięcy, a on i Dazai zyskali rozgłos w świecie mody, co za tym idzie również spore fundusze na rozwój swojego innowacyjnego "Soukoku Studio".

Zaczęły się nimi interesować inne modelki, z dumą noszące projekty rudzielca. Zleceń na sesję też nie było mało, więc oboje mieli sporo pracy i rzadko kiedy spędzali czas sami ze sobą. Kapelusznik tłumaczył to kruchą relacją z ciemnookim, który jednak winę zwalał na lenistwo partnera.

Często się kłócili, więc przypadkowy przechodzień mógłby uznać ich za rodzeństwo lub stare, dobre małżeństwo, ale tak naprawdę lubili swoje towarzystwo, choć żaden z nich nie zamierzał się do tego przyznać.

Nadszedł kolejny, pełen pracy dzień, który niebieskooki przywitał z szerokim uśmiechem. Wystarczyło, by zaniósł partnerowi raport i potem całe godziny mógł projektować ubrania, a w przerwach pozować do zdjęć.

Wesoły zaparkował motor na parkingu, po czym pobiegł w stronę osobistego biura fotografa. Bez pukania szeroko otworzył drzwi, ale zamiast bruneta zastał ciszę. Rozejrzał się po pomieszczeniu i z rezygnacją podszedł do biurka, postanawiając zwyczajnie zostawić na nim dokumenty.

Zaskoczyło go, że dla odmiany było ono puste oprócz jednej, czarnej teczki pośrodku. Kapelusznik zaintrygowany wziął ją w dłoń. Musiał podjąć bardzo trudną decyzję - uszanować prywatność Osamu czy dyskretnie zajrzeć do środka.

Ch- Ciekawe co ta gnida tam ma...

W środku znajdowała się otwarta koperta i kilka kartek. Rudzielec najpierw sprawdził zapiski, na których się niezwykle zawiódł, bo zamiast wielkiej intrygi czy chociaż informacji o przeszłości fotografa znalazł notatkę dotyczącą oświetlania postaci przy portretach.

Nadszedł czas na kopertę, choć Nakahara nie spodziewał się po niej niczego niezwykłego. To był błąd.

Ch- Co do jasnej cholery!?

Drżącą ręką wyjął kolejne zdjęcie, a po zobaczeniu, co się na nim znajduje, upuścił resztę gwałtownie, rozsypując dookoła sobie.

Ch- C-co...

Na każdej fotografii widniały różne dziewczyny, które współpracowały z brunetem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że każda miała na sobie rudą perukę przypominającą włosy niebieskookiego i była poddawana torturom. Zdjęcie, które wciąż trzymał w dłoni pokazywało jedną z nich przywiązaną sznurem do krzesła.

D- Chuuya?

Za nim stał Dazai, dyszący cicho obok jego ucha. Kapelusznik podniósł głowę do góry, jednak nie zamierzał się odwrócić.

Ch- T-tak?
D- Chyba coś Ci upadło~

Nie zdążył odpowiedzieć, bo silne uderzenie pozbawiło go przytomności, a ciało chłopaka bezwładnie padło na podłogę.

3/3 - edit it and use a lot...

Pierwsze, co poczuł po przebudzeniu, to pulsujący ból głowy. Powoli otworzył oczy, dostrzegając nad sobą śmiertelnie poważnego bruneta z aparatem w dłoni.

Dopiero teraz rudzielec zorientował się, że są w studio, a on leży mocno związany. Na dodatek zamiast swoich ubrań miał tylko za dużą, czerwoną sukienkę, zsuwającą się z jego ramion, odsłaniając przy tym bladą skórę. Włosy były w totalnym nieładzie, niczym po sztormie czy całej nocy przewracania się z bezsenności.

D- Księżniczka się obudziła?

Zamierzał podnieść się do pozycji siedzącej, ale silna ręka, stanowczo zaciskająca jego szyję, mu to uniemożliwiła, wywołując jedynie grymas bólu.

Ch- Ty gnoju... co zrobiłeś tamtym dziewczynom?
D- Powiedzmy, że mnie zainspirowałeś, Chibi~
Ch- ŻE CO!?

Błysk światła uderzył go po oczach, gdy brunet wykonał kolejne zdjęcie, chcąc uwiecznić każdą ze zbolałych min Nakahary.

D- Gdy Cię zobaczyłem, to uznałem, że mam ochotę mącić Ci w głowie, uzależnić ode mnie, odebrać kontrolę, zwyczajnie bawić się Tobą bez żadnych skrupułów. I na koniec sprawić, byś był mój.
Ch- Ale po co je raniłeś!?
D- Ne, naiwny Chuu. Musiałem najpierw odkryć najdelikatniejsze ludzkie punkty, by potem użyć tej wiedzy na moim prawdziwym celu.

Dazai położył aparat obok siebie, a sam usiadł na brzuchu rudzielca, zaciskając obie dłonie nad jego biodrami

D- Na przykład tutaj.

Powoli, ale stanowczo, włożył palce między żebra, z każdą chwilą przyciskając coraz mocniej i podziwiając nerwowo przełykającego ślinę partnera.

D- Dlatego chcę jako jedyny doprowadzać Cię do takiego stanu.

Osamu puścił go nagle, po czym wstał, szybko biorąc do ręki kopertę leżącą w szafce. Kucnął nad podpierającym się na łokciach rudzielcem, który ze strachem spoglądał w kierunku trzymanej przez bruneta rzeczy.

D- Widziałeś je wszytkie, prawda?
Ch- Ty chory...
D- Która sytuacja się najbardziej spodobała?
Ch- Żadna, torturowałeś niewinne dziewczyny!
D- Czemu tyle o nich mówisz? A może któraś z nich wpadła Ci w oko? W sumie dzięki dobremu wychowaniu i rudym włosom masz spore powodzenie u kobiet, ale spotkania z nimi zawsze musiałeś przypadkiem przekładać~
Ch- Czekaj, zaplanowałeś to!?
D- Jakimś trafem natykałem się na twoje przyszłe partnerki kilka dni przed umówionym terminem i prowadziłem z nimi przyjemne rozmowy, po których musiały zmieniać plany.

Nagle Nakahara szarpnął swoim ciałem, próbując podpełznąć w kierunku wyjścia, co bardzo rozbawiło ciemnookiego.

D- Niby gdzie uciekniesz, Chuuya? Cały świat mam na kolanach, nie dasz rady się przede mną schować!

Po drodze zahaczył suknią o szczelinę między deskami, rwąc tkaninę w jednym miejscu, powodując, że jeszcze większa część nagiej, bladej skóry wystawała spod szaty.

D- Nie rozbieraj się, na to później przyjdzie czas. Choć muszę przyznać, że bardzo mnie kusi twoje desperackie zachowanie~

Niebieskooki wreszcie zrezygnował z oporu, siadając przed fotografem i prawie płacząc spojrzał na niego gniewnie, starając się ukryć emocje.

Ch- Czego konkretnie chcesz, Dazai?
D- Ne, Chu Chu od razu przechodzi do rzeczy~
Ch- Gadaj, ty cholero.
D- Nie lubię, gdy ktoś mi rozkazuje, więc lepiej tego nie rób.
Ch- Bo co, gnido!? Zmolestujesz kolejną, niewinną dziewczynę z rudą peruką!?
D- Chuuya, dla dobra swojego honoru i tyłka powinieneś przestać.
Ch- Spadaj do piekła z którego przyszedłeś!

Brunet spoliczkował go, z zainteresowaniem patrząc na krew wypływającą przez nos.

D- W takiej czerwieni też dobrze wyglądasz.

Nakahara nie odpowiedział, związanymi nadgarstkim próbując z niepowodzenien wytrzeć ciecz, przez co roztarł ją po całych policzkach i podbródku, który Dazai gwałtownie chwycił, przyciągając chłopaka w swoją stronę.

D- Wracając do Twojego pytania, to już Ci na nie odpowiedziałem.
Ch- Ale w jaki sposób zamierzasz...
D- Stopniowo. Na dodatek sprawię, że to polubisz i będziesz tego potrzebował~

Oboje patrzyli sobie w oczy, kryjące zupełnie odmienne uczucia. Błękit tęczówek przesłonił ból i gniew, a herbaciane ślepia wypełniało pożądanie zakryte groźnym błyskiem. Osamu drugą ręką zsunął część sukienki z ramienia rudzielca, wbijając paznokcie w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą była tkanina.

D- Masz naprawdę delikatną skórę. Ciekawe, jak dużo potrafi znieść.
Ch- Dazai... chcę umowy.
D- Umowa? W twoich ustach ta propozycja brzmi ciekawie, niby co jeszcze możesz mi dać, ślimolu?

Chuuya gwałtownie zbliżył się do ust bruneta, składając na nich namiętny pocałunek. Przerwał go po kilku sekundach, z satysfakcją podziwiając zaskoczenie fotografa, przy czym nieśmiale się uśmiechnął, coraz bardziej zadziwiając ciemnookiego.

Ch- Naprawdę sądzisz, że moje ciało to wszytko, co mam do zaoferowania?
D- Interesujące, mów dalej~

Rudzielec przez chwilę milczał, nie wiedząc, jak daleko może się posunąć w żądaniach, więc postanowił zacząć od podstawowych rzeczy.

Ch- Nie będę rozmawiał o interesach związany, na dodatek w sukience.

W oczach Osamu pojawił się błysk, a on sam powoli zaczął rozpinać zamek, ignorując rumieńce i protesty Nakahary.

Ch- C-co ty...

Dazai odrzucił sukienkę na bok, podziwiając wkurzonego rudzielca, mającego policzki w kolorze swoich włosów.

D- Dooobra, zaraz Ci coś dam, bo jeszcze się przeziębisz.
Ch- Więziłeś mnie w studio, wcześniej pozbawiłeś przytomności, a teraz nagle zacząłeś interesować się moim stanem zdrowia, gnido.
D- Przesadzasz~

Nakrył go po plecach kocem, wziętym z zaplecza, przy okazji rozcinając nożem więzy i kciukiem wycierając kroplę zaschniętej krwi na nosie.

D- Możesz stracić część włosów, jak będziesz kombinował, więc radzę Ci niczego nie próbować~
Ch- Starczy zabaw na dziś, musimy ustalić warunki...

Ale Osamu zacisnął dłonie dookoła drobnych bioder, przyciągając zdziwionego rudzielca do siebie i cicho szepcząc koło ucha, wywołując na jego karku dreszcz.

D- Naprawdę sądzisz, że to już koniec?
Ch- A-a nie?
D- Na dziś tak.

Odgarnął rude loki z czoła modela, patrząc z góry w szeroko otwarte, niebieskie oczy.

D- Będziesz jęczał o litość, ślimolu~
Ch- Wracając do umowy...

Nakahara cały czas próbował desperacko zmienić temat, wiedząc, co Dazai potrafi zrobić, by osiągnąć swój cel.

Ch- Nadal będę twoim partnerem w biznesie i nikomu nie powiem o tamtych zdjęciach, a w zamian nic mi nie zrobisz bez mojego pozwolenia.
D- Musisz dodać coś jeszcze, bym się zgodził.
Ch- To może... oddam Ci część udziałów?
D- Akurat pieniędzy mam pod dostatkiem.

Wciąż silnie trzymany przez bruneta poczuł jego oddech na szyji. Marzył, by wyrwać się z tych ramion, ale dla dobra negocjacji musiał cierpliwie znosić dotyk Osamu.

D- Co sądzisz o tym, byś czasem spełniał moje drobne zachcianki?
Ch- J-jakie zachcianki!?
D- Nie będzie to nic, z czym twoje ciało nie dałoby sobie rady~

Nakahara zamyślił się. Nie miał pojęcia, na czym będzie to polegało, ale wiedział, że w obecnej sytuacji odmowa byłaby głupotą. Westchnął i przyjrzał się ciemnym oczom, wypełnionymi blaskiem wygranej.

Ch- Zgoda.
D- Tak myślałem. Mam już pierwsze zadanie~

Chuuya nerwowo przełknął ślinę, ze sztuczną pewnością siebie podziwiając diabelski uśmiech partnera.

D- Słyszałeś pewnie o rodzeństwie Akutagawa.
Ch- Ci projektanci z Chin?
D- Są naszymi konkurentami, więc pomożesz mi się ich pozbyć z naszej drogi na szczyt.
Ch- Czyli to będą tego typu zachcianki?
D- Na razie tak, ale później zabawimy się inaczej~

Rudzielec niepewnie się od niego odsunął, przy okazji cały czas utrzymując kontakt wzrokowy. Wiedział, że w głębi bruneta było jeszcze większe zło, którego do tej pory nie miał okazji dostrzec, ale mimo tego ciekawość zawsze przezwyciężała zdrowy rozsądek i niebieskooki postanowił wziąć udział w jego okrutnych gierkach, niezależnie od ich konsekwencji.

D- Ne, musisz o czymś pamiętać...
Ch- Co tym razem?

Dazai ponownie przyciągnął go do siebie, opierając plecy Nakahary o swój brzuch, następnie ostrożnie szarpnął palcami rude loki, słuchając przy tym cudownej dla uszu bruneta melodii, pełnej nerwowych oddechów i cichych jęków rudzielca.

D- Jeśli będę czegoś chciał, zawsze to dostanę, więc możesz tylko naiwnie błagać o litość, bo nasza zabawa właśnie się rozpoczyna, Chuuya~

(...)

_Happy End_
PS: Jest ponad 2173 słowa, więc to mój rekord, a na dodatek udowodniłam, że umiem pisać długie rzeczy, dlatego wracam do moich ukochanych 300-700 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro