Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*corpse husband voice*

Namówiliście.


Gdy Chuuya otworzył drzwi laboratorium uderzył go nieprzyjemny zapach wybielacza i papierosów. Rozejrzał się, licząc na znalezienie swojego celu nieruchomego na ziemi, ale po śladach krwi prowadzących do schowka domyślił się, że robota nie była jeszcze skończona.

W ostatniej chwili zdążył się uchylić od ciosu nadchodzącego zza pleców. No tak, pułapka. I jeszcze musieli go ściągnąć w dzień wolny. Zrobił kolejny unik, piorunując ciężko dyszącego naukowca wzrokiem.

Ch- Jak teraz się poddasz, to może Cię oszczędzę!

Przywitało go zamachnięcie noża. Nakahara westchnął ciężko, chcąc tylko wrócić do domu i w spokoju dalej oglądać swój serial. Z zamyślenia przegapił moment, w którym przeciwnik zmienił broń z noża na paralizator. Nim kapelusznik zdołał się odsunąć jego krtań spotkała się z małymi błyskawicami zaklętymi w cudzie współczesnej technologii, a pomieszczenie wypełnił dźwięk upadającego ostrza i ochrypłego krzyku.

Padł na kolana, kaszląc i trzymając się kurczowo za gardło drżącymi rękami.

?- Fiodor wiedział, jakie wykonasz ruchy.

Mafioso nawet nie silił się na odpowiedź, próbując jedynie się wycofać od powoli idącego w jego kierunku wroga, jednocześnie powstrzymując łzy.

?- To specjalny model, który zamiast zabijać pozbawia głosu. Opracowanie go zajęło naszym ludziom ponad-

Gdy dzieliły ich centymetry niebieskooki gwałtownie przyciągnął go do siebie, sięgając po leżące na ziemi ostrze naukowca i trafiając prosto w jego szyję. Tym razem robota była wykonana... przynajmniej ta planowana część.

W raporcie nie było nic o powiązaniu laboratorium ze szczurami Rosjanina ani o specjalnej broni kradnącej głos. Serial chyba będzie musiał poczekać.

Nakahara z hukiem wkroczył do siedziby mafii, rzucając skradzione pliki i zmodyfikowany paralizator na stół przed resztą członków. Widząc czerwono-fioletowe szramy na jego szyi i ramionach wystające zza rozpiętej białej koszuli w oczach zgromadzonych pojawiło się przerażenie.

Chuuya był najbardziej zabójczy, gdy nie mógł mówić, wiedzieli to jeszcze z czasów, gdy rudowłosy spędzał wieczory na herbacie z Dazaiem, po których egzekutor zawsze miał chrypę co najmniej tydzień. Pewnie nie miał cierpliwość do czekania aż gorący napój wystygnie.

Mori- Co się stało? Cel nie był nikim niebezpiecznym.

W oczach kapelusznika rozpętała się burza. Rzucił o ścianę krzesłem, wywołując u kilku osób cichy krzyk. Następnie sięgnął do białej tablicy, pisząc na środku drukowanymi literami "**** FIODOR ZA TYM STOI" po czym marker również wylądował na ziemi, tuż obok pozostałości z krzesła.

Aku- Możesz coś spróbować powiedzieć?

Rudowłosy odgarnął włosy z czoła opierając się dwoma dłońmi na blacie przed Akutagawą i nachylając się do jego twarzy.

Ch- Lep... lepiej mnie nie... wkurzaj.

Zapadło milczenie. Nie stracił głosu, zniknęła bardziej jego normalna barwa i ton. Teraz brzmiał on bardzo cicho, nisko, dźwięk wręcz wibrował w powietrzu, zupełnie jak czysty bas. Na twarzach wielu dziewczyn widoczna była ekscytacja, na mężczyzn niedowierzanie.

M- No proszę, ciekawe.

Uwagę zgromadzonych ściągnęło wesołe nucenie dochodzące zza drzwi, po czym do pomieszczenia wkroczył ten, który wszystkich irytuje. Detektyw Dazai Pierdoła Osamu.

Widząc Chuuyę w rozpiętej koszuli ciężko dyszącego i nachylonego nad Akutagawą brunet przestał nucić, poważniejąc.

D- Przychodzę w sprawie wczorajszego spotkania portowej mafii i zbrojnych detektywów.

Na widok oczywistej zazdrości Nakahara odsunął się od stołu, przyciągając byłego partnera za kołnierz.

Ch- Jeśli życie Ci miłe... wróć jutro.

Dazai chciał odpowiedzieć "dobrze wiesz, że mi nie jest miłe", lecz nowy głos kapelusznika pozbawił ciemnookiego jego własnego głosu. Kolejna chwila milczenia.

D- Kto za tym stoi?

Głos detektywa również się obniżył, wywołując dreszcz strachu i ekscytacji u zgromadzonych.

Ch- Fiodor Dostojewski.
D- Tym tonem możesz mówić tylko moje imię.

Fanki z mafii już nie wiedziały, czy mają mdleć przez cudowny głos Chuuyi czy przez ten Dazaia czy przez to jak się dopełniają.

Nim sytuacja przerodziła się w fanfiction z zakazanych części internetu donośny huk obudził instynkty przetrwania zgromadzonych. Okna rozpadły się w drobny mak, a przez nie wleciała odcięta głowa byłego naukowca.

Osamu sięgnął po nią, widząc doczepioną kartkę z adresem i trzy zdjęcia. Fotografie opuszczonego budynku, czegoś na wzór pomieszczenia tortur i osoby przywiązanej do krzesła.

D- Atsushi...

Stała się prawdziwa tragedia-  Chuuya był teraz pewien, że sobie serialu na razie niestety nie obejrzy.

_Ciąg dalszy nastąpi_
Dobra, 30 serduszek i wstawiam sequel

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro