Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Centipede (cz. 1)

Cztery minuty i piętnaście sekund. Przyspieszył kroku, zaciskając palce na boku teczki, która zamiast dość istotnych w negocjacjach papierów miała bardziej wybuchową zawartość.

Element po elemencie zabezpieczył ładunek przy wejściu do budynku, zostawiając sobie pół godziny na rozegranie przedstawienia.

Czas start.

Oponenci zaczynali się niecierpliwić, ale niepotrzebnie, bo trzy sekund przed ustalonym czasem drzwi gwałtownie wyleciały z zawiasów, ukazując mafiosom bruneta trzymającego ręce nad głową.

D- Spokojnie, jestem sam~

To wcale nie uspokoiło przeciwników, wciąż celujacych do detektywa z broni palnej.

Lekceważący uśmiech na jego ustach zniknął dopiero po zobaczeniu postaci w długim, tygrysim futrze. Bandytów mógł lekceważyć, jednak ich szef wydał się Dazaiowi podejrzany.

D- Chyba zgubiłeś kocie uszy z kompletu na bal przebierańców.

Żartowanie było częścią planu, dzięki któremu zdobędzie dokładnie tyle czasu, ile potrzebuje przed końcem obliczania.

Ats- Dazai Osamu, Twoja sława Cię wyprzedza.

Stali twarzą w twarz, otoczeni przestraszonymi pionkami tygrysa, mimo wszystko gotowymi do walki.

D- Z kim mam przyjemność?
Ats- Nie gadam z trupami~
D- Co...

Szarpiący ból w klatce piersiowej powalił go na ziemię, pod bezlitosnym spojrzeniem zimnych oczu, które wręcz rozkoszowały się widokiem klęczącego detektywa.

Ats- Przyjście tu samemu było głupotą.
D- Dobrze, że n-nie jestem sam~

Z rąk Chuuyi padło trzech ludzi szefa, zanim ten zrozumiał sens wypowiedzi bruneta.

Tygrys rozejrzał się, z niedowierzaniem patrząc na uciekających wojowników, wybijanych przez demonicznego psa mafii.

D- Zdziwiony~ ?

Przeciwnik uderzył kolanami w podłogę, czując czyjąś zabandażowaną dłoń we włosach.

Ats- J-jak?
D- Kamizelka kuloodporna~

Lufa pistolet trzymana przy czole napełniła go strachem, a zimny pot coraz bardziej moczył kołnierz koszuli.

Ats- D CIĘ DOPADNIE! WSZYSTKICH WAS CZEKA SPRAWIEDLIWOŚĆ!

Na spękane usta wstąpił groźny uśmiech, równoznaczny z wyrokiem śmierci dla bossa.

D- Wybacz, ale nie gadam z trupami~

Osamu odwrócił się, przy oddaniu strzału nawet nie obdarzając chłopaka spojrzeniem, które zamiast tego podziwiało płynny ruch Nakahary, wyciągającego nóż z ciała ostatniego wroga.

Gdy rudzielec to dostrzegł, Dazai jedynie obdarzył go uśmiechem godnym delikatnej panienki, która właśnie odkryła, czym jest miłość.

Ch- Czego?
D- Nie mogę popatrzeć na te twoje słodkie wypieki od wysiłku~ ?

Wyszli przed budynek, starając się nie pobrudzić butów świeżą krwią.

Ch- Chcesz umrzeć?
D- Marzę o tym~
Ch- Wracając do misji, mamy jeszcze znaleźć...

Przerwała mu leżąca na ustach dłoń cicho śmiejącego się bruneta, z ignorancją patrzacego na magazyn.

D- Wsiadaj do auta.
Ch- Ale mieliśmy za zadanie...
D- Chu, chyba nie muszę powtarzać, prawda~ ?

Normalnie niebieskooki nigdy by mu nie uległ, ale był pewien błysk w tych czekoladowych tęczówkach, któremu Nakahara nie mógł się oprzeć.

Jechali ledwie kwadrans, gdy Osamu nagle zjechał na pobocze, następnie szybko wysiadł z auta, zostawiając zdziwionego partnera samego.

Ch- Co ty...

Kapelusznik poszedł w jego ślady, więc po chwili oboje stali pośród lśniącego od blasku księżyca zboża.

D- Widzisz ten budynek Gąsienic ?

Gąsienice to nazwa grupy, z którą wcześniej walczyli. Każdy jej członek jest jakby jedną nogą organizacji Stonoga, rządzącej tamtym pododdziałem Gąsienic, a im bliżej początku ktoś znajdował się na wykresie wiszącym w bazie głównej, tym ważniejszą rangę posiadał. Głową tego gangu był D, zwany też Ostatnim Demonem.

Ch- Dazai, co się dzieje?
D- Dzisiaj nasza rocznica partnerstwa~
Ch- Serio!? Zapomniałem...
D- To dobrze, bo przygotowałem niespodziankę~

Ich usta się zetknęły w tej samej chwili, w której magazyn spowił dym i płomienie.

Zaskoczony wybuchem Chuuya początkowo chciał odsunąć się od bruneta, ale gdy ten przyciągnął go bliżej, kapelusznik całkowicie zatracił się pełnym kuszącego ognia pocałunku.

Jednak nie mogli sobie pozwolić na przyjemności, póki szef gangu był na wolności.

D- Chu...
Ch- Zostało nam załatwić tego D, potem cały wieczór jestem twój.
D- Jasne partnerze~

Wrócili do auta, gotowi spuścić lanie nawet całej Japonii.

...
Gwałtownie uderzył głową najemnika o ścianę, a jego poranione ramię przydeptał końcem obcasa.

D- Dałeś im wysadzić magazyn?
On- P-przepraszam, demonie...

Demon westchnął i głośno tupiac podszedł do mapy myśli, mającej zdjęcie soukoku na środku połączone czerwonymi nitkami z pozostałymi obrazkami.

D- Następnym razem lepiej mnie nie zawiedź.
On- D-dziękuje...

Uśmiech godny szatana przerwał pionkowi, który w obawie o życie pędem wybiegł z pomieszczen-HSUE86 4USB ISI19EHEUD HDUOW9EJEB SI2873URHDKW ODIDB

D- Nie wypada podsłuchiwać rozmów, Pani Autorko.

C̶o̶ś̶ ̶b̶l̶o̶k̶u̶j̶e̶ ̶p̶r̶z̶e̶k̶4Z 63YEVEUHS J5ENXOM... Y737EGWIWI H27D DUE52I 7HSUWJSAM SKKWG JSJ72

T3 C4Y8A KO713C...

_happy end_

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro