Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7

/Chuuya ma słabość do pianina, a Dazai umie grać/

Cicha muzyka oderwała go od pracy, więc oczarowany melodią rudzielec postanowił poszukać jej źródła.

Zamknął za sobą drzwi, wchodząc do pomieszczenia w którym jego partner wciąż grał, ze skupieniem przyglądając się klawiszom.

Nagle przestał, odwracając się w kierunku mafioso z kamienną twarzą.

Ch- Ja tylko...
D- Choć tu, Chu.

Posłuchał prośby bruneta, siadając obok niego przed instrumentem. Osamu przejechał ręką po przyciskach i spojrzał na kapelusznika, nie wyrażając przy tym żadnej emocji.

Ch- Dazai...
D- Tak?
Ch- Możesz coś zagrać?
D- A zgodzisz się na wszystko, by móc posłuchać?
Ch- Chyba...

Pianista wstał, kierując się do szuflady obok nich. Następnie zawiązał czerwoną wstążkę dookoła oczu zdziwionego Nakahary, który mimo wszystko nie protestował.

D- Zaufaj mi, dzięki temu będziesz mógł w pełni skupić się na muzyce.

Gdy skończył, posadził sobie rudzielca na kolanach, obejmując w pasie tak, by dosięgać do klawiszy i ponownie rozpoczął koncert.

Muzyka była niesamowita, w jednej chwili przechodziła z delikatnej melodii do potężnych uderzeń, jednak wszystko szło rytmicznie i dzięki temu miała ona swoje piękno, które mało kto umie docenić.

Kapelusznik umiał, wsłuchując się w przyspieszający utwór, dobrze mu zresztą znany. Po raz pierwszy usłyszał go w dzień, kiedy odkrył, że Dazai umie grać.

Niestety nuty się skończyły, a brunet zdjął ręce z pianina, lekko przytulając wciąż oczarowanego mafiosę. Jednak to nie był koniec, bo Osamu szepnął mu do ucha.

D- Jeszcze raz?
Ch- Tak...
D- A poprosisz?
Ch- Gnido, nie psuj tej chwili i proszę zagraj jeszcze raz, to było... dobrze wiesz, że cudowne!
D- To posłuchaj tego, Chu~

Ponownie rozpoczął koncert, wraz z partnerem udając się w wielką podróż po dźwiękach, melodiach i muzyce, która choć teraz ich łączyła, to kiedyś może również podzielić...

-happy end-

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro