Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3.

(Polecam z tym utworem)

Muzyka klasyczna zagłuszała ciszę, pozwalając Nakaharze odpocząć po całym tygodniu ciężkiej pracy.

Z zadumą podziwiał biały sufit, wyciągając się na kanapie, przy okazji niezdarnie strącając z niej starą poduszkę.

Relaks kapelusznika przerwały kroki, a następnie smukła postać zasłaniająca mu widok.

D- Ktoś chyba się zmęczył~

Rudzielec tylko jęknął, po czym spojrzał sennie w iskrzące, kasztanowe oczy.

D- Przyniosłem Ci herbatę, Chu~
Ch- Mmm...
D- No, wstaaań.

Jednak mafioso wciąż go ignorował, więc Osamu aby zwrócić na siebie uwagę musnął ustami rude kosmyki na jego czole.

Chuuya szybko podniosł się do pozycji siedzącej i dotknął tego miejsca ręką, patrząc na chłopaka ze zdziwieniem.

D- No co? Przynajmniej wstałeś, trzymaj.

Chciał posunąć mu kubek pod nos, ale naczynie przez przypadek wyślizgnęło się z zabandażowanych dłoni.

Ch- Dazai!

Na szczęście niebieskooki zdążył je złapać, odstawiając napój na stolik.

Ch- Co to miało być...

Nie dokończył, bo niespodziewanie przeszkodził mu w tym pocałunek, zamykający usta mafiosy.

Osamu owinął palce dookoła rudych loków, gdy ich właściciel zacisnął pięści na koszuli bruneta.

Oderwali się od siebie, z uśmiechem patrząc w oczy.

D- Chyba muszę częściej przynosić Ci herbatę~
Ch- Możesz przychodzić nawet bez niej~

_Happy End_

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro