Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

What if 5 = SY 2

"What if" to seria, która zaczęła się w ubi smut i polegała na tym, że omawiałam "co by było gdyby" , a dalej wybierałam różne zagadnienia. Oto piątą część, oparta na starych, niewykorzystanych pomysłach oraz tych świeżo zerwanych z krzaka weny:

1. Chuuya byłby cukrem?

D- Wyglądasz dziś tak... słodko~
Ch- *obraża po cukrowemu*
D- Twój kapelusz musi być z lukrecji, bo jest obrzydliwy...
Ch- *przeklina w cukierkowym*
D- Karemelek Chu~~~
Ch- *popełnia samobójstwo topiąc się w wodzie do herbaty*

2. Dazai byłby rudy, a Chu blond?

Ch- Haha, marchewka z Yokohamy!
D- Haha, blond-bagietka maczana w winie!
Ch- Przynajmniej nie jestem rudy~
D- A ja przynajmniej nie mam siana zamiast włosów~
Ch- Pomarańczowa gnida.
D- Małe żółtko.
Fyo- *wchodzi i ma fioletowe pasemka*
Fyo- Priviet.
D- ...
Ch- Ładna fryzura...
D- Lawendowe emo.
Fyo- *patrzy zimno na rudego*
Fyo- W moim rodzinnym kraju na takich jak ty mówi się "tragedia fryzjera".
D- *idzie płakać w swoje rude włosy*

3. Soukoku to słynny yt gaming squad ?

D- Sieeeemaneczko, witajcie na kanale soukoku, słoneczka. Dziś przedstawię Wam recenzję visual novel "Foki foki animal club" i kreatywnej gry "yourcraft" o której...
Ch- *uchyla drzwi*
Ch- Jest trzecia w nocy, śmieciu.
D- A oto mój asystent, Chuu jakiśtam!
Ch- Wyłącz kamerę, Dazai.
D- Wracając do gier, propozycja tygodnia...
Ch- *odłącza zasilanie*
D- No Chuuya!
Ch- Dobranoc, gnido.
Ch- *trzaska drzwiami*
D- *czeka chwilę, a potem włącza ponownie prąd*
D- Jak już mówiłem...

4. Dazai-mafioso szukałby Chuuji-detektywa? (Projekt sprzed paru tygodni)

D- Znajdę Cię, Chuu~
Ch- *zakrywa usta dłonią, kucając za krzesłem*
D- Nie ukryjesz się przed swoim byłym partnerem...
Ch- *cicho przemyka pod stół*
D- Myślałeś, że odchodząc z mafii się mnie pozbędziesz? Nie ma takiej opcji, ślimolu.
Ch- *próbuje napisać do Atsushiego, ale bateria w telefonie mu pada*
D- *chodzi dookoła stołu*
D- Ciekawe, gdzie się schowałeś~
Ch- *widzi obok siebie piłkę, więc mocą rzuca nią o ścianę, by odwrócić uwagę bruneta*
D- *staje w bezruchu*
D- Serio, Chuuya?
D- *schyla się i dostrzega niebieskie, szeroko otwarte oczy*
D- Naprawdę? Nawet dziecko z przedszkola by się na to nie nabrało.
Ch- *odsuwa gwałtownie krzesło, które uderza w Osamu, po czym prędko wychodzi spod stołu*
D- *łapie się za kolano*
Ch- *wyciąga przed siebie pierwszą rzecz, jaka była w pobliżu*
D- ...
D- *zaczyna się śmiać*
Ch- Nie zbliżaj się.
D- Grozisz mi widelcem...
Ch- Nawet nim mogę Cię zabić, Dazai!
D- *Z rozbawieniem splata ręce za plecami*
D- No weź, przyszedłem się tylko przywitać~
Ch- Więc możesz już iść.
D- Dobry pomysł...
D- *szybko wyjmuje pistolet*
D- Ale nie pójdę bez Ciebie.
Ch- *zaciska gniewnie usta, rzucając widelcem o ścianę i zrezygnowany podchodzi do bruneta*
D- Spokojnie, będziemy tylko rozmawiać~
Ch- Zawsze tak mówisz.
D- *chowa broń, jednocześnie obejmując rudzielca ramieniem*
D- Chodźmy do domu, Chu... wszyscy czekają na twój powrót.
Ch- Nie wracam tam.
D- *z niebezpiecznym błyskiem w oku spogląda na Nakaharę*
D- A czy ktoś pytał Cię o zdanie~ ?

5. Chuuya miałby ego Dazaia?

Ch- Jestem potężnym egzekutorem wielkiej organizacji przestępczej, zarabiam miliony dziennie, mój motor jest wart więcej niż cały twój dom, a...
D- Masz karaluchy na bucie~
Ch- *dziewczęcy pisk*

6. Dazai byłby grabarzem, a Nakahara pracującym u niego wampirem?

D- Chu, mam dylemat!
D- *kładzie się dramatycznie na trumnie*
Ch- *akurat czyści noże*
Ch- Jaki?
D- Żartowałbym ze zwłokami, ale boję się, że po moich żartach będzie grobowa cisza...
Ch- ...
D- *głupio się uśmiecha*
Ch- Za jakie grzechy muszę z Tobą pracować....
D- Świat bez czarnego humoru byłby rasistowski, pijaweczko~
Ch- *kiwa z niedowierzaniem głową*
Ch- W całym swoim istnieniu nie spotkałem nikogo tak irytującego, możesz wziąć to za komplement.
D- Ty lepiej sprzątaj te swoje wykałaczki, bo jak skończysz, to zabieram Cię na wino~
Ch- Nigdzie nie idę.
D- No weeeź, po paru kieliszkach poczujesz, że żyjesz~
Ch- Ja nie żyję, Dazai.
D- Jasne, jasne. Martwe w środku emo w głupim kapeluszu...
Ch- *pokazuje mu kły*
D- Które najwyraźniej dba o uzębienie. No chodź, ten jeden raz ♡
Ch- Nie opłaca mi się.
D- *odsłania szyję*
D- Pozwolę Ci spróbować mojej krwi~
Ch- *szeroko otwiera oczy*
Ch- Skąd...
D- *uśmiecha się zadziornie*
D- Jesteś na głodzie parę dobrych tygodni, co? Zanim tu trafiłem, pozbywałem się takich jak ty, więc bez problemu potrafię poznać głodnego wampirka~
D- *wyciąga dłoń*
D- Więc mamy umowę?
Ch- *uściska z niechęcią*
Ch- Obyś miał dobrą krew.
D- Będziesz chciał więcej~

7. Dazai grałby na wiolonczeli, Chuuya miałby skłonności samobójcze, a Fyodor 1,60m wzrostu i głupi kapelusz?

D- Lacrimosa Mozarta!
D- *robi minę, jakby polizał cytrynę i zaczyna grać/ się popisywać*
Ch- *dramatyczna poza z liną na szyi*
Ch- Taka muzyka parę lat temu zachęciła mnie do zakończenia mojego żywota, lecz los wciąż nie pozwala mi odejść.
Fyo- *coś mówi, ale za duży kapelusz go zagłusza*
Ch- *schyla się i nadstawia ucha*
Ch- Co tam szepczesz?
Fyo- *piskliwym głosikiem*
Fyo- Grzesznicy, wszyscy spłoniecie w Boskim ogniu...
Ch- *odsuwa się*
Ch- Znowu plecie od rzeczy, chyba muszę zapić te bzdury cyjankiem.
D- *wciąż gra, robiąc miny jakby był w toalecie na większą sprawę i miał z nią problemy*
Ch- *idzie się zabić*
Fyo- *piszczy coś o sprawiedliwej ręce Boga i Demona*

Ciąg dalszy nastąpi... chyba

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro