Vodka?
(Czasy mafii, bar Lupin)
D- Ahhh, nareszcie po pracy, czas na trochę alkoholu~
D- (pije w spokoju)
Fyo- Cześć, co robi... czy to brandy?
D- Chcesz trochę?
Fyo- Pijesz taki syf? Mam coś lepszego!
Fyo- (wyjmuje butelkę)
D- Vodka?
Fyo- Mogę się założyć, że wymiękniesz w połowie~
D- Zobaczymy, ale Ty też pijesz~
Fyo- Jasne, ja zawsze!
(Pół butelki później)
D- (Beka z głową na stole)
Fyo- Phew, Azjaci.
Ch- Oi, co tu się dzieje?
Fyo- Tak sobie odpoczywamy~
D- Chu-uya...
Ch- Jakim cudem go upiłeś?
Fyo- Magia Rosji~
D- OMG, Chu-uya ma b-broń! Dzwonię n-na policję!
D- (nabija numer pogotowia na blacie)
Ch- Dazai, jesteś szefem mafii, idioto!
D- Huhuhu... Chibi a-ask you why y-you bombę at-otomową...
Ch- Co u licha...
Fyo- Haha, wy to jednak macie słabe głowy~
Ch- Ha? Daj mi to, zaraz Ci pokażę, jak powinno się pić!
Fyo- Sorry, z dziećmi nie piję.
Ch- DZIEĆMI?!
D- Chu, zróbmy s-sobie dzieci!
Ch- Że co?
D- OSAMU JUNIOR I CHUULIETTA~
Fyo- Buahahaha...
Ch- To n-nie jest śmieszne!
D- (patrzy przez okno)
D- Niebo jest taaakie piękne... szkoda, że i-idę do piekła...
Ch- Dazai, what the...
D- (płacze w koszulę Chuuyi)
D- MAM CHORĄ CURKE!
Ch- Spokojnie, nie becz...
Fyo- Ale uroczo~
Ch- (zwala go z krzesła)
Ch- Wcale nie!
Fyo- (szybko się podnosi)
Fyo- Dobra, zajmiesz się Dazaiem?
Ch- Ha?
Fyo- (jeszcze szybciej ucieka po rosyjsku)
Ch- Wracaj tu, Fyośka!
Ch- Ah, zostaliśmy sami...
D- Ziemia jest płaskaaa~
Ch- No nie, jeszcze ma zwidy!
Ch- (bierze go na plecy)
Ch- Wracamy do domu, Dazai.
D- Phew...
Ch- Co to miało być!?
D- Chuuya też jest płaski.
Ch- ...
Ch- Jak wytrzeźwiejesz, to Ci przywalę.
D- Ne, jednorooożec!
Ch- Za jakie grzechy...
Ch- (odchodzi w stronę ich mieszkania)
Fyo- Poszli już?
Barman- Si.
Fyo- Yay, mogę dalej pić~
Aku- Przepraszam, wolne?
Fyo- Jasne, siadaj.
Aku- ...
Fyo- Wie Pan może, co to vodka?
Aku- Tak...
Fyo- To pijemy!
×
_happy end_
PS: Jeszcze raz ktoś coś wspomni o smucie, to usuwam komentarze, nie żartuję... xd
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro