Soukoku lab
(Soukoku to duet naukowców)
Ch- *wchodzi do laboratorium*
D- Cześć, partnerze. Zacząłem już odkrywać ten lek na raka, ale możesz dołączyć.
Ch- Bo sam nie dasz rady, ty mentalny humanie.
Ch- *nakłada fartuch i gogle ochronne*
Ch- Co dziś zrobimy?
D- Najpierw podaj mi ten niebieski przewód.
Ch- Po co Ci on?
D- *ironicznie* Będę ćwiczył na tobie wiązanie ludzi i zamykanie ich w piwnicznej izolatce.
Ch- *uderza go w ramię*
D- Głupie pytanie, głupia odpowiedź~
Ch- Gnida.
D- *upuszcza probówkę z wodą*
Ch- I kto tu jest głupi?
D- Ty. Ostatnio zasnąłeś na stole do eksperymentów, więc, gdyby nie moje nocne przeczucie, prawdopodobnie nigdy byś się już nie obudził.
Ch- Miałem wszystko pod kontrolą...
D- Fakt, słodko chrapałeś, ale tandetny kapelusz nie ocali Cię przed ogniem palnika.
Ch- *kieruje w jego stronę skalpel*
Ch- Nie lekceważ mnie, jestem członkiem naukowej mafii, Dazai.
D- Wiem, przez kilka lat byłem jej magistrem, zanim...
Ch- Wybuch w laboratorium Ody.
D- Dlatego dołączyłem do Agencji Dead Apple, której główną nauką jest chemia.
Ch- Zawsze wolałem fizykę.
D- Mogłeś ze mną zmienić profesję, więc czemu zostałeś po słynnej, ciemnej stronie?
Ch- Badania są kosztowne, a mój biznes to dobre źródło pieniędzy. No i ja nie zdradzam swoich naukowców, nawet gdy jabłko spadnie mi na głowę.
D- Ne, chyba za bardzo lubisz wypominać tamtą akcję.
Ch- Wystraszyłeś się gnijącego owoca z drzewa, gnido.
Fyo- *nagle wchodzi do sali*
D- Pan "student z wymiany" wreszcie raczył przyjść, kwadrans po umówionym czasie.
Fyo- Miałem ważniejszą chemię, niż ta między Wami. Podaj etanolowy monotlenek diwodoru, muszę się napić.
D- Nie pijemy wódki przy eksperymentach.
Ch- *podaje mu butelkę*
Fyo- Mój ulubiony profesor~
D- Ne, czuję się zazdrosny o mojego małego partnera~
Ch- "Małe" to pojęcie względne!
D- A naukowcy są bezwzględni~
Ch- Tsh, humanistyczne gry słów...
Fyo- Słowne, też je względnie lubię, bo wzór na nie jest niezwykle zabawny~
Ch- Odpierwiastkujcie się ode mnie, azotowi literaci.
D- Prędzej potas będzie w wodzie.
Ch- Albo twoja głowa z piekarniku.
Fyo- Panowie niech załatwią swoje ckliwe, miłosne sprawy po zajęciach, teraz zróbmy coś z hukiem~
Ch- Za taką zbrodnię zarząd uczelni może Cię wywalić, młody.
Fyo- Jesteśmy na tym samym poziomie, dodatkowo przewyższam Pana wzrostem i wiekiem. A co do kar... unikanie ich to moja specjalność.
D- Nie mówimy o klapsach, ale zawieszeniu w prawach ucznia.
Fyo- Gdy ja kończyłem szkołę, wy bawiliście się grawitacją.
D- *przypadkiem klika alarm i całe pomieszczenie się zamyka na głucho*
Ch- Brawo, teraz musimy tu siedzieć, póki poranna zmiana nie przyjdzie nam otworzyć drzwi!
D- Tylko osiem godzin.
Ch- "Tylko"!?
Fyo- Spokojnie, Panowie. Możemy stworzyć program, który złamie zabezpieczenia uczelni i odblokuje zamek~
Ch- Róbcie, co chcecie.
Ch- *otwiera ukrytą szafkę z winem*
D- Dobry plan, upijemy się i czas upłynie szybciej~
Fyo- Znalazłem talerz.
Ch- Po co nam talerz?
Fyo- *nakłada na głowę*
Fyo- Kojarz mi się z moją mateczką Rosją...
Fyo- *w dramatycznej pozie patrzy przed siebie*
Ch- *bierze dużego łyka*
D- *robi z przewodów pętlę*
Mori- *nagle otwiera drzwi*
M- ...
M- *ostrożnie zamyka*
D- Czekaj!
D- *szarpie klamką*
Fyo- Może nie chciał przeszkadzać?
Ch- *wyciąga kolejną butelkę*
D- Trzeba coś zrobić, bo nie popełnię samobójstwa w takich warunkach.
Fyo- Boisz się, że po twojej śmierci dokładnie zbadamy ciało~?
Ch- WALKA N-NA NERKI!
Ch- *przewraca się*
D- *tyca go patykiem*
D- Będzie spał do rana.
Fyo- To co robimy?
D- Czemu nagle się tak zbliżyłeś?
Fyo- Bo przyciągasz mnie za kołnierz.
D- *puszcza szybko*
Fyo- Celowo zablokowałeś wyjście, chcesz o czymś porozmawiać.
D- Dokładnie~
Fyo- *siada na stole*
Fyo- Zamierzasz pozbyć się groźnej konkurencji w konkursie naukowym, prawda?
D- Możliwe~
Fyo- Przewidziałem to i wysłałem moim ludziom dane z dowodami twoich zbrodni.
D- Sam działasz po mrocznej stronie, więc po co to robisz?
Fyo- Gwarantuję sobie tymczasową nietykalność.
D- Do realizacji tajnego planu?
Fyo- Nie powinieneś o nim wiedzieć.
Fyo- *wstaje i podchodzi do niego*
D- Już wiem, że taki masz~
Fyo- To dopiero początek naszej logicznej gry, Osamu... przygotuj pionki, bo jest szach.
D- Czyli czas, by ktoś wreszcie Cię pokonał~
Fyo- Jeszcze coś, zabezpieczenie w systemie trójkowym to poziom przedszkola~
Fyo- *bez trudu otwiera drzwi i wychodzi*
D- ...
D- *spogląda na Chuuyę*
D- No trudno, niech leży~
D- *opuszcza pomieszczenie, nucąc*
_HAPPY END_
(Jeśli ten motyw się spodobał, to mogę zrobić z nim więcej rozdziałów)
Bonus:
Kiedyś pewnie coś takiego napiszę, ale skoro to twoje marzenie, na razie zrobiłam rysunek:
No i (jeśli Ci się nie podoba) jest też Lovecraft w sukience:
PS: Pamiętam o pozostałych zamówieniach (masa fyodazai/fyoya, więc gdzieś to się może pojawi) więc pewnie je kiedyś zrealizuję ♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro