Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nadobna Lilia

Rozgrzane usta bruneta spoczęły na delikatnej skórze dłoni Nakahary, darząc ją pozostawiającym wyraźny ślad pocałunkiem.

D- Zachwycający ma Pani kolor włosów~

Jeszcze nigdy przegranie zakładu tak bardzo nie zraniło honoru całego czerwonego rudzielca, z trudem powstrzymującego narastający gniew.

Ch- Dazai, czy to jest konieczn...
D- Shhh, nie pozwoliłem Ci mówić~

Osamu odsunął się od byłego partnera, siadając na ziemi z niepokojącym uśmiechem, gdy Chuuya wciąż nad nim stał, zaciskając pięści dookoła grubego pasa jedwabnego kimona. Przesiąknięte mrokiem oczy analizowały kształty zawstydzonego mafiosy, rozkoszując się każdą zmarszczką kolorowego materiału.

D- Gdybyś naprawdę był kobietą już dawno przenieślibyśmy się do sypialni...

Wreszcie rudowłosy nie wytrzymał, uderzając dłońmi w blat tak mocno, że część zdobnej sukni spadła, odsłaniając jego mlecznobiałe ramię, które detektyw zdawał się pożerać wzrokiem.

Ch- No to czemu kazałeś mi się za nią przebrać, gnido!?

Palce Dazaia ostrożnie przejechały po cienkiej skórze chroniącej obojczyk, na koniec niespodziewanie przyciągając do siebie zaskoczonego ryżego za szeroki rękaw.

D- Służka nie powinna się tak odzywać do swojego mistrza~

Nakahara ciężko westchnął, z rezygnacją siadając naprzeciw Osamu, gdy ten go niechętnie puścił, biorąc ze stolika filiżankę pełną już chłodnej, zielonej herbaty.

D- Zabaw mnie, a na resztę nocy uwolnię Cię od tego ubrania~

Chuuya zdążył zatęsknić za swoim wygodnym strojem codziennym, dlatego postanowił grać według zasad rywala, wiedząc, że nie będzie to przyjemna gra.

Zgrabnym ruchem wyjął z włosów kameliową spinkę, a będące pod wpływem grawitacyjnej zdolności loki spadały powoli, niczym płatki kwitnących wiśni. Lata mieszkania u Ozaki nauczyły go za czym mężczyźni najbardziej szaleją, więc wiedział, co należy robić, dlatego lekko podwinął sukienkę, nęcąco odsłaniając blade nogi.

Ch- M-Mistrzu~

Ktoś niespodziewanie szarpnął klamką i do mieszkania wpadł ciężko dyszący, przebrany w kolorową piżamę Atsushi, który zamarł na widok odgrywającej się przed nim sceny.

Ats- N-Nie wiedziałem, że zaprasza Pan kobiety do domu.
Ch- Ha?

Dazai roześmiał się zimno, widząc zażenowanie byłego partnera. Oboje dobrze wiedzieli, że lepiej by raz został uznany za kolejną kochankę ciemnookiego, niż by następnego dnia cała agencja wiedziała o dziewczęcych przebierankach potężnego egzekutora.

D- Nie miałeś dziś nocować u przyjaciela?

Nakajima już otworzył buzię, lecz gwałtownie otwarte drzwi brutalnie pchnęły go na podłogę, a w wejściu stanął Akutagawa w swoim ulubionym, czarnym szlafroku z uszami królika.

Aku- TYGRYSOŁA...

Niespodziewani goście pod zabójczym spojrzeniem detektywa spanikowali, czując lodowaty dreszcz strachu na karku. Po opuszczeniu mafii brunet rzadko ukazywał swoją okrutną stronę, jednak Osamu bardzo nie lubi, gdy ktoś przerywa mu zabawę.

D- Co za miła niespodzianka, dwóch moich podwładnych urządza wspólne nocowanie~
Ats- My nie...

Przełamując wstyd Nakahara wstał, siląc się na swój najbardziej kobiecy głos, następnie dostojnym gestem wskazał młodzikom wyjście.

Ch- Moglibyście już wyjść?
Aku- Nie rozkazuj mężczyznom, prostytu...

Nawet nie zdołał dokończyć, bo pięść ryżego uderzyła pozbawioną brwi twarz, przyciskając osłabionego ciosem chłopaka do ściany. Rozsierdzony Chuuya zacisnął ręce na jego szyi, nadmiarem mocy odruchowo unosząc rzeczy dookoła nich i Akutagawa zrozumiał z kim zadarł, nieśmiało przełykając ślinę.

Ch- Jeszcze. Słowo. Dzieciaku.
Ats- O...

Teraz wszyscy stali, czekając aż egzekutor wyda wyrok za obrazę najcenniejszego członka portowej mafii. Atsushi drżał, Dazai się śmiał, a Ryuunosuke w myślach błagał o litość.

D- Ahahaha, ale zwrot akcji~

Rudzielec już miał ponownie uderzyć, ale powstrzymał go ciemnooki, stanowczo chwytający rozpędzony nadgarstek w swoją chronioną bandażem dłoń.

D- Posłuchajcie grzecznie mojego ślimola, bo mając mnie pod ręką może sobie pozwolić nawet na użycie korupcji, jeśli będzie chciał. Do widzenia~

Niespodziewni goście z niesamowitą prędkością opuścili budynek, w obawie o swoje życie. Resztę nocy dyskutowali nad tym, do czego jeszcze doszło między słynną podwójną czernią, jedząc niezdrowe przekąski naprzeciw telewizora w przytulnym mieszkaniu Akutagawy.

Tymczasem Osamu sprawnym ruchem pchnął ryżego na stojącą obok kanapę, delikatnie gładząc jego czerwone od emocji policzki.

D- Czyżby zdenerwowało Cię ich gadanie, Chu~ ?

Nakahara zrzucił z siebie byłego partnera, prędko poprawiając odsłaniające zbyt wiele kimono. Następnie usiadł na brzuchu Dazaia, piorunując go wściekłym spojrzeniem czystych niczym wody nieznanych mórz oczu.

Ch- Jeśli ktokolwiek się dowie, to nie zamorduję młodziaków, tylko Ciebie.
D- Zajmę się tym, spokojnie~

Kolejny kwadrans leżeli razem przed jakimś nudnym serialem o problemach jabłek, każdy myślami będąc w zupełnie innym świecie. Nagle detektyw przesunął dłoń na udo skamieniałego ze zdziwienia rywala, niewinnie patrząc przez okno.

D- Twoja kara wciąż trwa, panienko~

Rudzielec nieznacznie się odsunął, a widząc, że to nie zniechęciło uwielbiającego zabawy partnera, wstał, prędko kierując się do nowoczesnej kuchni.

Ch- Oczywiście, przyniosę herbaty.

Czując się jak owca rzucona wilkowi na pożarcie, Chuuya postanowił dać kobieciarzowi nauczkę. Przyniósł pełną ciepłej cieczy filiżankę i jej zawartość ostentacyjnie wylał rywalowi na głowę, uśmiechając się okrutnie.

Ch- Pan wybaczy, ręce mi trochę drżą~

Osamu najwyraźniej zatkało, dlatego Nakahara zaczął się donośnie śmiać, gwałtownie rzucając naczyniem o ścianę. Cisza zdawała się trwać wiecznie, przerwana tylko kapaniem herbaty z przesiąkniętych nią włosów.

Ch- Doprawdy, widok lepszy, niż niejeden bezcenny obraz~
D- Skończyłeś?

Dopiero teraz mafioso zauważył wyraz twarzy byłego partnera, od razu widząc, że pożałuje swojej bezczelności, jednak mało go to obchodziło. Dazai podniósł się z kanapy, władczo chwytając ukryty pod kołnierzem kimona choker rywala.

D- Zagranie niezwykle popisowe, aczkolwiek kosztowne. Jak mi to wynagrodzisz, ślimolu~ ?
Ch- Dam Ci żyć.

Brunet puścił przypominający obrożę naszyjnik, błyskawicznie tworząc świetny plan zemsty.

D- Ne, tym razem to za mało... Podasz mi czajnik?

Mając pełne naczynie w dłoni detektyw powoli wylewał ostudzoną czasem wodę na dumnie uniesioną głowę, nie spuszczając wzroku z szeroko otwartych, niebieskich oczu, lśniących nadludzkim wręcz uporem.

D- Uważaj z tym ogniem, bo jeszcze wodę mi zagotujesz~

Pusty czajnik nie skończył równie tragicznie, co stłuczona filiżanka, lecz został ostrożnie postawiony na kawowym stoliku, pod czujnym wzrokiem ryżego gangstera. Byli kwita, a zaskakująco niespodziewana kąpiel całkiem efektywnie ich uspokoiła.

D- Możesz tu nocować, pożyczę Ci suche ubrania.
Ch- Nie robisz tego z dobroci serca, co? Pewnie po prostu chcesz mnie zobaczyć w swojej wielkiej jak namiot koszuli.

Osamu prychnął z rozbawieniem, ciepłym uśmiechem roztapiając ścianę między nimi. Objął rudowłosego ramieniem, nostalgicznie wspominając wszystkie wspólne misje i myśląc, jak pusty byłby świat bez niego.

D- Jak ty dobrze mnie znasz, Chu~

Oboje się uśmiechali, gdy Chuuya paroma ruchami rozwalił przemoczoną fryzurę bruneta, wraz z nim idąc nie tylko przez korytarz jego mieszkania, ale też przez życie.

Ch- Od tego są partnerzy, Dazai.

_Happy End_

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro