Kwarantanna
Info: W tym rozdziale Daddyzai nie jest brunetem, ale piszę o nim "brunet" byście wiedzieli, że chodzi o niego, a nie Atsushiego
Dla Dazaia nie było nic gorszego od bycia za długo w domu. Mógł znieść liczne tortury, zabójcze upały, arktyczne mrozy, nawet swoje wypieki, ale uziemienie to już przesada. Jego rudowłosy partner miał podobnie, dlatego zamknięcie ich razem na kilka tygodni z powodu globalnej epidemii nie wróżyło niczego dobrego.
Już po miesiącu Chuuya został tiktokerem, a Osamu cztery razy sam sobie ścinał i rozjaśniał włosy (skończył z białymi lokami) Jednak neutralny nieład przerodził się w prawdziwy chaos, gdy soukoku postanowiło razem upiec ciasto. Brzmi banalnie, a doprowadziło do wybuchu mikrofali, śmierci trzech roślin i pęknięcia stołu, o składnikach na suficie nie wspominając.
Ch- Miałeś proste zadanie: trzymać mocno miskę...
Brunet podniósł ręce do góry w geście rezygnacji, robiąc unik przed lecącym w jego stronę klapkiem mafiosy.
D- Ta mucha chciała mnie zabić, Chu!
Ch- TO BYŁA ĆMA, BARANIE!
Drugi klapek trafił w czoło detektywa, powodując ciche „owooo" i grymas niezadowolenia. Z wyrzutem rozmasowywał obolałą twarz, piorunując rywala wzrokiem.
D- Ciężko idzie mi odróżnianie, nie widziałem żadnych zwierząt od miesiąca, oprócz mojego psa...
Ch- Jakiego psa?
Zbity z tropu niebieskooki swoim pytaniem wpadł prosto w pułapkę partnera, który z szerokim uśmiechem wskazał na niego palcem.
Ch- Już nie żyjesz
D- Miałeś na myśli „Hau Ha- OWWW CHU NIE W SZCZEPIONKĘ
Tym razem skończyło się bez złamań. Wieczorem siedzieli razem na balkonie, głodni i zmęczeni zostawaniem w domu. Praca zdalna tez nie wchodziła w grę, bo co mogli zrobić? Przesłuchiwać butelki z mydłem? Okradać paczki płatków śniadaniowych? Zawiązać sojusz z telewizorem? Na fałszerstwo podatkowe Nakahara miał za mało cierpliwości, a jedyna zagadka dla bruneta to „kto zjadł moje chipsy". Mając tylko jednego podejrzanego i dowód rzeczowy rozwiązanie jej było zbyt łatwe.
Nagle usłyszeli pukanie do drzwi, co w dobie kwarantanny było nie do pomyślenia. Brunet podszedł do nich analizując kto mógł ich zaszczycić wizytą, podczas gdy mafioso wyciągnął ukryty za kanapą kij bejsbolowy.
Ats- P-Panie Dazai, muszę coś Panu wyznać... złapałem do kogoś uczucie i potrzebuję rady...
Młody miał ze sobą jakieś pudełko, a Nakahara bez trudu mógł zobaczyć w jego oczach zauroczenie. Zazdrosny opadł na fotel, czekając co zrobi jego słynący ze zdrad partner.
D- Przecież wiesz, że nie gustuję w mężczyznach, Atsushi~
A- Nie chodzi o Pan-
Detektyw natychmiast spoważniał, z kamienną twarzą nachylając się bliżej, a jego szorstki, władczy ton wywołał dreszcze nawet u mafiosy.
D- Chuuya nie jest zainteresowany.
A- Nie mówię o nim! Ja i Aku-
Oboje odwrócili się w kierunku śmiejącego się Nakahary, z trudem powstrzymującego łzy rozbawienia. Osamu użył całej swojej samokontroli, by nie dołączyć do wybuchu śmiechu i pozwolił sobie tylko na chichot pod nosem.
D- Coś tak czułem, opowiadaj~
A- Bo zostaliśmy zamknięci razem, by lepiej dogadać się na misji po pandemii i on cały czas mnie unika albo obraża, ale często znajduję drobne prezenty w moim pokoju i nie wiem, co myśleć!
Ukazał zawartość pudełka, pełnego ozdób do włosów, wszystkich w ulubionych kolorach Atsushiego. Rudowłosy podszedł do nich, chcąc się przyjrzeć prezentom i wziął do ręki jedną z fioletowych kokard.
Ch- Nie mają w środku ukrytego ostrza.
D- Ani nie są zatrute, bo trucizna by się osadziła na boku pudełka przy tej temperaturze.
A- Co mam zrobić?
Soukoku odłożyło akcesoria na miejsce, zastanawiając się nad rozwiązaniem tej ciekawej zagadki.
D- Podejdź dziś do Akutamary i powiedz, że chcesz razem z nim iść na randkę, a potem uciekaj póki masz nogi haha!
Niebieskooki z zażenowaniem uderzył partnera w ramię, samemu dając zagubionemu wojownikowi radę.
Ch- Podziękuj za prezenty i daj coś w zamian w podobnym temacie, może opaska do włosów? Spróbuj znaleźć białą zamszową, będzie mu pasować, plus zaproponuj wspólny film, na pewno go to ucieszy.
A- Ah, tak zrobię! Dziękuję, Panie Nakahara. Dobrej nocy!
Zadowolony chłopak pośpiesznie się oddalił, nie słysząc, jak brunet z rozbawieniem mówi.
D- O to się nie martw, będzie dobra~
Ch- Pamiętasz, co zaplanowaliśmy?
Osamu położył mu dłoń na ramieniu, zamykając przy okazji drzwi wejściowe.
D- Jak mógłbym zapomnieć, Chu Chu~
Chwilę później rudowłosy ciężko dyszał, mając na sobie znacznie mniej ubrań i więcej potu, aż nagle krzyknął ze złości i padł plackiem na ziemię.
D- Ktoś się chyba starzeje~
Ch- 72 pomki w minutę... na suficie... przebij to!
Osamu tylko z szerokim uśmiechem wstał, idąc w stronę kuchni tanecznym krokiem.
Ch- Obiecałeś, że też będziesz ćwiczył!
D- Dobrze wiesz, że nie dotrzymuję takich obietnic~
Odruchowo zrobił unik, a w miejsce, w którym przed chwilą stał uderzył kolejny but mafiosy, którego właściciel w samych spodniach wciąż próbował złapać oddech po ciężkim wysiłku fizycznym.
D- Z takim celem nie powinieneś być egzekutorem, na pewno nie uwiodłeś nikogo z komisji? Mając tak niewinną buzię nie byłoby-
Nawet nie zauważył, gdy rudowłosy znalazł się za nim, wymierzając precyzyjny cios w bok. Brunet padł na kolano, próbując złapać oddech i blokując przedramieniem kopnięcie. Przed kolejnym zrobił unik, lecz dłoń niebieskookiego zacisnęła się na jego krtani, przyszpilając do ściany. Z chrypliwym śmiechem detektyw uniósł ręce do góry w geście poddania się, a napięcie między nimi przerwał dźwięk telefonu.
D- Od kiedy masz na dzwonku 'killing me softly' ? To raczej nie twój typ muzyki.
Chuuya zignorował wciąż opartego o ścianę partnera, który najwyraźniej zapomniał o karierze tiktokowej rudowłosego.
Ch- Hal-
Aku- Szefie, mam problem.
Nakahara uniósł brew ze zdziwniem, swoją reakcją ciekawiąc bruneta.
Aku- Ten tygrysoczłowiek chce spędzić ze mną czas sam na sam... Czy to oznacza, że chce walczyć? Jaką wziąć broń?
Ch- Wydaje mi się, że mu się podobasz, Aku
Soukoku z trudem powstrzymywało śmiech, a Dazai krzyknął w tle.
D- ON CHCE BYĆ TWOIM KOCIAK- owww, Chu, to bolało!
Ch- Khem, nie słuchaj tej sterty bandaży. Idź, ale raczej nie bierz broni. Wydaje mi się, że cel takiego spotkania jest... inny
Aku- Jaki?
Ch- DAZAI JEŚLI COŚ TERAZ POWIESZ WYRWĘ CI JĘZYK I ZROBIĘ Z NIEGO FILETY!
Nastała długa pauza, aż z telefonu dobiegł rozbawiony głos.
Aku- Chyba rozumiem po reakcji, Szefie, jest Pan dość nieśmiały w kwestiach cieles-
Ch- ZADZWOŃ PÓŹNIEJ I MNIE NIE DENERWUJ, AKU. GNIDO, PRZESTAŃ SIĘ SMIAĆ!
Rozłączył się, rzucając telefonem, po czym kopnął nie mogącego złapać oddechu przez śmiech partnera, który wręcz tarzał się po podłodze ze łzami w oczach.
Ch- Coś Cię bawi?
D- Niewinny bombelek Chu, nie może nawet wymówić złego słowa dla dorosłych, buuhuu~
Nim padł kolejny cios ktoś znów zapukał do drzwi, co było bardzo niepokojące o równie późnej porze. Nakahara gwałtownie je otworzył, oczekując wroga, lecz zobaczył coś gorszego.
F- Priviet, Compadre.
Ch- Czemu zawdzięczam wizytę w erze kwarantanny?
Fiodor odkaził swoim przenośnym alkoholem ręce, wciąż mając na sobie czarną maskę.
F- Rosja zablokowała dziś ruch samolotowy na ten tydzień, a nie mam mieszkania w Jokohamie. Przynoszę też dary.
D- Nie możemy trzymać w domu szczur-
F- Pierogi z mięsem, zapas alkoholu do odkażania gardeł, sękacz i zestaw do karaoke z hitami lat 2000-10
Partnerzy spojrzeli po sobie, ale czuli, że nie mogą wyrzucić nieproszonego gościa na dwór. Nie dlatego, że miał legendarny zestaw do karaoke, tylko jego sprzymierzeńcy mogli spokojnie utrudnić im codzienność, a ta wizyta przynajmniej urozmaici nudny okres lockdownu.
D- Dobra, właź, ale śpisz na kanapie.
Skończyło się lepiej, niż myśleli, bo nikt nie został ranny i nie rozpętali wojny z klanem oczyszczenia świata czy jak im tam. Spędzili noc grając w uno, oglądając friendsów i smakujac słowiańskich specjałów.
Następnego ranka zaszedł do nich Atsushi na herbatę, a po śladach na szyi wszyscy się domyślili, że spotkanie z Akutagawą było bardzo udane. Zwinął się szybko, zostawiając lokatorów na kolejny, pełny wrażeń dzień.
Cóż wiele mówić, koniec końców Nakaharze udało się zmusić ich do słuchania chińskiej piosenki z tiktoka kilka godzin pod rząd, Dazai skłonił ich do wspólnego ścięcia i farbowania włosów, a Dostojeski wcisnął im cztery sezony ulubionej k-dramy. Może cała ta kwarantanna nie była taka zła.
_Happy End_
Sorka, że tak długo, pracowałam nad autorskim komiksem (możecie go przeczytać na tapas, powstaje już 3 rozdział)
(A potem dopadł mnie leń, ale shhh)
Trzymajcie się zdrowo ♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro