Fyoya vs fyodazai
Poprzedni rozdział był nadziewany nudą, więc czas napisać coś dobrego...
Dziś porównamy sobie reakcję naszego samobójczego bruneta i rudego alkoholika na różne sytuacje związane z Fyodorem.
1) Omdlenia (przy anemii Dostojewskiego powinny być czymś normalnym)
Fyoya
Ch- A więc z Tobą przyjdzie mi się zmierzyć!
Fyo- Kara Cię nie omin-
Fyo- *pada na ziemię*
Ch- Oi, ale nic nie zrobiłem.
Ch- *schyla się nad nim*
Ch- Nie mogę go tak zostawić, jeszcze się przeziębi...
Ch- *przerzuca przez ramię*
Ch- Ile Ci Rosjanie ważą...
Ch- *przewraca się, a Fyo na niego*
Ch- No nie...
Ch- *zapomina, że może użyć mocy i czeka na Dazaia*
Fyodazai
D- To nasza ostatnia walka.
Fyo- Tylko Bóg może wyjść z tego zwycięz-
Fyo- *mdleje*
D- Już padasz mi do stóp?
D- *wrednie się uśmiecha*
D- Każda niewiasta traci przytomność na widok mej wspaniałości, ale z mężczyzn jesteś drugi.
D- *kuca nad nim i zdejmuje czapkę, po czym wsadza palce we włosy*
D- Wygrywanie jest czasem przyjemniejsze od samobójstwa~
D- *zapisuje w jego telefonie swój numer*
D- Abyś wiedział, kto zabrał Ci ten futrzany, rosyjski dywan na głowę. Nie oddam go za nic~
___
2) Para w projekcie szkolnym:
Fyoya
Fyo- Słuchaj, nie możesz tu narysować wektora siły grawitacji.
Ch- Ha!?
Fyo- To projekt z historii.
Ch- Że niby w niej nie ma tej siły!?
Ch- *wskakuje oburzony na biurko*
Ch- GRAWITACJA JEST WSZĘDZIE, DZIAŁA Z PRZYSPIE-
Ch- *czuje, że coś go złapało za udo i leci w ramiona Fyodora*
Fyo- Czyżby grawitacja nas połączyła~ ?
Ch- *wściekle się rumieni*
Fyodazai
D- DODAJMY TUTAJ LINĘ~
Fyo- NIE BĘDZIE ŻADNEJ LINY...
D- HAHA, MAM TWÓJ PŁASZCZYK~
Fyo- ZARAZ BĘDZIESZ MIEĆ KULKĘ OD DEMONA W CZOLE.
D- ZIUUUM, CZY TO ZAPALNICZKA?
D- *odpala ogień obok płaszcza*
Fyo- *przewraca go na ziemię i siada na nim*
Fyo- Chyba projekt będzie musiał zaczekać...
___
3) Duet muzyczny:
Fyoya
Fyo- *delikatnie gra na wiolonczeli*
Ch- *dopasowuje do melodii dźwięk swoich skrzypiec*
Kunik- *ociera łezkę wzruszenia*
K- Idealnie...
Fyodazai
Fyo- *szybko gra na wiolonczeli*
D- *wali w gong nie do rytmu*
Kunik- *prawie płacze*
K- A więc tak brzmi piekło...
___
4) Podróżowanie:
Fyoya
Ch- *pokazuje mu cukierki na wystawie*
Ch- Na to Francuzi mówią "bonbon".
Fyo- Musimy częściej podróżować, wspólne misje są bardzo rozwijające.
Ch- Jest lepiej, niż myślałem...
Fyo- *łapie za ręce*
Fyo- Kiedyś pokażę Ci Rosję i razem pójdziemy na pierogi~
Ch- Brzmi romantycznie, a co to?
Fyo- Nigdy nie jadłeś pierogów?
Ch- No nie.
Fyo- Musimy to zmienić...
Fyo- *ciągnie go za sobą*
Ch- Jestesmy we francji!
Fyo- Co z tego, sam Ci je ugotuję!
Fyodazai
D- Hehe...
D- *schował Fyodorowi martwą żabę do czapki, gdy ten spał*
D- Diable, zaraz rzucę wiolonczelę w jezioro!
Fyo- *wściekły wstaje z leżaka i nakłada czapuchę*
Fyo- CYKA BL-
Fyo- *piszczy jak dziewczynka*
D- *nagrywa i ustawia na dzwonek*
Fyo- Dazai...
Fyo- *ciężko dyszy z emocji*
D- To jednocześnie przerażające i pociągające, wiesz~ ?
Fyo- *wyciąga pistolet z kieszeni*
Fyo- Za to kara będzie znaczna...
D- *właśnie poznał, co to ekscytacja ze strachu*
___
5) Zakupy:
Fyoya
Fyo- Mamy jabłka, truskawki, cukier...
Ch- *wiesza się mu na ramieniu i nachyla do ucha*
Ch- Weź wino, skarbie~
Fyo- *przyzwyczaił się, więc nie reaguje*
Ch- Fyodor-sama ♡
Fyo- *wzdycha ciężko, biorąc dwie butelki*
Ch- Merci~
Ch- *szeroko uśmiechnięty pcha dalej wózek*
Fyo- *dyskretnie dorzuca czwartą paczkę pierogów i kawioru*
Fyodazai
D- Weź bandaże~
Fyo- Mamy cały dom bandaży.
D- Ale te są wegańskie!
Fyo- *próbuje go ignorować*
D- Kup mi, kup mi, kup mi~
Fyo- Zaraz kupię linę, by Cię związać i byś wreszcie siedział cicho.
D- ...
Fyo- *nie o to mu chodziło*
D- Woah, dziko~~~
Fyo- *załamany chce do Rosji*
D- *wrzuca bandaże do koszyka*
D- Więc gdzie te liny~ ?
Fyo- To był żart...
D- *szepcze Fyo do ucha*
D- Ale narobiłeś mi ochoty~
___
6) Burza za oknem
Fyoya
Ch- Kto by pomyślał, że Rosjanie boją się piorunów.
Fyo- To nie strach, tylko...
Fyo- *słysząc grzmot mocniej zaciska dłonie na pościeli*
Ch- *gładzi po włosach, znosząc jego głowę na swoich udach*
Ch- Tylko co?
Fyo- *zamyka oczy*
Fyo- Nic.
Ch- *dalej głaszcze, z westchnieniem dyskretnie robiąc zdjęcie*
Ch- Spokojnie, nie zostawię Cię.
Fyo- Wiem.
Fyo- *powoli zasypia*
Fyodazai
D- Zobacz, walnął w drzewo~
Fyo- *siedzi na łóżku zawinięty kołdrą*
Fyo- Jak tylko przestanie padać, to się zemszczę.
D- Oby nigdy nie przestało~
Fyo- *słysząc kolejne uderzenie prawie podskakuje*
D- Dobra, nie mogę tego tak zostawić...
D- *przewraca go na plecy, przytrzymując nadgarstki*
Fyo- Co szanowny idiota robi?
D- Ja też potrafię robić piorunujące wrażenie~
Fyo- Chmury już znikają...
D- Ale nasza burza dopiero się zaczyna~
Koniec części pierwszej tego rozdziału, reszta może potem ♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro