Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Fyoya vs fyodazai

Poprzedni rozdział był nadziewany nudą, więc czas napisać coś dobrego...

Dziś porównamy sobie reakcję naszego samobójczego bruneta i rudego alkoholika na różne sytuacje związane z Fyodorem.

1) Omdlenia (przy anemii Dostojewskiego powinny być czymś normalnym)

Fyoya

Ch- A więc z Tobą przyjdzie mi się zmierzyć!
Fyo- Kara Cię nie omin-
Fyo- *pada na ziemię*
Ch- Oi, ale nic nie zrobiłem.
Ch- *schyla się nad nim*
Ch- Nie mogę go tak zostawić, jeszcze się przeziębi...
Ch- *przerzuca przez ramię*
Ch- Ile Ci Rosjanie ważą...
Ch- *przewraca się, a Fyo na niego*
Ch- No nie...
Ch- *zapomina, że może użyć mocy i czeka na Dazaia*

Fyodazai

D- To nasza ostatnia walka.
Fyo- Tylko Bóg może wyjść z tego zwycięz-
Fyo- *mdleje*
D- Już padasz mi do stóp?
D- *wrednie się uśmiecha*
D- Każda niewiasta traci przytomność na widok mej wspaniałości, ale z mężczyzn jesteś drugi.
D- *kuca nad nim i zdejmuje czapkę, po czym wsadza palce we włosy*
D- Wygrywanie jest czasem przyjemniejsze od samobójstwa~
D- *zapisuje w jego telefonie swój numer*
D- Abyś wiedział, kto zabrał Ci ten futrzany, rosyjski dywan na głowę. Nie oddam go za nic~

___
2) Para w projekcie szkolnym:

Fyoya

Fyo- Słuchaj, nie możesz tu narysować wektora siły grawitacji.
Ch- Ha!?
Fyo- To projekt z historii.
Ch- Że niby w niej nie ma tej siły!?
Ch- *wskakuje oburzony na biurko*
Ch- GRAWITACJA JEST WSZĘDZIE, DZIAŁA Z PRZYSPIE-
Ch- *czuje, że coś go złapało za udo i leci w ramiona Fyodora*
Fyo- Czyżby grawitacja nas połączyła~ ?
Ch- *wściekle się rumieni*

Fyodazai

D- DODAJMY TUTAJ LINĘ~
Fyo- NIE BĘDZIE ŻADNEJ LINY...
D- HAHA, MAM TWÓJ PŁASZCZYK~
Fyo- ZARAZ BĘDZIESZ MIEĆ KULKĘ OD DEMONA W CZOLE.
D- ZIUUUM, CZY TO ZAPALNICZKA?
D- *odpala ogień obok płaszcza*
Fyo- *przewraca go na ziemię i siada na nim*
Fyo- Chyba projekt będzie musiał zaczekać...

___
3) Duet muzyczny:

Fyoya

Fyo- *delikatnie gra na wiolonczeli*
Ch- *dopasowuje do melodii dźwięk swoich skrzypiec*
Kunik- *ociera łezkę wzruszenia*
K- Idealnie...

Fyodazai

Fyo- *szybko gra na wiolonczeli*
D- *wali w gong nie do rytmu*
Kunik- *prawie płacze*
K- A więc tak brzmi piekło...

___
4) Podróżowanie:

Fyoya

Ch- *pokazuje mu cukierki na wystawie*
Ch- Na to Francuzi mówią "bonbon".
Fyo- Musimy częściej podróżować, wspólne misje są bardzo rozwijające.
Ch- Jest lepiej, niż myślałem...
Fyo- *łapie za ręce*
Fyo- Kiedyś pokażę Ci Rosję i razem pójdziemy na pierogi~
Ch- Brzmi romantycznie, a co to?
Fyo- Nigdy nie jadłeś pierogów?
Ch- No nie.
Fyo- Musimy to zmienić...
Fyo- *ciągnie go za sobą*
Ch- Jestesmy we francji!
Fyo- Co z tego, sam Ci je ugotuję!

Fyodazai

D- Hehe...
D- *schował Fyodorowi martwą żabę do czapki, gdy ten spał*
D- Diable, zaraz rzucę wiolonczelę w jezioro!
Fyo- *wściekły wstaje z leżaka i nakłada czapuchę*
Fyo- CYKA BL-
Fyo- *piszczy jak dziewczynka*
D- *nagrywa i ustawia na dzwonek*
Fyo- Dazai...
Fyo- *ciężko dyszy z emocji*
D- To jednocześnie przerażające i pociągające, wiesz~ ?
Fyo- *wyciąga pistolet z kieszeni*
Fyo- Za to kara będzie znaczna...
D- *właśnie poznał, co to ekscytacja ze strachu*

___
5) Zakupy:

Fyoya

Fyo- Mamy jabłka, truskawki, cukier...
Ch- *wiesza się mu na ramieniu i nachyla do ucha*
Ch- Weź wino, skarbie~
Fyo- *przyzwyczaił się, więc nie reaguje*
Ch- Fyodor-sama ♡
Fyo- *wzdycha ciężko, biorąc dwie butelki*
Ch- Merci~
Ch- *szeroko uśmiechnięty pcha dalej wózek*
Fyo- *dyskretnie dorzuca czwartą paczkę pierogów i kawioru*

Fyodazai

D- Weź bandaże~
Fyo- Mamy cały dom bandaży.
D- Ale te są wegańskie!
Fyo- *próbuje go ignorować*
D- Kup mi, kup mi, kup mi~
Fyo- Zaraz kupię linę, by Cię związać i byś wreszcie siedział cicho.
D- ...
Fyo- *nie o to mu chodziło*
D- Woah, dziko~~~
Fyo- *załamany chce do Rosji*
D- *wrzuca bandaże do koszyka*
D- Więc gdzie te liny~ ?
Fyo- To był żart...
D- *szepcze Fyo do ucha*
D- Ale narobiłeś mi ochoty~

___
6) Burza za oknem

Fyoya

Ch- Kto by pomyślał, że Rosjanie boją się piorunów.
Fyo- To nie strach, tylko...
Fyo- *słysząc grzmot mocniej zaciska dłonie na pościeli*
Ch- *gładzi po włosach, znosząc jego głowę na swoich udach*
Ch- Tylko co?
Fyo- *zamyka oczy*
Fyo- Nic.
Ch- *dalej głaszcze, z westchnieniem dyskretnie robiąc zdjęcie*
Ch- Spokojnie, nie zostawię Cię.
Fyo- Wiem.
Fyo- *powoli zasypia*

Fyodazai

D- Zobacz, walnął w drzewo~
Fyo- *siedzi na łóżku zawinięty kołdrą*
Fyo- Jak tylko przestanie padać, to się zemszczę.
D- Oby nigdy nie przestało~
Fyo- *słysząc kolejne uderzenie prawie podskakuje*
D- Dobra, nie mogę tego tak zostawić...
D- *przewraca go na plecy, przytrzymując nadgarstki*
Fyo- Co szanowny idiota robi?
D- Ja też potrafię robić piorunujące wrażenie~
Fyo- Chmury już znikają...
D- Ale nasza burza dopiero się zaczyna~

Koniec części pierwszej tego rozdziału, reszta może potem ♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro