Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dr. Finetevus

O kimś zapomnieliśmy? Przecież są jeszcze nasze Rouge i Julie-Su. Jak było mówione wracały z bazy Eggmana ze Szmaragdami w ręku. Pare dni spędziły w domu nietoperzycy, ale nastał czas na akcje. O siódmej rano wstając załatwiały wszystkie sprawy jak najszybciej, aby w miarę szybko dostać się do Dr. Finetevusa. Ma on dać im formułe, jak moc szmaragdów przelać na inny kamień.

     Szły całe poubierane (bo była u nich zima) jednak niepewnie. Julie nadal miała watpliwości co do Rouge. Może to jakiś podstęp? Może chce jej zabrać formule dla Shadowa? Sama nie wiedziała, ale musiała się pilnować. Schowała magiczne kamienie do swojego plecaka. Nagle zadzwonił do nich odbiornik. Widać było w nim Knucklesa.

- Hej Knuckli! - przywitała się agentka - Po co dzwonisz?

- Ekhem - chrząknęła Su - On dzwoni do mnie. A nie do ciebie...

- Spokojnie dziewczyny - powiedział - Dzwonię w sprawie zaklęcia. Macie je już? W końcu minęły 3 dni...

- Wybacz, ale jeszcze nie... Lecz możesz być pewien, że ja i -- osoba znajdująca się trochę za blisko mnie -- zdamy egzamin. A co tam u was?

Knuckles opowiedział historie z ostatnich dni oraz o nowo poznanym koledze. Wspomniał także, iż teraz śpią u niego i próbują pogadać z nim o uczuciach. Może dla faceta to niełatwe, ale musieli się poświecić.

- Więc Amisia przestała kochać się w Sonicu? - zapytała Rouge - To chyba dobrze wychodzi. Nie dość, że oszczędzi sobie wstydu, to jeszcze znalazła kogoś. Oby jej się udało.

- A co ty taka przejęta jesteś? - zapytała przyjaciółka

- No wiesz, jestem przecież niezła w tych sprawach, więc każdemu starającemu się o miłość życzę powodzenia.

Zażenowana koleżanka pożegnała się ze swoim chłopakiem i pociągnęła Rouge za sobą aby nie zapomniały o misji. W końcu jednak znalazły się przed domem Dr. Finetevusa. Julie przełknęła ślinę, ponieważ od niedawna doktor jest dobry. Pamięta jeszcze jak musiała z nim walczyć, ale to jeszcze stare dzieje.

- Dzień dobry... - zawołała nietoperzyca otwierając skrzypiące drzwi - Czy jest tu kto?

Usłyszały wtem ślizganie się jakby macek po podłodze. Przestraszone tuliły się mocno całe drżąc. Już postać ukryta w ciemnościach miała się pokazać, gdy nagle zobaczyły ----- doktora! Ubranego w czapkę kucharską z gotowaną ośmiornicą.

- Witajcie dziewczynki! - powiedział Vinitevus - Przyszłyście w samą porę! Robię właśnie ośmiornice z Biedronki. Czy chciałyście coś ode mn-----

W tym czasie doktor nie mógł dokończyć zdania, ponieważ dziewczyny zaciągnęły naukowca do jego bibliotek - tak były już u niego - aby wskazał im księgę z ważnymi dla nich zapiskami. Powiedziały mu co się stało. On zszokowany słuchał całej opowieści. Widać było, iż chce pomoc. Natychmiast wyciągnął dobra książkę i zaczął szukać.

- Jest! - zawołał zdmuchując kurz z pewnej księgi - Znalazłem ją! Strona 567 zaklęcie 67. Używajcie książki zgodnie z zasadami, ale uważajcie! Jest strasznie ciężka.

Dał koleżankom księgę, a one ledwo co mogły z nią iść. Podziękowały doktorowi i zabrały oferowany przez niego kawałek smażonej ośmiornicy. Kiedy drzwi się zatrzasnęły Finetevus skręcił w pewien korytarz w swoim domu, a tuż przed nim stanął Eggman.

- Zadanie wykonane "szefie" - powiedział ze zgrozą w głosie naukowiec

- Znakomicie! - powiedział Eggman - Oto twoja nagroda! 30 000 mōbiusolarów. Na pewno urządzenie szpiegowskie będzie działać?

- Na pewno. Kiedy dziewczyny podgrzeją ośmiornice, sam wiesz co się stanie. Ale mam pytanie, skąd wiedziałeś, że one tu przyjdą?

- Kiedy więziłem je u siebie to słyszałem ich rozmowę z Knucklesem. Plan jest doskonały!!!!

Wtem Eggman zaśmiał się złowieszczo, ale przejdźmy do dalszych losów bohaterek. Obie zadowolone znaleziskiem rozpaliły ognisko na pobliskiej polanie. Znaczy się one mają taką technologie, że ognisko nawet się rozpali na śniegu, ponieważ było sztuczne, lecz przejdźmy lepiej do rzeczy. Usiadły wtem na swoich kurtkach i zaczęły grzać ośmiornice. Rouge bardzo się to podobało. Uwielbiała takie egzotyczne dania. Gdy ich obiad skończył się grzać, dziewczyny ukróciły ją w taki sposób, aby każda miała po połowie.
Obie pózniej poszły dalej do domów, a potem poszły spać. Nic jeszcze nie wiedziały o planie Eggmana.

      Przejdźmy może do dziewczyn i chłopaków na Souther Island. Chłopaki mieli za zadanie pogadać trochę z Luckiem. Nie był to żaden męski wieczór. Po prostu pogadanka i tyle. Shadz zrobił wszystkim popcorn, a reszta siedziała w salonie grając w gry planszowe. Nagle jednak gdy Shadow przyszedł Sonic zrzucił jedną z planszówek ze stołu i usiadł koło kundla.

- Ej, Lucky?

- Tak? - odpowiedział bardzo zdziwiony. Sonic jak dotąd się do niego nie odzywał.

- Miałeś kiedyś dziewczynę? Jak tak to jaką?

Wtedy też pies opowiedział całą historie, którą opowiedział Amy. Chłopaki czekali tylko na moment skończenia opowieści i jak nareszcie przyszedł grzecznie spytali czy łączy go coś z naszą różową jeżycą.

- Nie, nie! - desperacko pomachał rękami - Po prostu bardzo mi przypomina Elize, ale w dobrym znaczeniu. Chciałbym mieć kogoś, ale nie wiem czy Amy jest odpowiednia dla mnie...

- Co za romantyk - powiedział Tails z widocznym u niego wstrętem do romantyków (mimo, że lubi Antoina)

- To mam pomysł! - powiedział jeż - Jak ona cię kiedyś zaprosi, to ty jej ulegniesz i pójdziesz z nią na randkę? Proszę!!! Życie mi uratujesz!!! Człowieniu!!! Zgódź się...

Pies dziwnie patrząc na Sonica pogadał z nią jeszcze o Amy. Zapytał jaka ona dokładnie jest. Inni nie chcąc nie iść po myśli Sonica mówili o niej same dobre rzeczy. Czasami też kłamiąc, ale i tak według nich, jak się już zakocha to będzie spokój. Kiedy oni tak gadali Knuckles myślał o czymś kompletnie innym. Nagle jednak wyjechał z takim pytaniem:

- Co inne dziewczyny we mnie widzą?!

Wszyscy wtedy zszokowani siedzieli jak oniemiali. Zapytali się kolczatki czemu tak myśli.

- Bo wiecie, nie dość, że mam dziewczynę Julie, to jeszcze Rouge chce mnie wyrwać, a na dodatek Relic coś do mnie ma!!!

- Ojej... - zagadnął Tails - Ty serio nie masz większych problemów? Przecież skoro im się podobasz to nie ma się co przejmować, bo lubią cię takim jakim jesteś. A poza tym masz już dziewczynę.

- Tak... Ale jak wrócę do domu z Relic to nie wiem jak Su to odbierze, bo szczekuszka nie wie, że mam kogoś...

Mówiąc to patrzył w gwiazdy, myśląc o swojej ukochanej. Kiedy on tak rozmyślał, ona sobie dobrze spała. Nie miała pojęcia jeszcze, co się stanie. Ale ranek minął spokojnie. Julie normalnie wstała, wykąpała się, a po tym wszystkim pobiegła do Rouge, aby poszukać u niej kartkę - ponieważ ona miała - i wysłać jej treść SMS-em do Knucklesa. Gdy weszła do pokoju nietoperzycy, prawie padła ze śmiechu, bo ta siedziała w ręczniczku z ogórkami na oczach. Wtem Rouge krzyknęła do Julie z czego się śmieje. Ta zaś, po usłyszeniu głosu przyjaciółki zaczęła się dziwnie zachowywać. Ale to już w następnym rozdziale.

Jejejej udało mi się napisać kolejny rozdział!
Myśle, że fajny XD
I jak myślicie, co będzie z Amy?
Albo z Julie?
O tym kiedy indziej. Postaram się napisać rozdział jak najszybciej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro