Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9. "Today I don't feel like doing anything" (l. hemmings)

                  

-Nicky, wiem, że tam jesteś, tylko nie ruszasz swojego seksownego tyłka po ten cholerny telefon. Błagam cię oddzwoń, bo strasznie się martwię – jak przez mgłę usłyszałam pocztę głosową. No proszę, mój chłopak nawet na domowy się dobija. Nadal nie otwierając oczu wyszukałam ręką telefon leżący na szafce nocnej.

Otworzyłam jedno oko, klikając na numer Luke'a.

-No w końcu raczyłaś oddzwonić! – usłyszałam zdenerwowany głos chłopaka. – Czy ty wiesz, jak ja się denerwowałem?

Wymruczałam coś niezrozumiałego, nadal będąc w krainie snu.

-Co zamierzasz dzisiaj robić? – usłyszałam głos chłopaka, jednak tym razem odpowiedziała w miarę wyraźnie:

-Chcę tylko leżeć w moim łóżku.

Tym razem Luke wymruczał coś niezrozumiale. Jeśli dobrze zrozumiałam to brzmiało jak „będę za 15 minut". Jednak miałam to gdzieś. Odłożyłam telefon.

                                                                                         ***

Poczułam nagły ciężar opadający obok mnie, na łóżko.

-Spieprzaj stąd, grubasie! – krzyknęłam, nie odrywając głowy od poduszki.

-Oh, skarbie, naprawdę, myślałem, że już ci się skończył okres – powiedział drwiąco Luke.

-Czemu zawsze, jak kobieta jest zła albo humorzasta, to wszyscy myślą, że to wina okresu! I tak, skończył mi się.

-Więc mówisz, że dzisiaj nie masz na nic ochoty?

Pokiwałam głową, wpatrując się w niego, nadal przytulając poduszkę.

-To może przyniosę ci śniadanie?

-A mógłbyś ? – zapytałam błagalnym tonem.

Chłopak pokiwał głową i zszedł na dół do kuchni. Ułożyłam się wygodniej w łóżku. Po chwili drzwi do mojego pokoju się otworzyły, a moim oczom ukazał się z tacą pełną jedzenia.

-Kocham cię – stwierdziłam, obdarzając chłopaka najbardziej uroczym uśmiechem.

-Wiem, wiem.

Blondyn położył się obok mnie, wziął mojego laptopa i odpalił przeglądarkę.

-Skoro i tak nie masz zamiaru nic robić, to może chociaż pooglądamy seriale?  -zaproponował, wpisując adres strony.

-Jestem za – oświadczył, biorąc gryza kanapki.

-No nie no, jak ona może z nim być! – powiedzieliśmy razem.

-Przecież ona w ogóle do niego nie pasuje. Ten kujonek jest taki uroczy i tak się stara o jej względy. On na nią zasługuje, a nie jakiś przemądrzały mięśniak ze szkolnej drużyny piłki nożnej – powiedziałam, zjadając okruszki z talerza.

-No dokładnie! Jak dobrze, że ja nie jestem takim mięśniakiem – stwierdził Luke z dumą.

Spojrzałam na niego krytycznie.

-Trochę siłowni by ci nie zaszkodziło. Pogadam z Calumem, zaciągnie cię tam.

-Nie mieszaj w to swojego brata!

-No ale patrz jak on dobrze wygląda! Gdybym nie była jego siostrą, to bym się z nim umówiła.

Chłopak udał obrażonego. Zaśmiałam się i pocałowałam go w policzek.

-No już, pingwinku, nie fochaj się!

-Chodź, włączymy MTV, może znajdziemy coś ciekawego – zaproponował blondyn, ciągnąc mnie lekko za rękę.

-Może nauczą cię, jak się ruszać – zaśmiałam się, schodząc po schodach.

-Ależ ja bardzo dobrze się ruszam!

-Cokolwiek pozwoli ci spać, skarbie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro