7. "I'm bleeding out for you" (m. clifford)
Spojrzałam ze spokojem na odłamki szkła leżące na podłodze.
Zatrzymałam dłużej wzrok na jednym ze zdjęć, będącym w pękniętej ramce. Ja i Michael.
Wzięłam je do rąk, nie patrząc na szkło wbijające mi się w palce.
Po czym rzuciłam je jak najdalej od siebie.
Wszystko straciło dla mnie sens. Łącznie z moim związkiem.
Przyłożyłam kawałek szkła do swojego nadgarstka i nacisnęłam mocniej. Po chwili na podłogę zaczęła skapywać krew. Zrobiłam tak jeszcze kilka razy. Patrzyłam z zadowoleniem i ciekawością na czerwoną ciecz spływającą z moich żył.
-Lucy? – usłyszałam głos Clifforda, jednak nie odpowiedziałam. – Lu... Lucy, do diabła!
Chłopak doskoczyło do mnie, wyrywając odłamki szkła z ręki, nie patrząc na to, że kaleczy jego rękę.
-Co się dzieje? – zapytał ze strachem.
-Wykrwawiam się. Dla ciebie.
Zielony oczy chłopaka wyrażała poczucie winy.
-Ja... Ja...
-Właśnie, ty. Spójrz. –wzięłam jego rękę i przyłożyłam do swojej piersi. –Czujesz bicie serca, prawda? Ale to tylko złudzenie. Ja już nie mam serca. Zostało mi wyrwane wraz z wiadomością o zdradzie. Niewinność znikła. Wszystko to, co uznawałam za dobre, znikło. Zmieniło się w złe.
Z każdą kroplą krwi wypływającą z mojego ciała czułam się coraz gorzej.
-Lucy, wytrzymaj, błagam cię – prosił mnie czerwonowłosy, szukając telefonu w swoich kieszeniach. – Trzymaj się, trzymaj...
Zamknęłam powoli oczy. I zaczęłam analizować swoje grzechy.
So I bare my skin
And I count my sins
And I close my eyes
And I take it in
Im dłużej miałam zamknięte oczy, tym bardziej chciało mi się spać.
Michael
Jej ciało uderzyło z hukiem o podłogę. Zacząłem panikować, w oczekiwaniu na karetkę. Cuciłem ją, ile mogłem.
Siedziałem na pogotowiu, czekając na informację o Lucy.
Nagle z sali wyszedł lekarz.
-Co z nią? – doskoczyłem do niego. – Co z Lucy.
-Bardzo mi przykro – mężczyzna położył rękę na moim ramieniu. –Straciła zbyt dużo krwi, a my nie byliśmy w stanie...
-Nie. Nie, nie, nie, błagam nie - obraz przed oczami zaczął mi się rozmazywać. –Nie, to nie jest prawda.
-Proszę pana...
-Ona się wykrwawiła. Dla mnie. A jej ostatnią rzeczą było ściągnięcie mnie w dół.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro