Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[088]

Jungkook siedział w u swojego najlepszego przyjaciela Namjoona, aby jego mama nie wiedziała, że wrócił od Tae przed końcem roku szkolnego.
Był marzec, a on miał wrócić w lipcu, no pięknie!
Namjoon nie pytał gdy za drzwiami zauważył przemokniętego do ostatniej nitki ciemnowłosego nastolatka. Po prostu dał mu jedne ze swoich dresów i koszulkę, bo chłopak nie miał przy sobie nic - wszystko zostało w Daegu u Taehyunga.
W tamtym momencie Jeon cieszył się, że Namjoon był jego przyjacielem, był ostoją; może czasem coś zniszczył, ale to było nieistotne.
 – Powiesz mi wreszcie, dlaczego tutaj przyjechałeś, gdy miałeś wrócić w lipcu? – spytał starszy, gdy wreszcie młodszy się lekko uspokoił. Gdy tylko zadał to pytanie, młodszy spojrzał na kubek herbaty który stał przed nim – Jungkook?
 – Znasz jakiegoś Lee? Takiego, którego obaj znamy? – Jungkook spytał dalej wpatrzony w kubeczek. Kim zamyślił się, po chwili coś sobie przypominając.
 – Lee Ji Hun, dwa lata temu wyłowiłeś go z wody.
Nagle młodszego olśniło, a jego dłoń spotkała się z czołem.
 – Chcesz mi powiedzieć, że uratowałem swojego prześladowcę? – wypalił chłopak, a starszego zatkało.
 – Co powiedziałeś? – Namjoon tak szybko wstał z krzesła, że najprawdopodobniej je rozwalił.
 – To co słyszałeś hyung. To jest ten chłopak, który nas męczy w internecie i do mnie wypisuje. On mnie prześladuje i... – chłopak zawahał się, ale wzrok starszego spowodował, że od razu to uczucie zniknęło – kazał mi zerwać z Tae, bo inaczej by jego i mnie zabił.
 – Zerwałeś z Taehyungiem? Jungkook, kochasz go?
 – Najbardziej na świecie. Dlatego to zrobiłem, aby był bezpieczny.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro