Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[078]

Kiedy tylko Taehyung się obudził, poczuł dość przyjemny zapach jedzenia. To było coś, co mógł wyczuć na kilometr.
Zdał sobie również sprawę, że jego chłopak nie leży obok niego jak codziennie rano. Niestety, człowiek rano się takimi rzeczami nie przejmuje.
Chłopak założył pierwsze lepsze ubrania, w których skład wchodziły czarne dresy, luźna biała koszulka i skarpetki w małpki - chłopak miał do nich nie tyle co sentyment, co uwielbiał je bo były wygodne.
Cicho poszedł do kuchni, aby podejrzeć co się dzieje w jego mieszkaniu.
Przy blacie kuchennym stał młodszy od niego chłopak, z patelnią w dłoni. Taehyung stwierdził, że nie zaszkodzi podziwiać te widoki z samego rana.
Jimina nie było od tygodnia - odwiedzał rodziców w Busan.
Starszy chłopak na myśl o tym rozpromienił się - mieli całe mieszkanie tylko dla siebie.
- Ty to nawet podglądać nie umiesz - słowa Jungkook'a wyrwały starszego z jego myśli. Szeroko uśmiechnął się do młodszego, po czym podszedł gdy ten nawet się nie odwrócił i objął go delikatnie w pasie, aby być jak najbliżej. Podbródek odparł na ramieniu nastolatka i przyciągnął go do siebie jak najbliżej.
Jungkook przez prawie dwa miesiące mieszkania z tą dwójką bardzo się do tego przyzwyczaił i prawdę mówiąc, strasznie mu się to podobało.
- Co tam robisz? - szept skierowany prosto do ucha nastolatka wywołał przyjemny drzesz; to nie była codzienność.
- Czy ty czasem do kalendarza zajrzysz?
- Jest czwartek, po co mam więcej wiedzieć?
- Który dzień miesiąca?
- 14 lu... osz w mordę.
- Jesteś gamoniem - nastolatek odwrócił się twarzą do starszego - Ale i tak Cię kocham.

[a/n : będzie kilka dziennie bo chcę skończyć tę książkę i publikować następną część]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro