Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[039]

Namjoon : wiecie może co jest z Jungkook'iem?

V : ...
V : jest w szpitalu

Min Yoongi : co kurwa?

V : nikt nie chce mi powiedzieć, lekarz to idiota i stwierdził, że to była próba samobójcza, ale ja mam inne podejrzenie.
V : Kookie by tego nie zrobił, nie jest głupi

Jin : Taehyung, skąd możesz mieć pewność, że to nie to?
Jin : sam mówiłeś, że ma problemy w szkole

V : bo kurwa miałem do niego jechać dwa dni później
V : a taką próbę trzeba zaplanować
V: plus, widziałem takiego gnojka z jego szkoły przed szpitalem, gadał z kimś i się śmiał
V: POD JEBANYM SZPITALEM

j.hope : spokojnie
j.hope : wypij sobie meliske na uspokojenie albo idź spać

Min Yoongi : ^
Min Yoongi : Hoseok ma rację. Jesteś w Seulu, przyjedź do nas i idź spać dzieciaku

V : Nie
V : nie ma mowy
V : raz go zostawiłem
V : OBIECAŁEM sobie, że więcej tego nie zrobię
V : będę tu siedzieć aż się obudzi

Namjoon : który to szpital?

-------

Taehyung siedział na podłodze przed salą młodszego chłopaka. Nie wierzył, że Jungkook mógłby zrobić coś takiego. To silny chłopak, który odegrał dużą rolę w jego życiu.
Siedząc na ziemi zauważył kilka cieni, a później zmieniło się to na pięć par butów stojących tuż przed nim. Podniósł lekko głowę i zdał sobie sprawę, że są to osoby z którymi jeszcze dziesięć minut temu pisał na twitterze.
Yoongi schylił się ku najmłodszemu i pomógł mu wstać, przy okazji przytulając go, co nie było normą u Mina.
Później znienacka przytulił go Seokjin, Namjoon, Hoseok i na końcu Jimin.
Taehyung nie miał pojęcia, skąd on się tutaj wziął, ale wtedy to go zbytnio nie obchodziło.
Dwóch z nich nie widział nigdy na oczy, a mimo wszystko zostawili wszystko i przyjechali do szpitala.
- Ile już tutaj jest? - spytał najstarszy z młodych mężczyzn.
- Drugi dzień - odpowiedział Taehyung zgodnie z prawdą. Kątem oka zauważył matkę przyjaciela; Panią Jeon, która go tutaj ściągnęła.
Kobieta usiadła na krzesełku zaraz koło sali.
- Zgadzam się z tym co mówiłeś wcześniej Taehyung - powiedziała nie zbyt zwracając uwagę na resztę przyjaciół swojego syna - On by tego nie zrobił. Nie on.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro