[014]
Taehyung przypatrywał się młodszemu chłopakowi z uśmiechem. Jungkook zasnął z założonymi rękami, przez co było widać jego twarz.
Starszy miał nadzieję, że młodszy nie zdenerwuje się za to zdjęcie.
Około drugiej w nocy młodszy przebudził się i przeciągnął na krześle. Szybko zerknął na telefon, nie zwracając uwagi na gościa w swoim domu.
- Ładnie tak olewać gościa? - szepnął chłopak w stronę młodszego. Jeon speszył się i zakrył twarz dłońmi.
- Myślałem, że jest wcześniej. - odparł zaspany nastolatek - Czemu nie poszedłeś gdy zasnąłem?
- Twoich rodziców nie ma, a ja Cię w otwartym domu bym nie zostawił. Poza tym, Yoongi nie odbiera, więc spałbym na klatce schodowej. - Taehyung zaśmiał się lekko na własne słowa. Doskonale wiedział co mówił, już raz go tak hyung zostawił.
- Nie zrobiłby tego... - powiedział dalej sennie młodszy z chłopców.
- Już raz tak zrobił. Uwierz, wiem co mówię.
W tym samym momencie gdy to mówił, rzuciła mu się w oczy zapisana, pogięta kartka. Wyciągnął dłoń i chwycił ją, aby później zacząć czytać. Większość tekstu była zbyt nieczytelna, ale jedna zwrotka, dokładnie pierwsza była bardzo wyraźna.
"Z zamkniętymi oczami wciąż stoję w miejscu
Zagubiony pomiędzy pustyniami a oceanami
Wciąż wędruję
Gdzie powinienem się udać?"*
Starszy był w niemałym szoku. Brakowało trochę, ale na sam widok tych czterech wersów przeszły go przyjemne ciarki po plecach.
- Nie czytaj tego, pisałem z nudów.
Taehyung był pełen podziwu, pomimo iż on potrafił pisać teksty. Z zaciekawieniem spojrzał na chłopaka, któremu w głowie było teraz jedynie spanie.
- Masz jeszcze jakiś talent, Kookie? - młodszy na to zdrobnienie od razu się podniósł. - Coś ty tak ożył gdy powiedziałem "Kookie"?
- Oprócz ludzi z internetu, nikt tego nie używa. To dziecinne.
- Ja będę tego używał.
*kawałek tekstu LOST - BTS
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro