Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 1

-Życie ci niemiłe? Po jaką cholerę dzwonisz do mnie o 5 nad ranem ?! Obyś miał jakiś dobry powód, bo jak nie to coś ci zrobię. Także gadaj albo pisz zaproszenia na pogrzeb. -krzyknęłam wściekła. No kto normalny budzi ludzi o tej godzinie? Cały dzień zmarnowany...
-No jak już mnie obudziłeś to gadaj!- warknełam.- Kocham Cię, ale jak chodzi o kolejną pustą laskę, która cię "porzuciła" to nie ręcze za siebie. Jaką chcesz trumnę? Białą czy w paski ?
-Mała uspokój się- zaśmiał się, ale w jednej chwili spoważnial- Taa o Katy też chciałem pogadać, chyba się zakochałem. Ale jest jeszcze coś innego. Możemy się spotkać ?
Taa... zakochał się. To już chyba czwarty raz w miesiącu a mamy dopiero trzynasty. No cóż to jest Max, jego nie zrozumiesz.
-No dobra, pracę w kawiarni kończę o 19, radziłabym ci wybrać jakieś tłoczne miejsce. Trudniej będzie mi się zemścić, a wiesz że ja lubię wyzwania.- zaśmiałam się cicho.
Max już nie krył swojego rozbawienia i zaczął się głośno śmiać. Jemu jest wesoło, ale ja chcę spać.
- Dobra Maxie idę spać. Do potem. -szykuje się ciekawe spotkanie, już on mnie po pamięta. - Branoc.
-Mała?
-Hmm -ziewnełam
-Też cię kocham i zawsze przy tobie będę. - wyszeptał i zakończył połączenie.
Był zaskakująco poważny. Jak nie on, mam się martwić? Zanim jednak zaczęłam wszystko analizować zasnełam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro