Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✡14✡


Szedłem wąskim korytarzem, mijając nauczycieli, rozbieganych uczniów i uśmiechające się sprzątaczki. Jedną ręką poprawiłem swoje gęste, rude włosy, a drugą schowałem w kieszeni szarej bluzy. Tancerze z mojej grupy czekali już przed salą, niektórzy ćwiczyli nowe kroki taneczne, inni natomiast śmiali się i rozmawiali w najlepsze. Tylko on, ten jeden chłopiec siedział sam skulony pod ścianą. Zawsze bolało mnie to, gdy widziałem jego smutek w oczach, więc tym razem postanowiłem do niego podejść i porozmawiać na spokojnie.

-Ej, młody, nie idziesz do swoich kolegów? -czarnowłosy podniósł głowę i spojrzał na mnie krzywo.

-Pan mówi do mnie? Pff, ja nie mam kolegów. Ja kurwa nie mam nikogo! -wstał, za nim zdążyłem coś powiedzieć i odszedł.

-Zaczekaj! -podbiegłem do niego i chwyciłem za jego drobną, bladą rączkę. -Rodzice nie mówili, że to tak nie ładnie przeklinać? -chłopak nagle zesztywniał.

-Moi rodzice zginęli w wypadku, kiedy miałem cztery lata. -w kącikach jego oczu zebrały się łzy, a ja bez zastanowienia wtuliłem go w siebie.

-P-przepraszam, nie wiedziałem. -pogłaskałem go delikatnie po karku.

-Nic nie szkodzi. Proszę się mną nie przejmować, czy coś i przepraszam, że na początku byłem taki oschły. Jimin jestem. -podał mi dłoń, którą od razu uścisnąłem.

-Hoseok. -uśmiechnąłem się i objąłem go ręką w pasie. -Chodź, wejdziemy już do klasy.

-Dobrze proszę pana. -przełożył przez ramię swoją sportową torbę i zaczął powolutku dreptać za mną.

-Mów mi po imieniu. Po prostu Hoseok, ale dla przyjaciół jestem J-Hope.

Hałas uderzających o siebie dzwonków, odbił się echem po całej szkole, więc wszyscy uczniowie zgodnie weszli na halę. Czuję, że dzięki Jiminowi szybciej zapomnę o Taehyungu.


Jaka u Was pogoda? Bo u mnie cieplutko;)


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro