✡13✡
Pierwszy dzień w pracy, a ja już jestem spóźniony. Przyśpieszyłem tępo chodu, co chwilę zerkając na zegarek.
-Cholera! -warknąłem i zacząłem biec. Po kilku minutach ujrzałem przed sobą średniej wielkości budynek w kolorze czerni i fioletu. Widać, że sama budowla była niedawno odnawiana, a wskazywały na to farba bez zabrudzeń, nie naruszone w żadnym stopniu okna, czy też szklane drzwi, bez odcisków palców.
Wszedłem do środka i rozejrzałem się po holu, przepełnionego masą ludzi. Wyciągnąłem z kieszeni mały notesik i spojrzałem na dane w nim zapisane.
-Okej... Szef, do którego mam się udać jest w pokoju numer dwieście pięć. Ach...to drugie piętro. -ruszyłem w stronę schodów i szybko wbiegłem na górę, by pracodawca nie musiał na mnie dłużej czekać.
-Jestem! Przepraszam za spóźnienie! -krzyknąłem, a sam mężczyzna stojący nieopodal, podskoczył w miejscu. -O, p-przepraszam. -zrobiło mi się głupio, na samą myśl, że mogę źle wypaść w oczach mojego nowego szefa.
-Eh... nic nie szkodzi. -powiedział zrezygnowany i poprawił marynarkę. -Dobrze, więc ty jesteś Jung Hoseok? Proszę, usiądź tutaj. -wskazał miejsce naprzeciwko siebie. -Przejrzałem twoje cv i obejrzałem nagranie, które mi wysłałeś, jednak chcę, żebyś teraz zaprezentował mi swój układ taneczny. -kiwnąłem głową i wstałem z miejsca. Ustałem na środku dość sporej sali i włączyłem playlistę z moimi ulubionymi piosenkami. Najpierw powoli ruszałem się w rytm muzyki, a później z każdą chwilą coraz pewniej. Widziałem, że Namjoon, bo tak na imię miał mój szef, był ze mnie zadowolony.
-I jak proszę pana? -spytałem cały zdyszany, wycierając ręką kropelki potu z mojego czoła.
-Idealnie! -wstał i zaczął klaskać w dłonie. -Będziesz świetnym choreografem tanecznym!
-Czyli mam te pracę? -spytałem nie dowierzając.
-Nie inaczej. Oglądając w domu twoje niedługie nagranie, już wiedziałem, że będziesz się nadawał, dlatego w liście zaprosiłem cię na tę rozmowę. A teraz chodź. Zaprowadzę cię do twoich nowych podopiecznych z grupy A. -Namjoon prowadził mnie schodami w dół, a ja szedłem za nim cichutko, czując niemałe podekscytowanie. Weszliśmy do sali numer dwadzieścia dziewięć, gdzie czekała już na nas grupka początkujących, młodych tancerzy. Jeden z nich od razu przykuł moją uwagę.
Luźny tydzień. Połowy nauczycieli w szkole nie ma, a wszystkie sprawdziany przełożone 8))
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro