5. Śmierć
Śniło mi się dawno temu coś dziwnego. Zapraszam:
Byłam w szkole na tzw. nocy w szkole . Szłam sobie właśnie jednym z korytarzy . Było ciemno. Nie zważając na nic , szłam przed siebie. Nagle się potknęłam . Zapaliłam latarkę.
Zobaczyłam leżącą na podłodze w kałuży krwi @ChocolateForChilli .
Zaczęłam krzyczeć.
-O MÓJ BOŻE WIKTORIA! - wrzeszczałam.
Nagle przybiegł wychowawca i reszta klasy. Przybiegł również brązowooki tajemniczy szatyn. Przytulił mnie a ja zaczęłam go bić po torsie.
-ZOSTAW MNIE ! - płakałam.
-Chodź...nic już jej nie pomoże. - szeptał.
Obudziłam się .
KONIEC
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro