6
24.05.2015r, Północne Królestwo
Drogi ojcze,
Wiem, że może nie oczekujesz ode mnie żadnych wieści. A raczej na pewno. Dlatego też pozwól, iż ten list będzie skierowany do mamy. Ciebie mogę jedynie zapewnić, że mam się dobrze, a pakt o nieagresji zostanie przedłużony. Przecież wiem, jak królestwo jest dla Ciebie ważne. Królestwo i własne ambicje, które przekładałeś ponad własną rodzinę. Szkoda tylko, że Ty nie możesz liczyć się ze mną i moimi marzeniami, tak jak ja musiałem z Twoimi. Bo może uwierzysz w to lub nie, ale ja również miałem plany na przyszłość. Nigdy się do tego nie przyznawałem, bo nie chciałem się z Tobą kłócić, a mamie nie chciałem sprawiać przykrości.
Cóż to za paradoks, prawda? Ironia losu w najczystszej postaci.
Znienawidzony i najsłabszy syn, wypełnia Twoją wolę, jaką jest zajęcie tronu sąsiedniego mocarstwa. Doprawdy, cyrk na kółkach.
Jednak nie myśl, że poddałem się temu dobrowolnie. Zgodziłem się na to tylko dlatego, że zarówno Ty i ja nie będziemy sobie wchodzić nawzajem w drogę. Przynajmniej na tę chwilę, bo nigdy nie wiadomo co los przyniesie, prawda? Więc doceń chociaż to. Na tą chwilę jest i wilk syty i owca cała. I pozwól, że dam Ci dobra radę na przyszłość. Nie zniszcz tego.
Doskonalę sobie zdaję sprawę, z tego, że wysłanie mnie tutaj było wygodniejsze, aniżeli użeranie się ze mną. I nie mam Ci tego za złe. W sumie to jestem nawet wdzięczny, bo dzięki temu mam odwagę, to wszystko z siebie wyrzucić. I tak wiem. Pewnie uznasz mnie, za wyrachowanego gówniarza, który nie umie mówić wprost. Poniekąd masz rację, ale pamiętaj, że kij ma zawsze dwa końce. Gdyby nie Twoje ciągłe pretensje, to nie bałbym się odezwać. Jednakże nie wracajmy do tego. Było, minęło. Teraz każdy z nas podąża swoimi ścieżkami. I niech tak zostanie.
Wracając, jednak do meritum.
Kochana mamo, nie bój się o mnie. Mam się dobrze, jem odpowiednio i ubieram się ciepło. Wszyscy z Północnego Królestwa przyjęli mnie miło i traktują dobrze. Naprawdę nie masz się czym martwić. Chociaż wiem, że na pewno to robisz.
Dlatego pozwól mi, że teraz nieco przytoczę Ci moje obecne życie.
Królowa Kim Hyun-ah jest bardzo sympatyczną i pozytywną osobą, więc możesz mi wierzyć na słowo, że Twoja przyszła synowa będzie na wagę złota. I pomimo faktu, że jest dużo starsza ode mnie, to złapaliśmy wspólny język. Oboje możemy godzinami rozmawiać o sztuce. Zwłaszcza o muzyce, której ona tak chętnie się oddaje. Miłość ta jest wprost proporcjonalna do tej, którą darzyła swojego świętej pamięci męża. Mało tego, nieraz oboje zasiadamy w bibliotece i czytamy sobie nawzajem, wybrane wiersze. Więc z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest doskonałym materiałem na żonę, jak i na najlepszą przyjaciółkę.
I pomimo faktu, że oboje nie chcemy tego małżeństwa, to wspólnie stwierdziliśmy, że tak będzie najlepiej dla obu państw. Bo już dawno wyrzekliśmy się własnego szczęścia. Ona po śmierci męża, zaś ja po usłyszeniu rozkazu z ust ojca. Jednakże nie wiń go za to. Dzięki opuszczeniu królestwa, jest mi jakoś lżej na duszy. Już nie czuję tej presji z jego strony i w końcu zacząłem się wysypiać. Także możemy to odnotować jako mój mały, osobisty sukces, na drodze ku lepszemu życiu.
No i jak zapewne wiesz, królowa posiada syna z pierwszego małżeństwa. Yoongi, bo tak ma na imię ów chłopak, ma siedemnaście lat i śmiało mogę stwierdzić, że jest naprawdę niesamowity. Pomimo tego, że w swojej młodej egzystencji, przeszedł dużo, to jednak zachował prawdziwego siebie. Mimo, iż w tak młodym wieku stracił ojca, to dzielnie to wszystko znosi. Od samej królowej wiem, jak bardzo byli ze sobą związani. I szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie tego, że pewnego dnia mogłoby Ciebie zabraknąć przy moim boku. Że Ciebie już ze mną nie będzie. Dlatego dbaj o siebie i mów mi o wszystkim co u Ciebie. A przede wszystkim to, jak się czujesz, dobrze?
Jednak wracając.
Min Yoongi to naprawdę dobry chłopak, który jednak trochę pogubił się w życiu. I może on tego nie widzi, ale ale jest naprawdę wartościową osobą. Mogę śmiało stwierdzić, że jest moją bratnią duszą. Problemem jest tylko to, że nie jest on do mnie przychylnie nastawiony. Już podczas naszego pierwszego spotkania, uznał mnie za swojego wroga. I smutno mi to stwierdzać, ale prawdopodobnie uznał mnie za swojego wroga. Za osobę, która chce zastąpić mu ojca. Natomiast prawda jest taka, że ja wcale tego nie chcę. Po prostu chcę go poznać, bo wiem, że on przede wszystkim zasługuje na szczęście (najlepiej przy moim boku).
Wiem, że to może wydawać się dziwne, ale ten chłopaczek ma w sobie coś, przez co nie mogę przestać o nim myśleć. Nie jestem pewien czy to kwestia tych pięknych, kocich oczu czy porcelanowej cery. Czy może tego wielkiego talentu, który objawia się niesamowitymi tekstami. Wiem natomiast, że wpadłem w ten zachwyt po uszy i ani mi się śni, aby z niego zrezygnować. Mimo, iż wiem, że powinienem. Wybacz mi mamo to, że tak się nad tym rozwodzę, ale przecież wiesz, że od zawsze jestem wrażliwy na piękno. Zarówno to przyrody, jak i to ludzkie. Dlatego też nie zdziw się, jeżeli któregoś dnia do listu zostanie dołączony wiersz, tudzież ikona. Pomyśl wtedy o tym, że Twój syn miał napływ weny, bo może przebywać w towarzystwie tak nienagannej osoby. Bo musisz uwierzyć mi na słowo, ale ten młodocian jest najpiękniejszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek widziałem. A przecież wiesz, jak wybredny jestem co do tego kanonu.
Jestem pewien, że ty również byłabyś nim zachwycona. Tak, jak ja jestem.
I w sumie to tyle z tego co się u mnie dzieje. Doskonale wiem, że ten list nie jest powalający, bo mógł być zdecydowanie dłuższy i bardziej złożony. Bardziej dopracowany. Obiecuję, że w następnym już będzie lepiej. I mało tego, obiecuję Ci, że wyślę do tego ten wiersz, o którym wcześniej wspomniałem. Dlatego też, będę powoli kończył, bo naszła mnie wena.
Oprócz listu, w kopercie jest również zaproszenie na bankiet zaręczynowy, na który serdecznie zapraszamy zarówno ja, jak i królowa Hyun-ah. Byłoby mi niezmiernie miło, gdybyś chociaż ty zechciała przybyć i potowarzyszyć mi w tym ważnym dniu. Ojciec nawet nie musi wiedzieć o tym, że takie przyjęcie ma miejsce. Zależy mi tylko na Twojej obecności. Wtedy bez problemu, przedstawiłbym Cię mojej przyszłej żonie, a także mojemu pasierbowi. Który poniekąd, zyska wtedy miano Twojego wnuka.
Na sam koniec, chciałbym powiedzieć Ci, że tęsknię za Tobą i naszym królestwem. A w szczególności za naszymi wspólnymi popołudniami, kiedy to przychodziły do Ciebie przyjaciółki, a ja mogłem Wam coś wtedy zagrać na fortepianie. Albo za wieczorkami poetyckimi, które spędzałem ze swoimi przyjaciółmi. A propos przyjaciół, pozdrów proszę TaeHyunga, i w sumie napomknij mu, że trochę mi go brakuję. Albo w sumie mam lepszy pomysł! Weź go, proszę, ze sobą na przyjęcie, zamiast ojca! Oczywiście, jeżeli nie będzie to dla Ciebie problemem.
No i w sumie, to już wszystko. Trzymaj się ciepło i uważaj na siebie.
Całuję,
Twój najmłodszy syn - Jimin.
a/n: Wesołych Świąt myszki! I Szczęśliwego Nowego roku! A dla zainteresowanych zostawiam swojego tt, jakby ktoś z Was chciałby się ze mną rozmówić w jakiejś kwestii :) Także jak coś, to piszcie do @bejdwind
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro