Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 42

— Gdzie teraz jedziemy? — Yoongi był zbyt niecierpliwy.

— Spokojnie musimy najpierw pojechać do Jongsuka, a później zadzwonimy do Taehyunga, który zapewne już zna całą prawdę.

Jimin nieznacznie uśmiechnął się do drugiego chłopaka i zaraz poczuł ciepłą dłoń ma swoim udzie. Chłopak wstrzymał oddech, bo nie tego się spodziewał.

— Co ty robisz?

— Skarbie rozluźnij się i w końcu powiedz mi całą prawdę o mordercy i Hoseoku. W końcu ten człowiek łączy mnie, ciebie i Taehyunga.

— Uhm cóż nie tylko naszą trójkę. To jest kuzyn Jungkooka. Wiedział, że Jeon jest zakochany w Taehyungu, dlatego go przeleciał, a zbliżył się do mnie, żeby to samo zrobić z tobą.

Yoongi się roześmiał, a Jimin nie wiedział o co mu chodziło. W końcu on też powinien czuć się jak zraniony chłopak.

— Kochanie coś mu nie wyszło, ponieważ nie dałem się mu zdominować, już o tym mówiłem Taehyungowi, ale co Hoseok ma wspólnego z mordercą? — zapytał Yoongi, bo on wciąż był niczego nieświadomy.

Jimin westchnął głośno. Nie chciało mu się mówić całej prawdy, ale skoro Yoongi go o to zapytał musiał udzielić mu jakiejś odpowiedzi.

— Posłuchaj Hoseok porwał Abby, bo Sora go o to poprosiła. Kim Sora to siostra Taehyunga, była narzeczona Jungkooka no i twoja była...

— Co? Przecież Sora nie zrobiła nic złego, w sensie nie układało nam się, ale...

Yoongi o mało co nie dostał zawału, kiedy usłyszał imię jego byłej dziewczyny.

Dlaczego Jimin ją znał?

— Yoongi to ona wymazała ci pamięć jakimś cholerstwem, widocznie zostawiła u ciebie jakieś wspomnienia z nią związane. Ona rozbiła nasz związek. — Jimin miał dość, chciał się rozpłakać, ale nie mógł pokazać, że był słaby.

Poczuł, że ręka Yoongiego ściera delikatnie łzy z jego policzków. Uśmiechnął się blado, czuł, że chłopak chce z nim spróbować nieważne, co się działo w przeszłości.

— No dobrze rozumiem, jednak kim jest w takim razie Hoseok oprócz, że jest kuzynem Jungkooka i....

— Jest mężem Kim Sory i moim przyrodnim bratem. Kiedy z nim spałem po raz pierwszy, nie miałem o tym pojęcia, dopiero później poznałem prawdę i zawarliśmy układ. Miałem z nim spać i go nie wydać, a on w zamian miał załatwić jeszcze jeden zastrzyk dla Jeona. Na szczęście Jongsuk w porę go wykradł.

W tym momencie Jimin stanął przed mieszkaniem Jongsuka, a Yoongi przybliżył się do niego, składając na jego ustach motyli pocałunek.

Jimin myślał, że jego serce się rozpłynie pod dotykiem Mina.

Czy to było możliwe, że go odzyskał?

— Nie wiem co czułem do ciebie kiedyś, lecz wiem, co czuję teraz. Chciałbym z tobą spróbować od małych kroczków, dlatego zostaniesz moim chłopakiem?

Głos Yoongiego brzmiał naprawdę poważnie, a Jimin zamrugał kilkakrotnie, bo nie wiedział czy to wszystko nie było przypadkiem snem.

— Jasne, że tak, a teraz chodźmy, przez nasze romanse Abby może umrzeć.

Jimin wysiadł z auta i poszedł od razu pod drzwi Jongsuka, dzwoniąc kilkakrotnie. Uśmiechnął się na widok Jongsuka, który nie wyglądał na szczęśliwego.

— Jimin co ty tutaj robisz i dlaczego idzie tutaj Yoongi?

— Oj to długa historia. Wypuścisz nas, o mamy naprawdę ważne informacje do przekazania.

Chłopak zaprosił ich gestem dłoni do środka. Wnętrze było naprawdę schludnie urządzone, a Jimin siadając na kanapie czuł się o wiele lepiej. Może to dlatego, że Yoongi był blisko niego lub po prostu poczuł w sobie ulgę, że Min w tak krótkim czasie wybudził z siebie jakieś uczucia względem jego.

— Słucham ciebie, Jimin. — Jongsuk przysiadł na przeciwko dwójki, czekając na to, co chłopcy mieli mu przekazać.

— Jest źle Abby została zabrana przez Hoseoka, a Sora nie będzie miała wątpliwości i na pewno dziewczyna umrze. Poza tym Jungkook dostał lek jako pierwszy, bo Taehyung dowiedział się o jego chorobie — powiedział szybko Jimin.

— No cóż w takim razie, chcesz żebym pomógł wam uratować Abby i muszę jej podać lek, który ukradłem dla Jeona?

— Wiem, że kochasz Taehyunga, ale on i Jeon najprawdopodobniej zostaną niedługo parą. Wszyscy chcą żebyś był szczęśliwy, więc jeśli ją uratujesz możesz w jej oczach stać się bohaterem, którego pokocha. Chcesz w końcu znaleźć miłość swojego życia? — Jimin musiał posunąć się do naprawdę okrutnych metod, bo wcale nie był pewny czy Abby po całej tej sytuacji, będzie chciała umówić się z Jongsukiem.

— Dobra niech ci będzie. Idę po lek, a ty zadzwoń do Taehyunga.

Chłopak wstał z fotela i udał się w nieznanym Jiminowi kierunku, a sam Park wyciągnął z kieszeni telefon i tak jak powiedział Jongsuk, zamierzał się z Taehyungiem umówić na ostateczną akcję.

Kiedy już po trzecim sygnale nie dostał odpowiedzi, przestraszył się, ale później nagle usłyszał głośny jęk i rozemocjonowany głos przyjaciela.

— Jimin nie mogę teraz rozmawiać... mmm. — Nie dokończył, bo znowu słychać było lekkie sapnięcie.

— Tae ja nie wnikam, co ty tam robisz z Jeonem, ale przypominam, że obaj jesteście w pracy, więc skończcie się pieprzyć i zaraz widzę was pod domem Jongsuka.

Jimin rozłączył się i rzucił telefonem, niefortunnie trafiając w Yoongiego.

Ten wyczuwając spięcie młodszego przylgnął do jego ciała, łapiąc go za biodra.

— Kochanie po tej całej akcji spróbuje ciebie jakoś wyluzować, bo mój chłopak nie może być tak bardzo spięty. — Zahaczył zębami o ucho Jimina, a chłopak wydał z siebie lekki pomruk.

Już nie mógł się doczekać chwili, kiedy będzie mógł w pełni podarować siebie i swoje ciało Yoongiemu...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro