Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 30

Hoseok siedział przy barze zastanawiając się, gdzie pobiegł Yoongi. Przestraszył się jego dotyku? Chłopak nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Myślał, że coś jednak z tego wyjdzie, bo jednak ta umowa z Jiminem była dla niego bez sensu.

Tylko Hoseok wiedział jaka była przyczyna jego zerwania z Jungkookiem, chciał nawet o niej z nim porozmawiać, ale uciekł. Dodatkowo zobaczył przed chwilą jak Taehyung z Jiminem wychodzili biegiem z klubu, trzymając się za rękę.

To nie tak, że Hoseok był zazdrosny, ale po prostu on wiedział całą prawdę i wiedział dlaczego Taehyung powinien się trzymać z daleka od Jimina. Ten chłopaczek to było niezłe ziółko.

Zasadniczo nie wiedział co dalej robić, dlatego zagadał do pierwszego lepszego chłopaka i już ustalił w swojej głowie plan na resztę wieczoru. Przynajmniej może chociaż w ten sposób, zapomniałby o Jiminie.

***

Taehyung biegł za Yoongim, trzymając Jimina za rękę. Jungkook razem z Abby zmierzali w niepokojącym kierunku. Nie było rady ukryć tego, że szli do najbardziej opuszczonej dzielnicy miasta. To tam działy się wszelakie rozruby i gwałty na niewinnych kobietach. Po ciele Taehyunga przeszedł dreszcz, kiedy wszyscy weszli do opuszczonego szpitala psychiatrycznego.

Razem schowali się za ścianą i próbowali usłyszeć o czym rozmawiało rodzeństwo, które weszło do jednej z sal.

— Jungookie myślisz, że znajdziemy gdzieś ten lek? — zapytała cicho dziewczyna.

— Abby, nie martw się Jongsuk powiedział, że nam go tutaj zostawi to tak na pewno jest — próbował uspokoić dziewczynę, ale po jej głośnym oddechu Taehyung wiedział, że mu się to po prostu nie udało.

— Masz rację — westchnęła Abby.

Przez chwilę stali i słuchali szurania jakby ktoś otwierał wszystkie szafki po kolei łudząc się, że znajdzie coś w nich, kiedy szpital został opuszczony dobre kilka lat temu. Wszyscy jednak zdawali sobie sprawę, że chłopak nie odpuści to nie byłby Jeon, gdyby nagle postanowiłby wyjść sobie z budynku, nie przejmując się tym, że go ktoś okłamał.

— Do kurwy nędzy zajebie gościa, jeżeli w ciągu następnych kilku godzin nie znajdę tutaj gdzieś tego leku — powiedział, lekko zirytowany Jungkook.

Taehyung aż podskoczył, słysząc głos chłopaka, to mu przypomniało czasy, kiedy się nie lubili, a z Jungooka ciągle uchodziła złość i kąśliwe uwagi w jego stronę. Czyżby...

Nie to nie było możliwe, nie teraz...

Gdyby Jungook przypomniał sobie swoją przeszłość byłby dalej z Yoongim, przecież go kochał i zeszli się ze sobą, kiedy on był zdrowy jak ryba i wszystko pamiętał.

Czy było to możliwe, że Jeonowi wróciła pamięć? Dlaczego w taki sposób potraktował Yoongiego i po co do jasnej cholery byli tutaj po jakieś leki od Jongsuka, który niby był porwany?

Taehyung miał tak wiele pytań, ale na żadne z nich nie mógł udzielić sobie poprawnej odpowiedzi. Popatrzył na swoich towarzyszy i blisko siebie zobaczył tylko Yoongiego, który przysłuchiwał się rozmowie rodzeństwa, zaciskając swoje pięści ze złości.

Gdzie w takim razie był Jimin?

Detektyw szepnął cicho swojemu przyjacielowi na ucho o braku ich drugiego towarzysza, a ten złapał go za rękę i zaczął prowadzić w stronę wyjścia. Taehyungowi to się nie spodobało, był zakochany w Yoongim, a ten jak gdyby nigdy nic, postanowił go złapać za rękę.

Co tu się w ogóle działo?

Tuż po wyjściu skręcili, aby zaraz znaleźć się za budynkiem.

— Kurwa, co to miało być? Nie posuwamy się w sprawie, a Jeon nagle postanawia bawić się w jakiegoś bandytę, uprowadzając Jongsuka i każąc mu dostarczyć jakiś lek? Wszystko nie trzyma się całości, przecież Jeon ze mną był wtedy, dodatkowo stracił pamięć, prawda?

Yoongi przystanął na chwilę, wsłuchując się w słowa swojego przyjaciela.

— Cholera jasna, Taehyung! Skoro nie zrobił tego Jeon to istnieje jeszcze jedna osoba do tego zdolna, a nawet dwie.

— O kim ty mówisz?

— O tym, że Jimin i Abby mogli wtedy porwać Jongsuka bez żadnych problemów. Tylko dlaczego Jungkook ze mną zerwał? Kurwa, a jak on nie stracił w ogóle pamięci i to on zabija? Japierdole jutro jest piątek! Co jeśli Jongsuk zginie? Nie żebym się o niego martwił, ale skoro Jungkook jest mordercą, coś może się jemu stać.

— Trzeba w takim razie zacząć działać i nie pozwolić im na zabicie najlepszego policjanta na świecie. Nie wierzę, że Jongsuk dał im się porwać.

— Co zamierzamy teraz zrobić? — zapytał rozkojarzony Yoongi.

— Musimy znaleźć te leki i dowiedzieć się prawdy, dlaczego w ogóle je chcą. Po za tym musimy porozmawiać z Hoseokiem, on pewno wie więcej, aniżeli się spodziewamy.

Yoongi przełknął głośno gulę, tworzącą się w jego gardle.

— Nie chcę z nim rozmawiać.

Taehyung widząc w jakim stanie był jego przyjaciel, zaczął się cicho śmiać. Czyżby wielki i groźny Min Yoongi, zaczął się zamieniać w potulnego kotka?

Co w takim razie stało się w klubie między tą dwójką?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro