Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 22

- Stresujesz się?- zapytała Song stępując obok Snow'a tyle, że po drugiej stronie płotu.

- Nie. A niby czym?

- Przecież to w końcu Pegasus World Cup! Najbardziej prestiżowa gonitwa świata! Do tego startują w niej naprawdę mocni rywale, a głupio byłoby stracić tytuł niepokonanego w ostatniej gonitwie w karierze...

- Ech, nie przypominaj mi, że to mój ostatni wyścig. Jak to jest być na emeryturze?- obrócił łeb w prawo zatrzymując się i patrząc na klacz. Gniada zrobiła to samo.

- A jak ma być?- parsknęła śmiechem.

- No... całe dnie spędzać na pastwisku i nic nie robić...- poskrobał kopytem w ziemi.

- Normalnie. Wiadomo, brakuje wyścigów, zwycięstw, treningów, blasku fleszy, wieńców... ale jest w porządku. Przyzwyczaisz się. Nie martw się. Będzie dobrze.- uśmiechem dodała mu otuchy.

- No nie wiem...- mruknął opuszczając łeb.

- Hej! Powiedziałam, będzie dobrze.- powiedziała również opuszczając głowę. Uśmiech nie schodził jej z pyska, a po chwili lekki zagościł również i u karosza. Oboje podnieśli głowy.

- Snowflake! Snowflake!- rozległy się wołania Khloe. Już czas. Za niedługo trzeba będzie wyjechać na Gulfstream Park.

- Dasz radę.- powiedziała gniada trącając pyskiem jego pysk. Chwilę potem podkłusowali do nich Pharoah i Winter.

- Powodzenia, stary!- rzucił Silver.

- Trzymamy za ciebie kciuki! A nie...kopyta?- parsknęli śmiechem.

- Powodzenia, Snow.- dołączyły Queen i Lady.

- Dziękuję wam.- odrzekł, po czym stępem ruszył w kierunku furtki.

*

Na grzbiecie ogiera wylądowała biało- szara derka, a na nogach i ogonie- ochraniacze transportowe pod kolor. Roberto szybko spakował do koniowozu rzeczy konia- pakę w, której znajdował się sprzęt do czyszczenia, siodło, ogłowie, owijki i tym podobne.

Dziewczyna zacmokała i wprowadziła swojego podopiecznego do wnętrze pojazdu. Przywiązała uwiąz i jeszcze raz pogłaskała karosza po pysku. Z pomocą właściciela podniosła rampę, a Snow został sam z siatką siana. Kilka minut później ruszyli w kierunku lotniska.

***

284 słowa.

Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro