Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~7~

~ Nicole's P.O.V ~

Gdy tylko ten cały Luke wyszedł z klasy, nie dostałam już wiadomości od tego natręta. I tu mój mózg zaczął pracować...

Ta osoba przedstawiła mi się jako Luke, a chłopak, który wysyłał SMS-y na lekcji i poszedł do dyrektora, również nazywał się Luke. Jeśli to on jest tym natrętnym głupkiem od SMS-ów, to źle... Źle dlatego, że piszę z człowiekiem.. Jeśli rodzice by się o tym dowiedzieli, nie byliby zadowoleni..

Wyjęłam telefon z kieszeni spodni, gdyż czułam wibracje. Odblokowałam go i przeczytałam wiadomość.

Uparty Luke: pisanie z Tobą to czysta przyjemność :*

Uparty Luke: Więc, królewno, jak masz na imię? c:

Ja: Nic Ci nie powiem.

Uparty Luke: To napisz c:

Pokręciłam głową z irytacją, jednak moje kąciki ust powędrowały ku górze.

Ja: Nawet na to nie licz.

Gdy wcisnęłam przycisk Wyślij, moja przyjaciółka szturchnęła mnie w ramię.

- Co? - spytałam półszeptem.

- Z kim piszesz? - na jej twarzy był chytry uśmiech. - Kim jest ten uparty Luke?

- Nie twój interes, Violett - przekręciłam oczami. - Z resztą sama go nie znam.

- Co?! - wykrzyknęła na całą klasę. Zwróciła na siebie uwagę każdego, nawet nauczycielki..

- Widzę, panienka Miller się nudzi, prawda? - zwróciła się nauczycielka do dziewczyny siedzącej obok mnie.

- N-Nie - broniła się Violett. Na moich ustach widniał uśmiech. - Właśnie nie rozumiem tego tematu, dlatego tak.. mnie poniosło..

- Więc wytłumaczę to jeszcze raz dla waszej koleżanki - powiedziała to do klasy nauczycielka, po czym zaczęła tłumaczyć jeszcze raz. Fajnie, że ta stara baba nie wie, że jesteśmy daleko do przodu z tematami i ten temat znamy już na pamięć..


***

- Ten Luke naprawdę jest jakiś chory - powiedziała Violett, biorąc kęs kanapki do ust. - Kto by chciał z tobą pisać?

- Dzięki - prychnęłam, sama biorąc kęsa swojego śniadania.

Aktualnie jedliśmy śniadanie we trójkę, czyli nasz stały skład: ja, Dylan i Violett. Opowiedziałam już im o SMS-ach z nieznajomym mi chłopakiem, ale również moim przeczuciem odnośnie jego tożsamości.

- Jak myślisz - zaczął Dylan. - Co zrobi, kiedy dowie się, że jesteś wampirem?

- Pewnie mnie znienawidzi - wzruszyłam ramionami. - Każdy człowiek nie lubi wampirów i na odwrót. Nie zdziwię się, jeśli zakończy tą naszą niby znajomość.

- Nie zapominaj o Blance - upomniała mnie przyjaciółka.

Prawda. Blanka jest człowiekiem, która nie ma nic przeciwko wampirom. Sama nawet chodzi z niejakim Matthew'em - znany ze swojej siły wampirem, zwanym w skrócie Matt. Moim rodzicom, jak i reszcie szkoły nie podoba się ten związek, ale są wyjątki, którym to nie przeszkadza. 'Skoro się kochają, to nie mam nic przeciwko' - często tak mówią.

- Pamiętam o nich - powiedziałam, popijając krwią. W tej samej chwili mój telefon za wibrował, więc wyjęłam go z kieszeni i sprawdziłam wiadomość.

Uparty Luke: To tylko imię, no proszę cię :c

- Podaj mu chociaż imię - przewróciła oczami Violett.

- Nie - odpowiedziałam twardo. - Po co mam z nim w ogóle pisać?

- Pomyśl, dziewczyno - przyjaciółka wypuściła głośno powietrze. - Popisz z tym całym Lukiem, zdobądź od niego parę informacji, a później go po prostu olej. I tak jak się dowie o twojej tożsamości, to sama mówiłaś, że cię zostawi, co nie?

- Ale czy to jest w porządku?

- Według mnie to dobry pomysł - wtrącił się Dylan. - Skoro ludzie robią pośmiewisko z wampirów, to dlaczego my też nie możemy?

- Poza tym, ile jest dziewczyn o imieniu Nicole w naszej szkole? Kilka jest - powiedziała przyjaciółka, biorąc łyka krwi. - Myślisz, że tak nisko upadłe zwierzę jak on dowie się o tobie?

- Pewnie nie.. - odpowiedziałam niepewnie.

- To wiesz co robić, kochanie! - na jej twarzy pojawił się uśmiech i wznowiła swój posiłek.

Postanowiłam przyjąć pomysł mojej przyjaciółki, chodź nadal coś we mnie temu przeczyło.. Cóż, raz się żyje..

Ja: Nicole


_____________________

Głosujcie i komentujcie
- to motywuje! :>

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro