~6~
Gdy zająłem swoje miejsce, zauważyłem, że ludzie jak i wampiry podzielili się. Po lewej stronie przy oknie była klasa IIIa, czyli wampiry, a po prawej przy ścianie ludzie, natomiast środkowy rząd był pomieszany. Cóż.. nikt nie narzekał.
Dało się zauważyć przewodniczącą klasy a - Nicole Wright . Każdy ją zna, tak samo jak przewodniczącego klasy b, Dylana, gdyż to oni odpowiedzialni są za swoich podopiecznych, czyli wampirów. Rozwiązują wampirze sprawy, które występują w szkole oraz pilnują porządku w szkole. Według niektórych ludzi, oni są najmniej problematycznymi wampirami, ale również najniebezpieczniejszymi jeśli chodzi o ich moc i siłę..
- Luke Moore - usłyszałem głos nauczycielki. Spojrzałem w jej stronę, a ona tępo się we mnie wpatrywała.
- T-Tak? - odpowiedziałem niepewnie.
- Zgłaszaj się, bo inaczej zaznaczę ci nieobecność - powiedziała obojętnie. No tak, ona nienawidzi uczyć nas.. jak i każdej innej klasy.
- Taa - powiedziałem również obojętnie. Po chwili szturchnął mnie Nathan.
- O co chodzi z tymi wampirami? - spytał cicho, aby nikt inny oprócz mnie tego nie usłyszał. - Nie ma jakiegoś nauczyciela czy co?
- Nie wiem - wzruszyłem ramionami. - Może za chwile ta jędza nam wyjaśni.
Stara jędza, zwana także nauczycielką od biologi, zaczęła czytać klasę z wampirami, więc postanowiłem odpisać nieznanej mi osóbce.
Ja: Napisz chociaż swoje imię c:
Ja: Co ci szkodzi?
Schowałem telefon i zacząłem rozglądać się dookoła, przyglądając się klasie. Liczyłem, że szybko mi odpisze, ale zdałem sobie też sprawę, że jest lekcja i może na nich uczestniczyć, ale jej 'przypadkowa' wiadomość do mnie informowała, że nie pójdzie do szkoły, prawdopodobnie przez rodziców.. Dlaczego przez nich?
Po chwili wyjąłem telefon, gdyż czułem jego wibracje.
Nieznany: Co się uczepiłeś tego imienia?
Ja: Muszę cię zapisać w kontaktach c:
Szybko wysłałem odpowiedź, w idealnym momencie, ponieważ po schowaniu urządzenia, nauczycielka skończyła czytać wszystkich po kolei.
- Pewnie nie spodziewaliście się, że dzisiaj wasze zajęcia będą z klasą IIIa - zaczęła nauczycielka. W tej chwili była jakby zniechęcona życiem i zabiłaby każdego, żeby nie pracować. - Jednakże nauczyciel języka polskiego, z którym klasa a miała mieć lekcję, musiał wyjechać w pewną delegację, więc pewnie nie będzie go jeszcze jutro. Więc zacznijmy od nowego tematu..
W 'przemowie' tej jędzy czułem kolejne wibracje telefonu. Gdy tylko odwróciła się do tablicy, wyjąłem urządzenie i postanowiłem odpisać.
Nieznany: Nie potrzebnie się trudzisz.
Nieznany: Jedynie tracisz swój czas i pieniądze na tą głupią konwersację.
Zabrałem się za odpisywanie, ale nade mną znalazła się nauczycielka. Poczułem jej mordercze spojrzenie na swojej skórze.
- No proszę - zaczęła.. - Pan Luke tak nudzi się tematem lekcji, że wysyła SMS-y w czasie lekcji.
- Oj, prze pani..
- W takim razie pochwalisz się dyrektorowi o swoim zachowaniu - czułem jej szczęście kiedy to wypowiadała.. - Może rozmowa z dyrektorem dobrze ci zrobi, nie uważasz?
Schowałem telefon do kieszeni, spakowałem się, wziąłem plecak i wyszedłem z klasy. Trochę obawiałem się rozmowy z dyrektorem i miałem cichą nadzieję, że go tam nie będzie.. Ale mówią: nadzieja matką głupich...
Gdy byłem pod sekretariatem, zapukałem łaskawie i wszedłem.
- Dzień dobry - powiedziałem do starszej kobiety siedzącą zza biurkiem. Gdy spojrzała na mnie znad papierów, uśmiechnęła się do mnie. - Ja z wizytą do dyrektora..
- Nie ma aktualnie - powiedziała, a mi spadł kamień z serca. - Ale mogę go poinformować o tym, że tu byłeś. Podaj swoje imię, nazwisko oraz klasę.
- Luke Moore, klasa IIIc - powiedziałem niepewnie. Kobieta zapisała to gdzieś na kartce, po czym spojrzała na mnie miło.
- Poinformuje dyrektora kiedy wróci - powiedziała miło. - A teraz możesz wrócić na lekcję.
Kiwnąłem głową i wyszedłem, ale nie wróciłem na lekcje do tej baby.. Czysta niechęć do nauczycielki, jak i wampirów będących w środku..
_______________________
Głosujcie i komentujcie
- to motywuje! c:
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro