Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

'~46~'

Ja: Kim jesteś?

Nicole: przeciez piszesz ze mna

Wybrałem numer dziewczyny, po czym przyłożyłem telefon do ucha. Po czterech sygnałach, odebrała.

- No cześć Lukeeeey - przeciągnęła.

- Gdzie Nicole? - spytałem, a Violett zaczęła się śmiać.

- Jak tam u was pogoda, bo u nas słonecznie, co z tego, że robi się noc - mogłem przysiąc, że w tej chwili miała uśmiech na twarzy..

- Z kim pisałem? - spytałem spokojnie, jednak trochę martwiło mnie nieobecność Nicole..

- Skąd się dowiedziałeś, hmm? Masz jakieś moce, żeby to stwierdzić? - przekręciłem oczami.

- Nicole pisze z dużej litery, przeważnie kończy kropką i nie pisze tyle byków co ty - wytłumaczyłem.

- Ale to nie ja pisałam - prychnęła. - Tylko Dylan, a napisał tyle błędów, bo on najmniej z naszej czwórki korzysta z telefonu.

- W końcu ty to królowa plotek - ponownie przekręciłem oczami. - Wracając, gdzie jest Nicole?

- Co ci da ta informacja? - spytała jakby znudzona.

- Nic, ale chciałbym najzwyczajniej w świecie wiedzieć - odpowiedziałem.

- To nie jest twoja siostra czy inna bliska osoba, nawet nie jesteście przyjaciółmi, więc nie wiem czy mogę zdradzić pozycję mojej drogiej przyjaciółki, której cenię jak skarb - powiedziała, a mnie coś ukłuło w klatce piersiowej..

- Prawda, nie jestem nikim ważnym dla niej, ale proszę, powiedz mi - nalegałem.

- Niech ci będzie - wypuściła głośno powietrze, a na mojej twarzy pojawił się mały uśmiech. - Poszła do Piekła. Zadowolony z odpowiedzi?

- Piekła? Po co? - spytałem.

- Słuchaj, nie powiedziała nam za bardzo szczegółów - odpowiedziała, po czym usłyszałem, jak ziewnęła. - Pewnie dać raport odnośnie naszych łowów na wampiry, ale z tego co wiem, miała się jeszcze z kimś spotkać.

- Z kim?

- Będziesz miał koci ryj, jak będziesz taki ciekawski - pewnie w tym momencie przekręciła oczami. - Myślę, że jak chcesz wiedzieć więcej, musisz spytać się Nicole, jeśli będzie chciała, odpowie na twoje pytania, ja nie wiem czy powinnam ci zdradzać szczegóły.

- Proszę, powiedz mi - nalegałem. - Chociaż powiedz kiedy będę mógł ją zobaczyć.. Proszę..

- Z tego co wiem wraca dziś późnym wieczorem - odpowiedziała. - Nic więcej ci zdradzić nie mogę, dlatego spróbuj zadzwonić do niej jutro, tak około południa. Myślę, że to dobry układ, nie uważasz?

- T-Tak - pokiwałem pary razy głową. - Dziękuję..

- Za te tajne informacje, które ci zdradziłam, liczę na solidną zapłatę - wiedziałem, że uśmiecha się w tej chwili.

- Co byś chciała? - spytałem, lekko zaciekawiony odpowiedzią.

- Hmm, pomyślmy.. Twojej krwi!

- Co?! - wrzasnąłem przerażony. Ona chce.. mojej krwi..?!

- No co, głuchy? - usłyszałem jej śmiech. - Nie bój się, w przyszłości, kiedy będę strasznie potrzebowała ludzkiej krwi, załatw mi trochę swojej, okey? Jestem ciekawa, jak smakuje ludzka, świeża krew.

- Nie piłaś ludzkiej krwi? - spytałem spokojnie.

- Piłam, ale tylko zmarłych ludzi, no wiesz, żeby tych żyjących nie pozamieniać w wampiry lub po prostu ich nie zabić - zachichotała. - Powiem tak, świeżej nie piłam.

- O-Okey.. - nie wiedziałem jak mam na to zareagować. - To.. Jeszcze raz dzięki i.. na razie.

- Uważaj na siebie, Lukey - powiedziała, po czym się rozłączyła.

Miałem teraz mieszane uczucia co do Violett oraz co do wampirów.. Miałem również ochotę dowiedzieć się więcej o nich samych oraz o ich Świecie.. o Piekle..


__________________________

Dziwne.. Mam opublikowane 5 opowieści, a 50 to moje wersje robocze, haha :D

Głosujcie i komentujcie
- to motywuje!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro