Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~34~

Czułem ogromny ból głowy, a gdy tylko otworzyłem oczy, od razu tego pożałowałem.. Biały sufit strasznie raził w oczy, a ja dopiero co się obudziłem.. Ale nie pamiętam kiedy kładłem się spać..

Usiadłem na łóżku i spojrzałem zza okno. Nie było już widać śniegu, a drzewa lekko bujały się prawdopodobnie ze względu na wiatr. Teraz pytanie.. Czy spotkanie z Nicolą było jedynie snem?

Ubrałem się i zszedłem do kuchni. Zobaczyłem mamę, która dokańczała swoją kanapkę. Gdy tylko mnie zobaczyła, od razu zostawiła śniadanie i podbiegła do mnie.

- Jak się czujesz? - spytała przerażona, a ja zmieszany, jedynie pokazałem jej uśmiech.

- Lepiej, ale nie pamiętam za dużo z wczoraj.. - podrapałem się po karku.

- O tym porozmawiamy później, najpierw coś zjedz, bo od wczoraj nic nie jadłeś, twój żołądek pewnie domaga się jedzenia! - zaczęła przygotowywać mi śniadanie, a ja nie sprzeciwiałem się.

Nic nie mówiąc, poszedłem do salonu i usiadłem się na kanapie. Wziąłem pilot do ręki i zacząłem przeglądać różne programy. Zatrzymałem się na wiadomościach, bo mama przyniosła kanapki. Podziękowałem, a ona skinęła głową i dosiadła się do mnie. Razem zaczęliśmy oglądać wiadomości.

- Gdzie Aurelia? - spytałem, biorąc kęsa kanapki.

- Koleżanki po nią przyszły i poszli na plac zabaw niedaleko - odpowiedziała.

- Mhm.

Wiadomości były bardzo nudne, ale nie było nic ciekawego do oglądania o tak wczesnej porze. Cóż poradzić.. Więcej osób w sobotę śpi o tej porze, ale ja wstałem.. aż dziwne..

- Teraz sprawa odnośnie wampirów - powiedziała kobieta, a ja postanowiłem posłuchać. - Od wczorajszej nocy nikt nie widział żadnego wampira. Niektórzy ludzie myślą, że wampiry ukryły swoją obecność, aby osłabić naszą czujność, żeby w końcu przejąć władzę nad światem, atakując ludzi, jednak inni myślą, że po prostu wampiry zniknęły. Jaka jest prawda? Połączmy się z naszym przyjacielem, Taylorem.

- Dzień dobry - powiedział mężczyzna, który pojawił się na ekranie, zamiast kobiety. - Jak wiemy, nie ma żadnych śladów wampirów w naszym mieście, jak i na całym świecie. Właśnie stoję przed budynkiem, w którym prawdopodobnie wampiry miały jakąś specjalną naradę. Wielu przechodniów mogło potwierdzić to, że widziały w niedzielę wampiry, gdyż mogli ich poznać po ciemnym odzieniu oraz dziwnym chodzie u niektórych. Jednak więcej informacji nie znamy, ponieważ żadnej osoby nie było w tym czasie w budynku, nawet ochrony, co jest nieco dziwne. Żadna policja nie była również powiadamiana o włamaniu do budynku, a kamery nagrywały jedynie puste pokoje i korytarze, gdzie w niektórych było zapalone światło.

- Dziękujemy Taylorze - zaczęła kobieta, kiedy cały Taylor znikł z ekranu i znów pojawiła się prezenterka. - Na razie to wszystko, zapraszamy na serwis pogodowy.

- Mamo? - spytałem, nadal wpatrując się w ekran telewizora. - Jak wróciłem do domu?

- Nie pamiętasz? - czułem dziwne ukłucie w sercu.. - Jakąś godzinę po tym jak wyszedłeś, przyprowadziła cię jakaś dziewczyna i powiedziała, że zemdlałeś. Zaprowadziłyśmy cię do twojego pokoju, no i dopiero wstałeś.

- J-Jak wyglądała..? - spytałem niepewnie.

- Hmm.. Miała czarne, lekko falowane włosy i białą czapkę ze słodkim pomponem - odpowiedziała.

Szybko wstałem z kanapy i pobiegłem do swojego pokoju, prawie przewracając się na schodach. Gdy byłem na miejscu, szybko podszedłem do łóżka i wziąłem telefon, który na nim leżał. Odblokowałem ekran i weszłem w wiadomości. Jedna nieodebrana wiadomość..

Nicole ♥: Żegnaj.


___________________________

Nie mam pomysłu na dalsze rozdziały.. heh ;x

Głosujcie i komentujcie
- to motywuje!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro