~16~
~ Nicole's P.O.V ~
- On naprawdę jest głupi! - krzyknęła rozbawiona Violett.
Aktualnie ona wraz z Dylanem przeglądali moje wiadomości z Lukiem, a ja oparta o zimną ścianę, przyglądałam się reakcji tej dwójki. Była przerwa, dlatego postanowiłam pokazać im te wiadomości jak najszybciej, gdyż mogli by mi doradzić, co dalej..
- No cóż - zaczął Dylan, oddając mi urządzenie. - Myślę, że jeśli ten chłopak zrobi to z tym swoim przyjacielem, my możemy w bardzo łatwy sposób posłużyć się tymi wiadomościami.
- Ale kto jest jego przyjacielem? - spytałam.
- Proste! - powiedziała triumfalnie Violett. - Ten cały chłopak od SMS-ów trzyma się z jakimś Nathanem. Pewnie to on wymyślił ten plan i wciągnął w to Luka, żeby nie był sam.
- Możliwe - Dylan kiwnął głową, ale za chwilę na jego twarzy pojawił się uśmiech. - Królowa plotek zna wszystko i wszystkich, co nie? - Violett kiwnęła potwierdzająco głową z dużym bananem na twarzy.
- Ale moja tożsamość wtedy wyjdzie na jaw? - spytałam, czując jak moje serce dziwnie się z ciska..
- Nie bój żaby, kochanie - powiedziała Violett ze szczerym uśmiechem na twarzy. - Nie możemy do tego dopuścić. W końcu ty tego nie chcesz, ale wampiry też mają z tego korzyść.
- Korzyść? - spytałam niepewnie.
- Nom - kiwnęła głową. - W końcu mamy przewagę nad tymi ludźmi i możemy wykorzystać fakt, że Luke nie zna twojej prawdziwej tożsamości. Nie uważasz, że to dla nas dobre?
- Uważam tak.. - odpowiedziałam po chwili. - Ale czy to na pewno dobre?
- Oj, kochaniutka - zaczęła Violett, podchodząc do mnie i zamykając mnie w swoim uścisku. - Nie bój się, Nicole. Jeśli tego nie chcesz, powiedz nam. Sami do tego dojdziemy, w końcu przyjaciele się nie wykorzystują, prawda?
- Pewnie - na mają twarz wdarł się uśmiech. - Jesteśmy przyjaciółmi..
- No pewnie, że tak - wtrącił się Dylan, tuląc nas dwie naraz. - Nie zapomnijcie o mnie!
Chwilę trwaliśmy w tym przytulasie, do czasu kiedy usłyszeliśmy dzwonek. Odsunęliśmy się od siebie i z uśmiechem na twarzy wzięliśmy swoje toby i ruszyliśmy do klas. Niestety, musieliśmy pożegnać się na 45 minut z Dylanem, gdyż on chodził do innej klasy.. A szkoda..
Po chwili czułam wibracje w kieszeni moich spodni. Sięgnęłam po urządzenie, odblokowując ekran i patrząc na wiadomość, którą dostałam.
Uparty Luke: Zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego żółwie są zielone? :x
Chociaż on mnie nie zna, a ja znam go jedynie z widzenia, to on potrafi doprowadzić mnie do małego uśmiechu, nawet po ciężkim dniu..
________________________
Głosujcie i komentujcie
- to motywuje! :3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro