~12~
- Wycieczka? - spojrzała na mnie mama, znad jakiś dokumentów. - To wspaniały pomysł! Mogę cię na nią puścić, tylko powiedz ile trzeba zapłacić.
- Jest niedrogo, tylko jest taki mały problem - podrapałem się nerwowo po karku.
Mama kiedy była już mała uwielbiała wycieczki. Najbardziej lubiła zwiedzać, fascynowało ją to jak piękny i niezwykły może być Świat, to wzbudzało jej ciekawość. Chyba zawsze jechała do różnych parków krajobrazowych i tym podobne. Nie wiem jak postąpi, kiedy dowie się, że na wycieczkę jadą również wampiry..
- Jaki? - spytała.
- Będą tam również wampiry.. - widać po niej było, że mocno się zdziwiła.
- Wampiry też tam będą?! - jej ton głosu się podniósł. - Co jeśli coś się stanie? Zrobią ci krzywdę? Pewnie zepsują wam ten wyjazd, nie ma co tam jechać.
- Ale ja chcę tam jechać i tak - powiedziałem, po czym wypuściłem głośno powietrze. - Wampiry nic nam nie zrobią, będą przy nas nauczyciele i strażnicy tego parku, a poza tym nie chce mieć lekcji..
- No nie wiem - powiedziała z troską.. - Jesteś tego pewien?
- Jestem, mamo.. - przekręciłem oczami. - Nic się nie stanie..
Wypuściła głośno powietrze.
- Niech ci będzie - powiedziała, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. - Teraz muszę skończyć papiery, okey?
- Jasne - powiedziałem i poszedłem do swojego pokoju na piętrze.
Chciałem pojechać na tą wycieczkę bardzo tylko z jednego powodu..
Nie dam się wystraszyć wampirom.
Co z tego, że one tam będą? Dlatego, że jadą też te bestie, my, ludzie, nie możemy? Czy wampiry są jakoś wysoko postawione, że mogą robić więcej rzeczy, a ludzie mniej? Właśnie jesteśmy na równi, jedynie te podłe krwiopijce mają kły i jakieś moce i to tyle.
Walnąłem się na łóżku, wgapiając się w sufit. Po chwili wpatrywania, usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Wstałem i skierowałem się do biurka, na którym leżało urządzenie.
Nathan 💩: Zgodziła się?!
Ja: Nu
Nathan 💩: Jej, moja też!
Za chwilę zobaczyłem, że dzwoni do mnie mój przyjaciel. Przewróciłem oczami i rozsiadłem się na moim fotelu obok biurka.
- No, co? - powiedziałem, gdy tylko wcisnąłem zieloną słuchawkę.
- Mam pomysła, stary! - powiedział uradowany.
- Gadaj - poganiałem. Nie chciałem z nim rozmawiać, w końcu jutro także byśmy się zobaczyli w szkole..
- Co jakbyśmy trochę wrobili wampiry w zabójstwo--
- Nie! - zaprzeczyłem od razu.
- Nie dałeś mi skończyć, Luke!
Prawda, nienawidziłem wampirów i nadal nienawidzę, ale nie chcę ich w coś wplątać. W końcu nie jestem taką osobą, do jakiś spraw specjalnym, takich jak zabicie kogoś, ale gdyby wampiry się o tym dowiedziały, mielibyśmy ostro przechlapane..
- Daj mi skończyć - powiedział, a ja wypuściłem głośno powietrze, no ale pozwoliłem mu dokończyć. - Wrobimy wampiry w takie małe zabójstwo, ale tak naprawdę nikogo nie zabijemy! Weżniemy jakieś małe zwierzątko, zrobimy parę czerwonych śladów, zrobimy zdjęcia i porozwieszamy je w szkole! Co ty na to, Luke?
- No nie wiem - znowu podrapałem się po karku. - Co jeśli wampiry nas na tym przyłapią?
- No co ty, one są na to za głupie - wiedziałem, że się uśmiecha. - To jak?
Nie wiedziałem co mam odpowiedzieć.. Chciałem coś zrobić przeciwko tym bestią, ale czy na pewno dobrze postąpię?
- No.. - przerwałem, głęboko myśląc. Po chwili dałem odpowiedź.. - Zgadzam się.
W tej chwili miałem ochotę popisać z Nicole.. Żeby zapomnieć o istniejącym świecie, tylko widząc ekran telefonu i jej wiadomości..
_____________________________
Jaka sytuacja będzie z tym małym zwierzątkiem.. :x
Głosujcie i komentujcie
- to motywuje! c:
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro