Zetes i Kal
Nie, nie zapomniałam o tej książce XD przepraszam, że nie było rozdziałów, ale nie miałam czasu. Może mnie nie zabijecie... ale jak jednak ktoś chętny się znajdzie to... weź numerek i zaczekaj w kolejce :)
Dzisiejszy rozdział dedykuję osobie, która miała nick @KapitanNika, ale najwyraźniej go zmieniła. Jak tu jesteś to daj znać w komentarzu ;) Edit: dedykuję OriNika. Proponowano byli Zetes i Kal. Zapraszam!
---------------------------------------------
Ja: Cześć! Witam Skrzydlatego Ziomka, Typa, Który Zakochuje Się W Pierwszej Lepszej Dziewczynie... Zetesa!
Zetes: No cześć, piękna
Ja: ...
Ja: I witam Drugiego Skrzydlatego Ziomka, Typa Wmawiającego Tylko Słowa Do Trzech Sylab... Kalaisa!
Kal: Cześć
Ja: Hmm... chyba jesteście jedynymi bogami/półbogami z którymi pierwszy raz rozmawiam dopiero przy okazji wywiadu...
Ja: Mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi
Zetes: Oczywiście, że wiemy, śliczna
Ja: Ty mnie nawet nie widziałeś...
Zetes: Oh, widziałem, widziałem 😏😏
Ja: O cie panie, czuję się obserwowana :/ *rozgląda się nerwowo w poszukiwaniu kamer i oczu w ścianach*
Zetes: Ale nie masz się co martwić, kochanie
Ja: Czy możesz przestać dorzucać te przesłodzone słówka na końcach wypowiedzi?
Zetes: Mm, stanowcza, lubię takie
Ja: Zaraz ci coś zrobię
Zetes: Aww, jeszcze agresywna😏😏
Ja: ...
Ja: Kal, co u ciebie, stary?
Kal: Dobrze. Kal rozwa wczoraj dwie harpie
Ja: Niech tylko Ella się o tym nie dowie...
Kal: Ella? Kto to Ella?
Ja: Harpia
Kal: Kal rozwa harpie!
Ja: Nie! Ona jest po przyjazną harpią!
Zetes: I stajesz w obronie słabszych... ❤
Ja: Ale nie zmusza mnie to do nie atakowania natrętnych typów
Zetes: Ale może wpadłabyś na ferie?
Ja: Nie, dzięki, wbijam do taty na Olimp
Ja: A, właśnie, Zeus powiedział, że mogę zabrać ziomków
Ja: Kto jedzie ze mną?!
Kal: Kal chce
Zetes: Eee, jesteś córką Zeusa?
Ja: Tak, a co?
Zetes: Przypomniał mi się ten wkurzający syn Zeusa, co był u mnie w pałacu za tą ślicznotką
Ja: Jason? Też mnie czasem wkurza XD
Zetes: I widzisz jak się dogadujemy?😘
Ja: W sprawie typa, któremu chciałeś odbić dziewczynę?
Zetes: Czyli jednak są razem?!?!
Zetes: Myślałem, że po tym incydencie na statku Piper z nim zerwie...
Ja: No to widzisz, nie zerwała
Zetes: Ale nie zmienia to faktu, że dalej mogę ją zdobyć
Ja: Nie, nie możesz
Kal: Kal chce jagodziankę
Ja: Nie mam jagodzianek
Ja: Ma ktoś jagodziankę?
Zetes: Odkąd Piper obrzuciła nas jagodziankami jest to jego ulubione jedzenie i jedyny długi wyraz, który umie powiedzieć
Ja: Dziko
Kal: Co dzikie? Kal rozwa dzikie
Ja: *facepalm*
Zetes: Nie przejmuj się nim, skarbie
Ja: Dobrze, skarbie
Zetes: Uuu, mówisz do mnie skarbie?
Ja: Tak
Ja: Bo taki ktoś jak ty to prawdziwy skarb, nic tylko zakopać :)
Zetes: Ej
Kal: Kal pomóc zako
Ja: Ok, to przynieś łopatę :)
Zetes: I ty, bracie, przeciwko mnie?
Kal: Nie, Kal po łopatę
Kal: *aktywny 1 sekundę temu*
Zetes: *facepalm*
Ja: Kochany braciszek XD
Zetes: ...
Zetes: Czuję się urażony
Ja: No nie, jak mi przykro...
Ja: *woń sarkazmu wyczuwana na kilometr*
Zetes: No, rzeczywiście coś zalatuje
Ja: To może byś się umył?
Zetes: Nie, dzięki
Ja: I ty się dziwisz, że żadna cię nie chce...
Ja: A tak z innego tematu: Chione znalazła te lody makowe?
Zetes: Ty ją znasz?
Ja: No tak, jakoś na początku robiłam z nią wywiad
Zetes: I że nic mi nie powiedziała, żmija jedna
Ja: Ejejeje, węże to ty zostaw w spokoju
Zetes: Lecę przeprowadzić z nią poważną rozmowę
Zetes: *aktywny 1 sekundę temu*
Ja: I takim sposobem zostałam sama
Ja: Hello Darkness, my old friend...
Darkness: Sorry, i have a girlfriend
Ja: Nawet Ciemność mnie nie chce...
----------------------------------------------
To tyle na dzisiaj. Mam nadzieję że rozdział się podobał. W następnym wystąpią Silena i Beckendorf. Trzymajcie się.
Wesołych, herosowych i bogowych Świąt!😘🎁🎄
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro