Percabeth <3
Hej, cześć, hello!! Dzisiejszy rozdział dedykuję osobie, która miała nick Lizy-Lizy ale najwidoczniej go zmieniła. Także jeśli tu jesteś, Tajemniczy Człeku to napisz że żyjesz ;) A dziś w rozdziale będzie Percabeth, które po prostu kooochaaam <3 To nie przedłużając zapraszam na rozdział:
--------------------------------------
Ja: Hej! Powitajmy Najmądrzejszą Osobę...
Ja: Nie, czekaj, ja już cię zapowiadałam...
Ja: Witamy Annabeth!!!!
Ann: Hej
Ja: I witamy Percy'ego, którego też już kilka razy zapowiadałam!!!!!!
Percy: Siema
Ja: Percyyyyy...
Percy: Co?
Ja: Dzisiaj miałam na obiad naleśniki...
Percy: CO?! GDZIE?! DAAAAJ!!! DAAAAJ!!!! DAAAAJ!!! NALEŚNIKI JOŁ!!!!
Ja: Liczyłam na taką reakcję...
Ann: Percy, przerabialiśmy już to...
Ann: Nie możesz tak reagować tak na słowo "naleś...
Ann: Nie, nie dokończę tego...
Ja: Chodzi ci o "naleśniki"?
Ann: Ni...
Percy: CO?! GDZIE?! DAAAAJ!!! DAAAAJ!!!! DAAAAJ!!! NALEŚNIKI JOŁ!!!!
Ja: Upss...
Ann: Percy, przypomnij sobie terapię...
Percy: Dobrze mamo...
Ann: *facepalm*
Ja: Heh...
Ja: Dobra, teraz przygotujcie się na to pytanie...
Ja: Ile zamierzacie mieć dzieci?
Ann: ...
Ann: Szczerze to się nad tym nie zastanawiałam...
Ja: HA!!! Ale nie zaprzeczyłaś!!!!
Ja: A ty Percy? Zastanawiałeś się? *psychopatyczny uśmiech*
Percy: Yyy...
Percy: Sam nie wiem...
Ann: Przyjdzie czas na rozmyślania xD
Ja: Tak tak...
Ja: Według mnie wasz parring i Frazel to najsłodsze shipy świata *^*
Ann: Dzięki!
Percy: Sis!
Ja: Bro!
Percy: Sis!
Ja: Bro!
Percy: Si...
Ann: Dobra, skończcie już...
Ja: Popsułaś zabawę... ;-;
Ja: Ann, kiedy dostanę tą sowę...?
Ann: Jaką znowu sowę?!
Ja: Twoja mama mi kiedyś obiecała...
Ann: Przypomnę jej o tym...
Ja: Dzięki
Ja: Percy, a kiedy dostanę konika morskiego?
Percy: Co????
Ja: Posejdon mi obiecał...
Percy: A, wspominał coś o tym...
Percy: Powiedział że może za 10 lat...
Ja: Jak mógł ten stary Glonojad?!?! Agwghhhh! #@!€$ obiecyyyywaaaał!!!!
Ja: Zaraz miotnę piorunem w jej pałac, a woda jest dobrym przewodnikiem prądu!!!!!
Percy: Wyluzuj...
Ja: Daj mi namiary na jego pałac!!!!
Percy: *przełyka nerwowo ślinę*
Percy: Może później...
*15 minut później*
Ja: Jaki słoooodkiii!!!
Ja: Nazwę go Janusz!!!
Ann: Konik morski Janusz?
Ja: Tak ◐^◑
Ja: Sowę nazwę Halina...
Ja: Nie, sowa Halina to już przesada...
Ann: Bo konik morski Janusz jest baaardzo normalny...
Ja: ...
Ja: Tak...
Ja: Myśleliście co by było gdybyście nie byli razem?
Percy: Aaa!!! Nie!!! Nigdy!!! Bvhsnxjsicjxmxmfyszncnc!!!!
Ann: Nie wyobrażam sobie życia bez Percy'ego
Ja: Awww *faaangiiirl*
Ja: Ann, co by było gdybyś była córką, no nie wiem, Dionizosa?
Ann: *parska śmiechem*
Ann: Never!!! Nigdy!!! Nie chciałabym...
Dionizos: Masz coś do mnie?
Ja: Pan D?!?!?!?!!?!
Dionizos: Nie...
Dionizos: *aktywny 1 sekundę temu*
Ja: Ughhh...
Ja: Na szczęście nikt z nas nie został delfinem...
*nagle obok Autorki pojawia się delfin*
Ja: Aaa!! Co to?!?!?!
Ja: Ti chyba ostrzeżenie...
Ja: Delfinie! Żyj!!
*delfin ćwierka i patrzy na Autorkę jakby była nienormalna* [bo nie, wcale nie jest... w tym dobrym znaczeniu xD *ironia wszędzie*]
Ann: Ty uważaj na siebie...
Percy: Tak, Ares mi kiedyś przez miesiąc zostawiał bomby przeciwpiechotne przed domkiem...
Ann: Pamiętam...
Ann: Postawmy internetowy znicz dla pegaza Ogryzka...
Ann: [*]
Ja: [*]
Percy: [*]
Obóz Herosów: [*]
Cały świat: [*]
(Nie bądź obojętny, postaw znicz)
Ja: Uhm... jak u mnie w szkole na ławce będzie leżał delfin to chyba się zapadnę pod ziemię (pozdro dla Hadesiątek)
Ann: Pozdrawiamy Nica, Hazel i pół świata, które uważa się za dzieci Hadesa. Mało kto wie, ale tylko jedna setna z nich są na prawdę dziećmi Hadesa...
Ja: True...
Ja: To co, do zobaczenia w Obozie?
Percy: Ok, pa!!!!
Ann: Cześć!!!
---------------------------------------
No, to wszystko na dzisiaj. Mam nadzieję że się podobało. W następnym rozdziale wstąpią Hera, Nico i Percy. Tak, będzie Nico, cieszcie się xDD To w takim razie do następnego rozdziału. Pa!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro