Pepepersefona
Cześć! W dzisiejszym rozdziale wystąpi Persefona, którą zaproponowała Lovesia. Mam nadzieję że rozdział się spodoba:
-----------------------------------------
Ja: Hej! Dziś witamy Miss Podziemia, Panią Zmienną... Persefonę!!!
Persefona: Hej
Persefona: Dlaczego "Panią Zmienną"?
Ja: Chodzi o to, że zimą jesteś inna, latem inna, wiosną inna itd
Persefona: Uff
Persefona: Bo już myślałam że chodzi o moje zmienne nastroje...
Ja: Nieee... wcaaaleee... *wyczuj ten sarkazm*
Ja: Jak ci się mieszka z Hadesem w tak ciemnym miejscu jakim jest Podziemie?
Persefona: Oj, na początku było okropnie, bo ten przychlast mnie tam siłą zabrał ;-;
Ja: *parska niepohamowanym śmiechem*
Ja: Przychlast? Huehue, jak Hades na to zareaguje?
Persefona: Przyzwyczaił się już...
Persefona: A poza tym, czy Hades musi to widzieć?
Ja: W sumie racja...
Ja: No ale, rozwiń bardziej tą swoją wypowiedź xD
Persefona: Teraz jest nawet fajnie, zwłaszcza że zrobił mi tam ogród
Ja: Tak, bo nie ma nic lepszego niż siedzenie i gadanie do kwiatków i granatów...
Ja: Lubisz Nica?
Persefona: To jest mini wersja mojego męża...
Persefona: Więc to Mini-Przychlast
Persefona: A Mini-Przychlast jest mniejszy od Mega-Przychlasta
Persefona: Więc może być
Ja: Ło, jakieś życiowe przemyślenia tu miałaś
Persefona: Tak czasem bywa...
Ja: Znam ten ból...
Ja: Na przykład...
Ja: Iść do szkoły czy spać...
Ja: Niestety zawsze ta pierwsza opcja wygrywa...
Ja: To boli... *chlip*
Persefona: Łączę się w bólu...
Ja: Dzięki...
Ja: Dobra, następne pytanie:
Ja: Czy twoja mama cię czasem nie denerwuje?
Persefona: Nie, nie czasem
Persefona: BARDZO CZĘSTO
Persefona: Zwłaszcza gdy wyjeżdża o tym, że zasługuję na "dżentelmena, a nie jakiegoś ponurego debila"
Ja: Sama nazywasz go Przychlastem...
Persefona: Ale to jednak mój mąż i tylko ja mogę go przezywać
Ja: *kiwa głową z powagą*
Ja: Racja, milordzie, racja
Ja: Jak to jest z tymi granatami?
Persefona: To tak:
Persefona: Są tak zaczarowane abym tylko ja, Hades i dzieci Hadesa mogą go bezpiecznie zjeść
Persefona: Bo inaczej zadziała jak mini bomba atomowa w twoim żołądku
Persefona: Ale przynajmniej będziesz miała darmowe przejście na Pola Kary, Łąki Asfodelowe albo Elizjum
Ja: Uuu, ostro
Ja: Ale w świecie śmiertelników są granaty które można bezpiecznie zjeść
Persefona: To tanie podróby...
Ja: Ale żeś pojechała...
Persefona: Po czym niby?
Ja: Po granatach...
Ja: A macie tam truskawki?
Persefona: Ta, od jakiegoś dobrego dilera truskawek
Ja: Ci dilerzy to herosi z Obozu Herosów
Persefona: Wiedziałam
Persefona: Ale nieee, że to sprowadzane z ekskluzywnej farmy truskawek w Hiszpanii...
Persefona: Charon nie dostanie podwyżki...
Ja: Ostro ostro
Ja: Niczym chilli...
Ja: To co, do kiedyś?
Persefona: Ok. Pa!
Ja: Cześć!
----------------------------------------
To wszystko na dzisiaj. Mam nadzieję że się podobało. W następnym rozdziale wystąpi Percy i Annabeth. Awww Percabeth <3 <3 <3 <3 <3 To do następnego rozdziału. Pa!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro