Nie wierzę że to piszę...
Hej! Po tytule możecie sobie zapewne myśleć "uuuu... nie napisze rozdziału tylko coś innego" albo "czy ona chce przestać pisać?" Ale nie xD to normalny rozdział, tylko wystąpi w nim Annabeth i Arachne... a ja się boję pająków... ten obrazek na górze jest taki tru... wfnijz, nie sugeruj nic!!! A, i dedykuję ten rozdział NiezdecydowanaUha... znowu xD
-------------------------------------
Ja: Hej, Annabeth!!!
Ann: Hej
Ann: Ona musi tu być, prawda?
Ja: Też bym wolała z nią nie gadać ale wiesz... ludkowie chco ludkowie dostajo xD
Ann: Mhm...
Ja: Zawołaj Percy'ego żeby cię trzymał za rękę czy coś
Ann: Dobry pomysł...
Ann: *drze się po Percy'ego* *Percy przychodzi* *tłumaczy mu sprawę* *Percy robi wielkie oczy* *Percy łapie Ann za rękę* *Ann dziękuje*
Ann: Ok, jestem gotowa
Ja: Dobra, ale ja nie
Ja: *drze się po Leona* *Leo przychodzi* *tłumaczy mu sprawę* *Leo robi wielkie oczy* *Leo łapie mnie za rękę* *dziękuję*
Ja: Ok, ja już też
Ja: To witamy Super Big Pająka, Panioka lvl Hulk, Wielkiego Wroga Mnie I Ann... uh... Arachne... *chowa się pod biurko wykręcając Leonowi rękę*
Arachne: Cześć
Ja: *jęk* hej.
Ann: Uh, jak ja cię nie cierpię ekheszmatoekhe
Ann: Albo, żeby nie było ekhegobelinieekhe
Ann: Bo one są teraz szmatkami na Olimpie...
Arachne: CO?!?!?!?!?!
Ja: No tak, ten z Rzymem dobrze zgarnia kurz
Ann: A tym z Atenami wycierają okna
Arachne: A co z tym z tobą i tym, jak mu tam? Perrym?
Ann: Percy'm. Wisi w sypialni w naszym domu
Ja: Oooo °ω°
Arachne: Dobrze że chociaż ten przetrwał...
Ann: Musieliśmy go później przywieźć. Ale i tak cię nienawidzę
Arachne: W końcu jestem potworem. Zabijam herosów i wogóle... Buhahahahahaha!!!!!
Ja: To w takim razie mam pytanie:
Ja: Jak tam nieżycie?
Arachne: Ej, to nie było miłe!
Ja: W końcu jestem herosem. Zabijam potwory i wogóle... wiesz taki lajf...
Arachne: ...
Ja: Ann, co tam u ciebie?
Ann: A dobrze. Tylko później nie będę mogła spać przez jakieś dwie noce...
Ja: Pijona
Ja: Może przeżyjemy xD
Ann: Przynajmniej nie będzie snów...
Ja: Ostatnio jakoś nie są tragiczne ale lepiej jest bez nich
Ja: Co tam w Tartarze?
Arachne: Musisz?
Ja: Yup
Arachne: Ehhh...
Arachne: Gorąco. I źle się tam tka...
Ja: Wiesz że jesteś brzydka?
Arachne: Teraz tak. Wcześniej byłam ładna...
Ja: Mhm...
Ja: Początki Arachne joł
Ann: Hahahhahaha, to głupio wygląda xD ale teraz jeszcze gorzej xD
Arachne: Pff...
Arachne: Zniszczę was wszystkich!!!!
Ja: Dzięki, nie skorzystam...
Ja: Miałam już wiele takich propozycji ale na każdą odpowiadam:
Ja: Nie słodzę... (pzdr dla tych którzy ogarnęli bez tłumaczenia)
Ann: Hahahaha xD ale o co chodzi?
Ja: Nikt nie wie ;-;?
Ja: No bo jak powinno być "nie sądzę" to ja odpowiadam "nie słodzę"
Ann: Hahahahahahaha, teraz rozumiem xD
Ja: Prosta filozofia xD
Ann: Trudna łatwizna xD
Arachne: Nie wiem o co wam chodzi...
Ja: #Nieogar joł
Ann: #Przymuuuuł
Ja: #NieLubimyCię
Arachne: #Wiem
Ja: To w takim razie Ann do zobaczenia, Arachne ić stont
Ann: Heh, pa
---------------------------------------
No i koniec xD mam nadzieję że się podobało :) w następnym rozdziale wystąpi Leło :3 proponujcie z kim robić rozdziały ale tak jak już kiedyś tam na górze mówiłam że nie przyjmuję propozycji z Nickiem. Za dużo go było... tak więc cześć i do następnego rozdziału!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro