Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Luke, i'm your father...

Cześć, witajcie! Dzisiejszy rozdział dedykuję osobie, która miała kiedyś nick @gabimotyka. Jeśli tu jesteś, to daj znać w komentarzu xD A teraz zapraszam na rozdział :) A, i tak wgl, to jest to dokładnie 50 rozdział, pomijając wszystkie informacje, ogłoszenia itp. Więc no, dzięki że ze mną już tyle jesteście :* <3

----------------------------------------

Ja: Siema! Witamy Typka, Którego Kiedyś Lubiłam, Później Nie, A Później Znowu Tak, Kolesia Opętanego Przez Kronosa... Luke'a!!!

Luke: Cześć :)

Ja: Witam Moją Siostrę, Która Nie Jest Tak Ułomna Jak Jason, Porucznika Artemity Czy Jak Ci Tam Było... Thalię!!!

Thalia: No hej

Ja: I Annabeth

Ann: Tak, znowu cześć xD

Ja: Dobra, mam pytanie do Luke'a
Ja: A dokładniej to dwa

Luke: Już się boję...

Ja: Spokojnie, nie będzie tak strasznie xD
Ja: Czy twoje pierwsze spotkanie z ojcem wyglądało mniej więcej tak?
Ja: Luke, *ciężki oddech* I'm your father *znowu ciężki oddech*
Ja: Sorry, jako fanka Gwiezdnych Wojen musiałam o to zapytać xD

Luke: Ych...
Luke: Mniej więcej

Ja: A dokładniej?

Luke: Nie było ciężkich oddechów xD

Ja: Hehe, spoko xD
Ja: Drugie pytanie:
Ja: Czy wiesz, że twoje imię i nazwisko w wolnym tłumaczeniu na polski to Łukasz Kasztelan?

Ann: Hahaha, co...

Thalia: Hehe, lol xD

Luke: Yyyy...
Luke: Zgadzam się z Thalią
Luke: Lol

Ja: Cóż, to jest Polska, tego nie ogarniesz xD
Ja: Noale
Ja: Thalia, jak?

Thalia: Co, jak?

Ja: Jak to możliwe, że ty jesteś normalna, a Jason nie?

Thalia: Wisz...
Thalia: Też się nad tym zastanawiałam...
Thalia: To jest Jason, tego nie ogarniesz...

Ja: True xD
Ja: Co u was? (Musiałam xD)

Ann: Wszystko dobrze xD
Ann: Mamy z Percy'm już prezent ba ślub Franka i Hazel

Ja: Ja jeszcze nie...
Ja: Oj tam, coś się wykombinuje xD
Ja: Luke, Thalia, co u was?

Luke: Martwo...

Ja: Czarny humor zawsze spoko xD

Thali: Mamy z Łowczyniami problem z wytropieniem jednego potwora...

Ja: Uu, współczucie

Thalia: A musimy go załatwić, bo rozwalił kilka domów w Arizonie...

Ja: Od razu pomyślałam o tej herbacie...
Ja: Dobra, nie ważne
Ja: Thalia, mam jeszcze jedno pytanie
Ja: Czu ty też masz gdzieś małą pionową bliznę?

Thalia: Skąd wiedziałaś?
Thalia: Mam na nodze i dlaczego pytasz?

Ja: Bo tak, Jason ma na ustach, to chyba każdy wie...
Ja: Ja mam na kciuku...
Ja: To się zastanawiam czy ty też masz...
Ja: Najwidoczniej dzieci Zeusa już tak mają...

Ann: Na kciuku?
Ann: Co ty robiłaś?

Ja: Nic nic...
Ja: Ale nie polecam zaostrzać kija na kiełbaski ostrym nożem...
Ja: Bo blizna na kciuku gwarantowana
Ja: Także ten...
Ja: A wracając jeszcze do Łukaszów Kasztelanów...

Luke: Nie...

Ja: Tak.⬅*kropka nienawiści, co jest dziwne, bo Luke'a całkiem lubię*
Ja: W Lidlu widziałam ser Kasztelan...
Ja: Co się z tym światem do cholery dzieje, ja się pytam...

Ann: Na to ci niestety nie odpowiem...

Ja: Córka Ateny nie zna na coś odpowiedzi?

Ann: Please, nie mów o tym Percy'emu...

Ja: Hmm...

Ann: Co chcesz w zamian?

Ja: Czekoladę Oreo :)))

Thalia: Moja siostrzyczka!!

Ann: Ok, niech ci będzie

Ja: Hehe
Ja: To było słodziutkie, ta wasza mini rodzinka *^*

Ann: Mhm...

Luke: Ale komuś się umarło...

Thalia: Komuś innemu się dołączyło do Łowczyń...

Ann: A ja jestem normalana

-----------------------------------------

Mam nadzieję, że rozdział się podobał :) I uwaga, uwaga w życie wchodzi propozycja od MrocznaShira! Następny rozdział chcecie z
Minosem, Fineaszem czy Eolem? Piszcie w komentarzach! To trzymajcie się. Ave!

Ps To też jest w sumie ważne nie wiem kiedy wstawię następny rozdział, bo w środę ok. 1 w nocy jadę do Chorwacji i w podróży pisać nie będę. Na miejscu będę miała Wifi, więc jakiś rozdział powinien się pojawić. Bo nie wiem, czy dam radę napisać coś przed wyjazdem ;) to tyle. Pa :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro