Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

42

-Ta a wy za głośno mówicie-powiedziałam wchodząc do kuchni.

-oj ty się tlumacz-powiedział Chris.

-No bo... emmm...

-Kurwa mów prawde nie wymyślaj-powiedziałam wkurwiona

-Lucy nie mogę ci powiedzieć.-powiedział patrząc mi w oczy

-To jest związane z narkotykami?-zapytałam tak wiem że handluje pomimo że miał skończyć.

-Skończyłem z tym, ale kurwa przeszłości nie wymarzesz.-powiedział bez jakich kolwiek uczuć nie mogłam nic wyczytać z jego spojrzenia.

-Proszę cie powiedz prawdę.-powiedziałam trochę uspokojona

-Czym mniej wiesz tym jesteś bezpieczniejsza rozumiesz? Jeżeli tylko bedziesz chciała poznać parwde to ci powiem ale wiesz że cie kocham i chce dla ciebie jak najlepiej.

-Alex?

-Lucy?

Tak on ma racje narazie nie bede naciskać. Muszę myśleć o dziecku.

-Kocham Cię i nie chce żeby coś ci sie stało-powiedział

-Ja ciebie też- przytuliłam go mocno.

Tydzień później
Wrócił Alex z Tomem. Nie pozwoliłam mu samemu jechać. Wybieglam z domu i przytulilam mojego chlopaka.

-Nie zostawiaj mnie nigdy więcej na tak dlugo

-Ksiezniczko jak sie ma nasz maluszek?-zapytał i pocałowal mnie w brzuch

-W porządku

-Kurwa ona jest w ciąży?-zdziwil sie Tom

-Ja pierdziele poważnie nie wiedziales?-zapytal Chris

-A ktoś mi powiedział to?-zapytał

-No w sumie bo Cię to nie powinno interesować.-powiedziałam chamsko i zasmialam sie.

-Ale ty jestes wredna

-Auuu... zabolało... -zasmialam się jak wszyscy.

-Chodźcie na obiad jest spagetti!-krzyknął przez okno John ktorego była kolej gotowania.

-W sumie mam ochote na nutelle kochanie-powiedzialam do mojego chlopaka na ucho

-Kochanie mam pytanie- odrzekł mi na ucho swoim niskim glosem co wzbudziło we mnie dreszcze na calym ciele - czy nie zechcialabys pójść dziś ze mna na randkę?-zapytał

-Tak skarbie z Tobą zawsze.-powiedziałam

-To bądź gotowa o 16:30.-powiedział i pocalowal mnie w czoło- a teraz chodź na obiad- rozjezalam sie wokół ale na zewnątrz juz nikogo nie było oprócz nas.

Pov. Tom
W mordę jeża kurwa mać nie ma już nigdzie balonów z helem. O ja pierdziele i jeszcze te cholerne róże mam ich tylko 70 a potrzebuje 101. Jezusie my sie nie wyrobimy.

-Chris kurwa jedź szukaj balonów a ja jade szukać róży bo brakuje 31.-powiedziałem do przyjaciela.

-Kurwa nie ma opcji że w 2 godziny sie wyrobimy. Zadzwonie do Mike i zapytam jak tam sytuacja na miejscu.-powiedział Chris

-Włącz na głośno mówiący.

-Hej Mike

-Hej

-Wrobimy sie?-zapytałem

-Oj wątpię pisze do Alexa że potrzebujemy 1 h dłużej.

-Cholera jasna... niech pójdzie do kina to idealny pomysł.

-Lece pisać i dekorowac. -powiedzial i sie rozlaczyl

Pov. Lucy
Alex kazał mi sie bardzo ladnie ubrać mamy iść do kina a potem do eleganckiej restauracji. Wiec umylam sie zakrecilam wlosy i zrobiłam make up. Ubralam sie i wyszłam z pokoju. Poszłam w kierunku drzwi.

Czekał tam na mnie Alex w czarnych jeansach białej koszulce i czarnej marynarce OMG on wyglądał zajebiscie. Jego wlosy były ułożone nienagannie a jego niebieskie oczy były przejrzyste, patrzyły na mnie. Od góry do dołu. Stanęłam tuż przed nim i nasze twarze były bardzo blisko siebie. Alex złączył nasze usta a nastepnie odsunal sie i powiedział.

-Jesteś najpiękniejsza

-Dziękuję

-Kocham cie

-Ja ciebie też

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro