Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4 + nowa postać


Nieznajomy: Co to za diametralna zmiana wyglądu?

Ja: Potrzebowałam zmiany.

Nieznajomy: Ale aż takiej?

Ja: a co nie podoba się?

Nieznajomy: Jest super. Lepiej niż było.

Ja: Czyli twierdzisz że byłam brzydka

Ja: FOCH

Nieznajomy: Jak focha to kocha skarbie.

Nie będę mu teraz podpisywać przynamniej przez jedną godzinę lekcyjną.

Nieznajomy: Ej nie obrazaj sie...

Nieznajomy: Hallo...

-Lucy czy to ty?- zapytał Mike to mój dosyć dobry kolega z klasy.

-Tak to ja Mike.- przytuliliśmy sie i pocałowaliśmy w policzki.

-Ale co twoi rodzice na to?

- Są wkurzeni ale nie chce być lekarką chce być w końcu sobą. Tą prawdziwą sobą.

-Lucy w końcu. Mam pomysł to moze wagary z dwóch ostatnich lekcji?

-No pewnie. To co moze kino, a potem starbucks?-powiedziałam.

-Ej dziewczyno rozkręcasz się. Ale chodź na lekcje.

-No dobra.

Weszliśmy do klasy z lekkim spóźnieniem. TaK pierwszy raz sie spóźniłam.

-Panie Moon pani Morgan prosze usiąść macie spóźnienie. -powiedziała nauczycielka.

- Spoko-odrzekłam chamsko siadając w ostatniej ławce.

Po skończonej lekcji spojrzałam telefon. Ten człowiek jest niepoważny.

Nieznajomy: Ide się pociąć...

Nieznajomy: mydłem

Nieznajomy: w płynie

Nieznajomy: albo lepiej wodą

Ja: ogarnij sie idioto

Nieznajomy: jednak się nie obraziła

Ja: bylam na lekcji deklu

Nieznajomy: no tak widziałem.

Ja: Ty chodzisz ze mną do klasy.

Nieznajomy: "Spoko" takie teksty do nauczycielki nie ładnie

Czyli chodzi do mojej klasy jest blondynem o niebieskich oczach i jest chlopakiem. Lucy tak glupia jesteś. Jest w twojej klasie 32 osoby i 10 chłopaków ta wygląda.

Ja: co chcesz ucze sie od najlepszych.

Nieznajomy: To super. Podoba mi sie ta Lucy.

Po 3 lekcjach w tej budzie zmyliśmy się z Mikiem.

Nieznajomy: Ej gdzie jesteś?

Ja: daleko

Nieznajomy: wagary wrrr... nie ładnie.

Ja: wcale nie wagary...

Nieznajomy: tak teraz się mówi

Ja: Ej bo ja mam jeszcze pytanie.

Nieznajomy: No chyba tak...

Ja: jakie masz inicjały?

Nieznajomy: Oj oj... za daleko skarbie

Ja: to pierwsza litera imienia?

Nieznajomy: A

Ja: Ooo...

A: Co???

Ja: Poprostu chce Cię znaleść...

A: Aż tak cie kręce skarbie?

Ja: nie ale musze wiedziec komu obić twarz.

A: Ty mnie znasz ja cie znam i ty chcesz mnie pobić. Poprostu zajebiscie.

Ja: też cie kocham

A: czy mi sie przywidziało czy ty mnie skarbie kochasz

Ja: to była ironia debilu

A: a teraz debilu...

-Czy ty Lucy jestes obecna tu?-zasmial sie Mike.

-Nie bardzo. -zasmialam się.

-Dlaczego?

-Wiesz komu moglabym sie podobac z naszej klasy?

-Alex tylko mi przychodzi do glowy.-zasmial się

-Wiesz że sie nienawidzimy po tym co zrobił.

-No dobra może i zrobił głupotę ale to nie znaczy że nic do ciebie nie czuje. A do tego przeprosił.-powiedzial Mike w obronie przyjaciela.

To cofnijmy sie do balu jesiennego. Bylam na nim z Mikiem i Alex przy całej szkole powiedział, że jestem puszczalska. Może i był pijany ale to go nie usparwiedliwia. A w tedy nawet mi na nim zależało. Dobra nadal cos do niego czuje. Wybaczylam mu ale i tak nie bardzo chce z nim cokolwiek mieć wspólnego. Mike się z nim przyjaźni ale ja tak poprostu nie potrafie.

-I tak to cham i prostak.

-Kocham cie jak sie tak wkurzasz.

************************************
Cameron Dallas jako Mike Moon

Hrvy jako Alex Red

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro