Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37

Siedziałam w na tym łóżku szpitalnym. Czułam sie źle ale dobrze że cały czas był przy mnie Alex. W pewnym momencie zadzwonił do niego telefon. Odebral go i jak wrócił to powiedział.

-musimy na chwile z Chrisem jechać w jedno miejsce bedziemy za godzinkę a zaraz do ciebie przyjdzie John.-powiedział i doslownie w momecie wypowiedzenia jego imienia wszedł do mojego pokoju szpitalnego- o wilku mowa. Kocham cie skarbie.-dał mi buziaka w czoło i poszedł.

-Jak sie czujesz Lucy?-zapytał John siedajac obok mnie.

-Jest trochę lepiej. Zribili mi badania z krwi. Nie mogę sie doczekać aż wyjdę z tego miejsca tortur. To może i głupie ale nie lubie lekarzy-dodałam ciszej po chwili- to tacy chorzy psychopaci co niby wszystko wiedzą.-John sie zaśmiała.

-No ale cie wylecza Lucy.

-no pewnie tak, ale poważnie to nudne tak siedzieć w tym łóżku i jeszcze do tego smierdzi tu tak tymi płynami do dezynfekcji że masakra.

-Jezu kobieto narzekasz.-powiedział i popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem.-Wiesz że Leo ma dziewczynę?

-Jaką ? kiedy ? Co?-zapytałam bo tego to jeszcze nie słyszałam

-No jest z jakąś swoją przyjaciółką czy coś. -powiedział

-Dobra ja to potem obczaje. To opowiedz mi coś z życia Bibera.

-No to tak. Rozstał sie na stałe z Selena i jest teraz z Hailey czy jakoś tak i w sumie są narzeczonymi. Coś słyszałem że ona jest w ciąży ale nwm.

-O kurde dlaczego ja nic na ten temat nwm?-zapytałam

-Bo nie pytalas.-powiedział-Co byś jeszcze chciała wiedzieć?

-No a co słychać u Jess i Mike?-zapytałam

-No w sumie rozstali sie ale nikt o tym nie wie bo zribili sobie niby taką przerwę ale nwm o co im chodzi. Poklucili sie w sumie o głupotę.

-No znam Jess to naprawde musiała być głupota-powiedziałam- moge cie o coś zapytać?

-No pewnie.

-Wiesz po co Alex z Chrisem pojechali?-zapytałam.

-Nie Lucy nie wiem oni mi nic nie mówią na te tematy.

-Jakie tematy?-dopytywałam

-Lucy oni sami powinni ci powiedzieć to nie jest moja sparawa. -powiedział.

-Może chcesz sie napić czegoś?-zapytał mnie

-Możesz mi wodę kupić.

-To ja zaraz wracam.

Chłopaki wrócili do nas po godzinie. Odrazu zapytałam Chrisa.

-Moge wiedzieć dlaczego i po co wy tak znikacie z Alexem?-zapytałam a on sie zmieszał.

-Lucy musimy cie chronić wiec nie moge ci powiedzieć. Wole abyś nie mieszał sie w to. Przepraszam że nie jestem z Tobą szczery ale wole kłamać niż pozwolić ci poznać prawdę i próbować wytłumaczyć po co to robimy. Kocham Cię siostra,ale nie mogę ci nic powiedzieć. Dowiesz sie w swoim czasie.-powiedział swój monolog i pocalował mnie w policzek- przejdę sie do lekarza i zaraz wrócę.

-Ok tylko zaraz a nie za godzinę.

-Nie dogryzaj mi siostra-powiedzial i wyszedl

Po 20 minutach przyszedl lekarz. W sali byłam z bratem. On juz wiedział co mi jest a ja nadal byłam niepewna czego sie mogę spodziewać.  Byłam już zmęczona tymi nudnościami. To poprostu było nie do zniesienia. Mam nadzieję że diagnozą nie jest śmierć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro