Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

31

Pov. Alex
-Naprawde? -zapytałem

-Tak-odrzekła mi i zawołała mnie palcem abym podszedł.

-ty mendo droczyłaś się ze mną. Tak naprawdę wiedzialas że masz się spotkać ze mna.

-No wiesz bywa ja wszystkie fakty połączyłam. Po pierwsze to że niebieskie oczy i blond włosy. Po drugie imie na A. A po trzecie nienawidziłam Cię, a nikogo innego nie.-powiedziała.

-Muszę ci coś powiedzieć.

-No slucham.

-No bo pamiętasz naszą zabawę?-popatrzyła pytająco.- Kto się zakocha to przegrywa. Muszę skończyć tą grę.

Pov. Lucy
-W kim takim się zakochales?-poczułam uklucie w sercu.

-Jest taka jedna dziewczyna.- już miałam łzy w oczach- Jest piękna jest blondynką i ma piękne oczy koloru morza. A no i najwarzniejsze...

-Nie, przestań. Nie mogę tego słuchać.-przerwałam mu.

-Daj mi dokończyć.

-Nie, wyjdź!-rozplakalam się

-A co najważniejsze ma piękne imie Lucy.

-Że co kurwa!-powiedziałam dość głośno.

-Właśnie to. Lucy kocham Cię. I obiecuję że jeżeli zgodzisz się być moją dziewczyną nie zawiedziesz się już nigdy na mnie.

-Muszę to przemyśleć.-powiedzialam

-i jak już wiesz?-zapytał Alex po 5 minutach.

-Tak.

-Co tak?

-Tak zgadzam się być twoją dziewczyną. Ale chciała bym teraz odpocząć.-powiedziałam i położyłam się niżej, a Alex mnie pocałował w czoło.

Jak się obudziłam to przyszła do mnie policja i musiałam im wszystko opowiedzieć chodź bardzo nie chciałam. Było to mega okropne ale dobrze że ten idiota porywacz i gwałciciel nie potrafił zaplanować akcji bez wpadki. Gdyby nie Alex mogło by być po mnie. Cieszę się też z tego że tajemniczy A okazał się być moim Alexem.

Po tygodniu wyszłam ze szpitala. Wróciłam do domu i wchodząc przez bramke wzielam listy ze skrzynki. Były tam rachunki i jeden list zaadresowany do mnie nie był podpisany od kogo. Otwarlam go i był tam mój akt urodzenia ale nie było na nim ojca. W kopercie był też list.

Wiem, że mogłaś się przestraszyć tego oto listu. Jestem dla ciebie nieznajomy ale ja znam Cię od małego. Może i nie znamy się osobiscie ale ja daje ci pieniądze na życie. Jestem twoim biologicznym ojcem. Chciałem mieć jaki kolwiek wkład w twoje wychowanie, ale nie chciałem żeby moja żona o tym wiedziała. Byłem tchórzem poprostu. Teraz chciałbym naprawić swój błąd o ile tego chcesz. Wiem że twój teraźniejszym ojciec Cię kocha ale ja jako osoba która Cię spłodziła chciałbym być chodź trochę w twoim życiu ważny. Jeżeli bedziesz chciała mnie uszczęśliwić przyjdź jutro około 15 do kawiarni Cofe&Cake. Mam nadzieję że się spotkamy. Rozpoznasz mnie po kolczyku w uchu i kucyku z grzywki na glowie.
Z góry dziękuję i mam nadzieje ze do zobaczenia.

O ja pierdziele co tu się przed chwilą wydarzyło. Czyli mój ojciec nie jest moim ojcem a moja matka nie powiedziała mi prawdy? Nie wieżę. Muszę powiedzieć o tym Alexowi i Chrisowi.

***********************************
Dość długo nie było rozdziału. Przepraszam Was za to ale zaczęła się szkoła i praktyki mam dużo na głowie. Bede starać się co jakiś czas dodawać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro