Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18

-I ani minuty dłużej.-powiedziałam

-Ale tak z nim?-zapytał

-Tak.-powiedziałam chamsko.

-Ok to zacznę. Przepraszam że tak postąpiłem byłem głupi, ale potrzebowałem czegoś więcej niż związku. Kocham cie ale wiem że mi tego nie wybaczysz szybko, ale przepraszam. I na to mnie tylko stać.

-Co tamta lafirynda poprostu Cię wystawiła i prosisz ją żeby ci wybaczyła bo uwarzasz że  jest glupsza?-zapytał Alex, ale on nic nie odpowiedzial

-Nie moge na ciebie patrzeć wyjdź!-krzyknęłam, a on stał i nic nie robił. Miałam już łzy w oczach.

-Wyjdź albo oberwiesz!-Alex krzyknął.

-Co sie tu dzieje?-zapytał Chris jak wszedl a w tym momecie John opuścił moj pokój.

-Lucy bedzie w porządku- przytuliłam sie do Alexa.

-Moge wiedzieć co sie stało?

-Lucy połóż się przyjde zaraz.-powiedzial Alex a ja zrobilam to wyjęłam telefon i napisałam do tajemniczego A.

Ja: Jesteś?!

Pov Alex
Wyszedłem z Chrisem do jego pokoju.

-Co sie stało?-zapytał

-Opowiem ci co sie stało od początku.-Tak też zrobiłem.

-Ale skurwiel oberwie.

-Też mam ochotę to zrobić.

-Ale dlaczego ty tu jesteś?- ktoś musiał z nią zostać.

-Dlaczego?

-Noe powinienem ci mówić.-powiedziałem zdenerwowany.

-Powinienem wiedziec jako że jestem jej bratem.

-Lucy... bo ona... ma trochę... poszarpane nerwy...

-To znaczy...

-yyy... emm..

-No powiedz wreszcie.

-Kurwa tnie się- wydusiłem to z siebie.- Ale robi to tylko w tedy kiedy ktoś ją zrani. Wiem to bo byliśmy razem.

-Zależy ci na niej?-zapytał a to pytanie było takie jakbym rozmawiał z jej ojcem a nie bratem.

-W chuj bardzo mi na niej zależy.-odrzekłem-Muszę do niej wracać.

Trzymała już żyletkę przy ręce gdy wszedłem do pokoju. Siedziała na łóżku.

-Lucy proszę Cię zostaw to.-powiedziałem i podszedłem do niej a potem wystawiłem rękę - daj mi ją.-zrobiła to i przytuliła mnie

-Potrzebuje ciebie.-powiedziała a ja zaniosłem ją do łóżka na rękach.

Położyłem się obok niej, a ona wtuliła się we mnie i zasneła.

Pov Lucy
Obudziłam się wtulona w Alexa. On juz nie spał patrzył na mnie, a ja się podniosłam.

-Która godzina?-zapytałam

-Prawie 6.

-Myślałam że jest później.-odrzekłam.-Chcesz może jakieś ubranie?

-Mike mi coś weźmie do szkoły.

-Ale poszedlbyś się umyc a ja ci dam jakieś ubranie. Przecież to nie jest żaden problem. Mam ubrania Chrisa w których nie chodzi.-powiedziałam.

-Dobrze Lucy jeżeli to tylko nie jest problem to ide sie umyc.

-Ręcznik jest w szafce obok umywalki, a szczoteczki możesz mojej użyć. Nie mam AIDS. -zaśmiał się.

-To zanieś mi te ubrania do lazienki jak będę się mył.-  powiedział i poszedł do moje łazienki.

Poszłam do pokoju Chrisa.

-Siemka bracie masz jakieś ubrania w ktorych nie bedziesz chodził?-zapytałam.

-No w tamtej szafce obok szafy one są do wyrzucenia. A po co ci?-powiedział zaspanym glosem.

-Alex potrzebuje sie w coś przebrać.-odrzekłam podchodząc do szafki wskazaniej przez brata.

Wyjęłam z niej czarne jeansy podarte na kolanach i biały podkoszulek z jakimś napisem ale spodobał mi się jeszcze jeden szary wiec wzięłam dwa. Do tego wzięłam jeansową kurtkę. Wzięłam te ubrania i mam rozkmine dlaczego Chris w nich nie chodzi.
Zaniosłam Alexowi wszystko oprócz ciemniejszego podkoszulka. Wyszłam z lazienki i sama zaczęłam szukać ubrań. Zrobiłam to specjalnie ale ubrałam się w czarne jeansy z dziurami biały podkoszulek i jeansową kurtkę. Ciekawi mnie jego reakcja.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro