Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

Na kręgielni było mało ludzi więc była fajna atmosfera. Usiedliśmy na kanapach, a Mike zadzwonił do kogoś że już jesteśmy. Po chwili przyszła Jess. O matko ona tu.... aaa... pobiegłam w jej stronę i przytuliłyśmy się. Potem wszyscy razem usiedliśmy i graliśmy.

-A tak wogóle kogo to był pomysł?-zapytałam

-Alexa ja sie nie przyczyniłem niczym- odrzekł Mike wskazując na przyjaciela.

-Dzięki Al.- przytuliłam go, a on odwzajemnił przytulnie, wzdrgnełam sie i poczułam miłe uczucie na sercu.

-Tylko mi przyjaciółki nie uduś- zśmiała się Jess

Po dwóch godzinach wróciłam do domu. Jess pojechała do swojej babci bo rano miała samolot. Juz skończyłam się przygotowywać do snu i standardowo dźwięk telefonu.

A: Hejka i jak było na kręglach?

Ja: hej skąd wiesz gdzue byłam?

A: Mike mi powiedział...

Ja: a no tak przyjaźncie się

A: oczywiscie

Ja: ...

A: A podobała ci się niespodzianka Alexa?

Ja: Była najlepsza :D skąd ty wiesz o tym?

A: nieważne

Ja: ważne

A: nie

Ja: tak

A: nie

Ja: tak

A: nie

Ja: dupa

A: twoja

Ja: wiem śliczna jest

A: ona jest zajebista :*

Ja: oj mojemu chlopakowi się podoba...

A: chciałbym nim być

Ja: marzenia

A: wielkie

Ja: może kiedyś sie doczekasz

A: to obietnica czy groźba

Ja: ani to ani to

A: moge zadać ci pytanie?

Ja: chyba tak

A: czy ty no ten czujesz coś do Alexa?

Ja: w jakim sensie?

A: czy ci się podoba?

Ja: jest fajny i przystojny miły kochany... no nie wiem to skomplikowane

A: zakochałaś się!

Ja: nie przesadzaj

A: nie no mówię poważnie

Ja: ja i on to nie ma sensu.

A: dlaczego?

Ja: Bo on ma swój świat. Obraca kilka dziewczyn w tygodniu.

A: od pewnego czasu już nie...

Ja: oczywiście...

A: lece pilnować rodzeństwa bay.

Ja: pa.

Ma rodzeństwo to jakiś trop odrazu napisałam do Jess.

Ja: On ma rodzeństwo!

Jess: kto?!

Ja: tajemniczy A

Jess: ale chyba każdy chłopak ma rodzeństwo którego imie zaczyna sie na A.

Ja: kurde już myślałam że mam jakiś trop...

Jess: kurczę chciałabym ci jakoś pomóc ale no jutro rano lecę już...

Ja: i tak dużo mi skarbie pomogłaś

Jess: nio lece spać pa

Ja: bay

Położyłam sie spać i wstałam nastepnego dnia o 5 rano i nie moglam spać. Zeszłam więc do kuchni i zrobiłam sobie płatki owsiane z owocami. Wydziwiam wiem, Ale to jest smaczne. Około 6 poszłam do sklepu i zrobiłam zakupy bo nie było nic ciekawego. Gdy wróciłam Chris już nie spał więc siedziałam z nim.

O 7:45 pod mój dom podjechał Mike żeby wziąść mnie do szkoły. Usiadłam na przednim siedzeniu i rozmawialiśmy sobie. W szkole było mega nudno.

Jak wróciłam do domu była 14:35 w salonie siedzieli chlopaki John odrazu zagadał do mnie.

-Jak było w szkole?

-W porzadku nic sie nie nauczyłam.

-To nie dobrze siostra- powiedział Christian.

-Planujesz gdzieś dziś iść?-zalytałam Johna.

-Tak emm... ide ze znajomymi gdzies wiec wrócę dość późno. -zawahał się trochę.

-Ok ja sie nie wybieram nigdzie.

O 17:25 zadzwonił do mnie Alex. I zapytał czy mam czas isc z nimi do starbucksa lub ogółem na sakupy czy coś. Nie miałam planów więc sie zgodziłam. Ubrałam sie w niebieską bluzę i krótkie spodenki oraz białe buty


Chłopaki po mnie przyjechali i pojechaliśmy do galerii. Tam zobaczyłamw starbucksie coś co mnie zabiło wewnętrznie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro